Grupa Azoty ZAKSA to czwarty zespół Davida Smitha w Polsce. Amerykański środkowy wcześniej grał w drużynach z Radomia, Zawiercia i Rzeszowa. Dopiero w Kędzierzynie-Koźlu postanowił zostać na dłużej. Na oficjalnej stronie klubu zaznaczył, że czuje się w tym mieście jak domu i nie wahał się przed podpisaniem nowego kontraktu.
- Jestem podekscytowany powrotem do ZAKSY. Kiedy zaczęliśmy z rodziną rozważać, gdzie mógłbym zagrać w kolejnym sezonie - byliśmy zgodni. W Kędzierzynie-Koźlu czujemy się jak w domu. Tutaj wszystko jest takie, jak można oczekiwać: organizacja w klubie, trener, sztab szkoleniowy, koledzy z zespołu, fani - tak Smith wyjaśnił swoją decyzję.
35-latek skonsultował z najbliższymi każdą opcję. Wszyscy byli zgodni. - Co ważne, nie tylko ja czułem się dobrze pod względem siatkarskim i sportowym, ale również moja rodzina była tutaj szczęśliwa. Nie ukrywam, że było to czynnikiem skłaniającym mnie do podjęcia właśnie takiej decyzji. Przez lata moi bliscy byli moimi najwierniejszymi kibicami i powrót tutaj bez nich nie byłby dla mnie spełnieniem - dodał.
W zakończonym sezonie Grupa Azoty ZAKSA została sklasyfikowana na pierwszym miejscu w PlusLidze. Na niewiele to się jednak zdało, bo nikt nie dostał medalu. Pandemia koronawirusa storpedowała końcówkę rozgrywek. - Nie mogę się doczekać powrotu do Polski i kolejnych szans na rywalizację o Puchar Polski czy mistrzostwo kraju. Ostatni sezon był dla mnie świetną zabawą i byłem rozczarowany, że musieliśmy go skrócić. Jednak patrząc na bezpieczeństwo wszystkich to była dobra decyzja, nawet jeśli uniemożliwiła nam rywalizację o kolejne trofea - podsumował Smith.
Zobacz także: Siatkówka. PlusLiga. Oficjalnie: trwa transferowa ofensywa Aluronu Virtu CMC. Gjorgi Gjorgiew zagra w Zawierciu
Zobacz także: PlusLiga. Oficjalnie: trwa ofensywa transferowa Asseco Resovii Rzeszów. Karol Butryn nowym atakującym
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy zabraknie pieniędzy na polski sport? "Liczę na to, że budżet ministerstwa sportu będzie wyglądał tak samo"