Ponad 61 tysięcy zachorowań, prawie 10 tysięcy przypadków śmiertelnych (9731 na piątkowy wieczów) i najwyższy na świecie wskaźnik zgonów spowodowanych koronawirusem na milion mieszkańców. Niespełna 12-milionowa Belgia mocno odczuła uderzenie COVID-19.
Jeszcze kilka tygodni temu sytuacja była tam bardzo poważna. W niektórych regionach wprowadzono surowe restrykcje. Nie można było wychodzić z domu bez poważnej przyczyny, stanęło też wiele zakładów pracy.
Na szczęście w czerwcu sytuacja zaczęła się poprawiać. Teraz rejestruje się tylko około 100 nowych przypadków dziennie. Wróciło życie społeczne, otworzyła się gospodarka.
Ulice pełne ludzi
O sytuacji w swoim kraju opowiada nam Vital Heynen, selekcjoner siatkarskiej reprezentacji Polski. - Jesteśmy blisko normalności sprzed pandemii, ludzie zachowują się jak przed tym wszystkim. Ulice są pełne, restauracje nie mogą narzekać na brak klientów. Nie musimy nosić masek, choć zaleca się ich zakładanie. Ponieważ to zalecenie, a nie nakaz, niewiele osób te maski zakłada.
ZOBACZ WIDEO: Orlen nie rezygnuje ze wspierania polskiego sportu w czasie kryzysu. "Zwiększyliśmy na to budżet o prawie 100 procent"
Co do postawy swoich rodaków, ich stosunku do obowiązujących przepisów, Heynen ma odmienne zdanie od mieszkającego od lat w Belgii Włodzimierza Lubańskiego. Kilka dni temu Lubański mówił w rozmowie z WP SportoweFakty: - Belgowie są narodem niezwykle zdyscyplinowanym i to widać na każdym kroku. Naprawdę można dostrzec odpowiedzialność u ludzi, którzy w zdecydowanej większości utrzymują bezpieczną odległość od innych i zachowują się jak należy.
Gdy przytoczyliśmy Heynenowi słowa legendarnego polskiego piłkarza, Belg najpierw głośno się roześmiał. - Nie zgadzam się z panem Lubańskim, którego oczywiście znam i wiem, że grał w Lokeren. W odróżnieniu od niego uważam jednak, że nie jesteśmy najlepsi w przestrzeganiu zasad - podkreśla.
Nie chcą odwiedzać szpitali
Trener mistrzów świata wskazał też na nieoczywisty problem, z jakim po szczycie pandemii zmaga się jego kraj. - Moi rodacy zaczęli omijać szpitale. Nawet jak coś im dolega, to do nich nie chodzą. Oddziały, które nie zajmują się pacjentami z koronawirusem, mają mało pracy - wyjaśnia Heynen, którego żona pracuje jako pielęgniarka na oddziale neonatologii.
- Władze obawiają się, że do szpitali nie będą trafiać ludzie, którzy powinni być hospitalizowani. Dlatego rozpoczęto kampanię, której motyw przewodni to: "Prosimy, odwiedzajcie szpitale". Jest również aspekt finansowy tej kampanii - prywatne szpitale nie mają pacjentów, więc brakuje im pieniędzy - tłumaczy były trener drużyn narodowych Niemiec i Belgii.
Do Polski wróci bez problemów
W swoim kraju Heynen przebywa od 14 czerwca, gdy wrócił z pierwszej części zgrupowania polskiej reprezentacji w Centralnym Ośrodku Sportu w Spale. Druga część obozu zacznie się 29 czerwca. To oznacza, że trener Biało-Czerwonych w najbliższy weekend znów wyruszy w drogę do Polski.
- Przyjadę w niedzielę samochodem. Jak pan o to zapytał, zacząłem szukać dokumentu, który umożliwia mi wjazd do waszego kraju. Granice są już otwarte? - dopytywał Belg. Dokument nie będzie mu potrzebny - od 13 czerwca obywatele Unii Europejskiej mogą bez przeszkód wjeżdżać do Polski.
Sztab kadry kontra dziennikarze
W Centralnym Ośrodku Sportu w Spale Heynen oraz jego sztab i zawodnicy tym razem nie będą musieli przechodzić testów wymazowych na obecność koronawirusa. Obowiązujące ich przepisy będą łagodniejsze niż w czasie pierwszych dwóch tygodni pobytu. Selekcjoner mógł zorganizować dzień medialny dla dziennikarzy, a nawet rzucić im wyzwanie.
- Zagramy mecz w piłkę nożną, sztab kadry Polski kontra dziennikarze. Pokażcie, że potraficie grać! - zwrócił się do przedstawicieli mediów za pośrednictwem WP SportoweFakty. Ci, którzy nie wystąpią w spotkaniu piłkarskim, będą mieli okazję potrenować pod okiem Heynena na boisku do siatkówki plażowej.
Plan treningów dla zawodników selekcjoner ułoży już po przyjeździe do ośrodka. - Pierwszego dnia zobaczę, w jakiej formie są siatkarze po dwóch tygodniach przerwy i wtedy zdecyduję. Zakładam jednak, że będzie więcej czysto siatkarskich treningów, niż w pierwszej części obozu - mówi.
"Polityka? Dużo o niej mówicie"
Dzień przed ponownym wejściem mistrzów świata do Spały w Polsce odbędzie się pierwsza tura wyborów prezydenckich. Czy selekcjoner Biało-Czerwonych zachęca członków swojej drużyny, by przed przyjazdem na zgrupowanie pojawili się w lokalu wyborczym?
- Jestem zdania, że sportu nie powinno się mieszać z polityką. Nie zabieram głosu w sprawach politycznych. Zwłaszcza że widzę, że w życiu Polaków odgrywają one znacznie większą rolę niż w życiu Belgów. Taką macie kulturę, że mówicie o polityce zdecydowanie więcej niż my, że jest ona dla was częstym tematem rozmów -
zauważa Heynen.
- W Belgii nie zastanawiamy się też nad tym, czy iść na wybory czy nie. Udział w głosowaniu jest obowiązkowy. Jeśli nie pojawimy się przy urnie, nie przedstawiając ważnego powodu, płacimy karę. Ja akurat interesuję się krajową polityką, więc do głosowania nie trzeba mnie namawiać - dodaje.
Druga część zgrupowania reprezentacji Polski w Spale potrwa do 13 lipca. Potem siatkarze rozjadą się do klubów, by ponownie spotkać się przed towarzyskimi meczami z Niemcami w Zielonej Górze, zaplanowanymi na 22 i 23 lipca. Kilka dni później nasi siatkarze zagrają sparingi z Finlandią i Estonią, prawdopodobnie w Łodzi.
Czytaj także:
Koronawirus. Srećko Lisinac z negatywnym testem po 20 dniach
Transferowa bomba! Taylor Sander zawodnikiem PGE Skry Bełchatów
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)