Agnieszka Adamek o lidze letniej. "Będzie to efektowne, choć na piasku wolę grać na zasadach typowych dla plażówki"

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Agnieszka Adamek
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Agnieszka Adamek

U progu PreZero Grand Prix PLS rodzi się coraz więcej pytań. Czy gra "czwórkami" zwiększa ryzyko kontuzji? Jaka taktyka w nowej formule okaże się najskuteczniejsza? Zapytaliśmy o to czołową "plażowiczkę" wśród siatkarek halowych, Agnieszkę Adamek.

Już 24 lipca rywalizację w PreZero Grand Prix PLS rozpoczną siatkarki #VolleyWrocław, a ich grupowymi rywalkami będą zespoły Grot Budowlanych Łódź, Energii MKS Kalisz oraz SAN-Pajdy Jarosław. W kolejnych dniach do rywalizacji na piasku przystąpią męskie "czwórki".

- Jest to niecodzienna, choć przyznaję, że atrakcyjna, forma połączenia klasycznej plażówki z siatkówką halową. Próba takiej fuzji miała miejsce rok temu w Katarze i wyglądało to bardzo efektownie. Aczkolwiek wychodząc na plażę, wolałabym grać na zasady plażowe - mówi Agnieszka Adamek, nowa libero wrocławskiego zespołu. Adamek to jedna z siatkarek, która może "zrobić różnicę" w rywalizacji na piasku, wykorzystując swoje doświadczenie z gry w turniejach rangi World Tour czy krajowych zawodach cyklu Plaża Open.

"Tłum" największym minusem

Chyba najwięcej wątpliwości budzi liczba zawodników, która ma znaleźć się w jednym momencie na boisku. Z drugiej strony, sam pomysł rozgrywania "ligi letniej" został dość ciepło przyjęty przez kluby PlusLigi. Jakie największe plusy i minusy PreZero Grand Prix PLS widzi Adamek?

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Malwina Smarzek-Godek i jej nowe hobby

- Plusem na pewno jest dodatkowa możliwość promocji dla klubów ekstraklasy i I ligi. Cieszę się również z tego, że w pewnym stopniu będzie to promocja plażowej piłki siatkowej, która nie jest tak popularna w Polsce, choć cały czas się rozwija. Minusem natomiast jest dla mnie  "tłum" na boisku - zauważa libero drużyny ze stolicy Dolnego Śląska.

Jednocześnie zdaniem wychowanki Polonii Świdnica występ w rozgrywkach PreZero Grand Prix PLS nie powinien zakłócić przygotowań zespołu do zbliżającego się sezonu, a prawdopodobieństwo nabawienia się urazu podczas tego turnieju nie jest wcale większe, niż w czasie regularnego treningu.

- W naszym zawodzie zawsze istnieje ryzyko kontuzji. Natomiast jesteśmy jako #VolleyWrocław na takim etapie przygotowań, że będzie to dobrym uzupełnieniem treningu motorycznego i siłowego. Moim zdaniem trenerzy Wojciech Kurczyński i Dawid Murek umiejętnie wykorzystują treningi na plaży jako element realizacji naszego planu w okresie przygotowawczym - podkreśla mierząca nieco poniżej 170 cm libero wrocławianek.

Duże pole do popisu dla trenerów

Dużą rolę w turniejach eliminacyjnych odgrywać będzie umiejętność zaskoczenia rywala. Dla każdej z drużyn będzie to okazja do sprawdzenia wielu nieszablonowych rozwiązań, a zwycięzcą może okazać się ten, którego sposób na punktowanie okaże się najskuteczniejszy.

- Na pewno ten turniej będzie ciekawy pod względem taktycznym. Trenerzy i zawodniczki będą mieli możliwość opracowania skutecznej strategii, a kluby mają doskonałą sposobność do promocji i pokazania się kibicom po długiej przerwie. Myślę, że skorzystają na tym sponsorzy, kluby, a przede wszystkim kibice - zapewnia Adamek.

Zobacz również:
Tokio 2021. Znany terminarz meczów reprezentacji Polski. Kadra Vitala Heynena zacznie z Iranem
Liga Mistrzów. Rozlosowano koszyki siatkarskich LM. Gdzie trafili Polacy?

Źródło artykułu: