Siatkówka. Wilfredo Leon chce być jak Usain Bolt. Celem reprezentanta Polski najlepszy wynik w Serie A

Wilfredo Leon chce pobić rekord prędkości zagrywki w Serie A. Reprezentant Polski porównuje się do Usaina Bolta i chce, by najlepszy wynik należał tylko do niego. Obecnie jest współrekordzistą wraz z Iwanem Zajcewem.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Wilfredo Leon WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Wilfredo Leon
135 km/h - to cel Wilfredo Leona. Dotychczas w meczach siatkarskiej Serie A reprezentant Polski najszybciej posłał piłkę z pola serwisowego z prędkością 134 km/h. Takim samym wynikiem legitymuje się także Iwan Zajcew. To nie spełnia jednak ambicji Leona. Chce być jak Usain Bolt - najlepszy na świecie.

- Usain Bolt jest tylko jeden i tylko do niego należy rekord świata w sprincie. Ja też chcę, żeby obok rekordu zagrywki widniało tylko jedno nazwisko: Wilfredo Leon. Współdzielony rekord to nie to samo. Na treningach mierzona jest prędkość mojej zagrywki i już w ubiegłym sezonie udało mi się osiągnąć wynik 135 km/h, ale potrzebuję powtórzyć to w trakcie meczu, by rekord został uznany - powiedział Leon w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Siatkarz reprezentacji Polski dodał, że obecnie jego bark nie jest gotowy, by tak mocno uderzyć piłkę. Musi zejść z obciążeń treningowych, by ramię zyskało świeżości. Dla Leona to największa motywacja do treningów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten film podbija internet. 6-latek szaleje na bieżni mechanicznej

- Trzeba jeszcze poczekać kilka spotkań. Cały czas nad tym pracuję i dobrze, że mam coś, co mnie motywuje. Tym bardziej, że mogę śrubować własne rekordy i sobie samemu zawieszać poprzeczkę coraz wyżej, a nie tylko starać się poprawić osiągnięcia innych - dodał Leon.

Urodzony na Kubie siatkarz chce pobić rekord, co jest jego największym obecnie wyzwaniem. Zdradził też plany na przyszłość. Grać chce maksymalnie do 35., a nawet 38. roku życia. Natomiast po zakończeniu kariery chce skupić na biznesie.

Czytaj także: 
PlusLiga. Cerrad Enea Czarni - Asseco Resovia Rzeszów: kto nie wygrywa 3:0, ten... zwycięża 3:2
Serie A kobiet. W "polskim" pojedynku zespół Joanny Wołosz przyćmił ekipę Magdaleny Stysiak

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×