Łodzianki znalazły się w tej fazie bez gry. Ich dwumecz z izraelskim Hapoelem Kfar Saba został odwołany, a Łódzkim Wiewiórom przyznano walkowera. Podobnie zresztą sytuacja miała się z ich rywalkami, które miały zmierzyć się w pierwszej rundzie z Mladostem Zagrzeb, ale i tam dwumecz nie mógł się odbyć.
Ełkaesianki przystępowały do tego spotkania kilka dni po zaciętym i niespodziewanie przegranym starciu ligowym z Energą MKS-em Kalisz. Biało-czerwono-białe przegrały po tie-breaku. To była ich druga porażka w tym sezonie.
- To nie był oddany przez nas mecz, bo było widać walkę. Wygląda jednak na to, że w tym sezonie będzie wyrównane granie i to widać po wszystkich wynikach. My musimy znaleźć swoją pewność siebie, bo gdzieś to się nam cały czas ulatnia w najważniejszych momentach - przyznała libero Krystyna Strasz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten film podbija internet. 6-latek szaleje na bieżni mechanicznej
Gospodynie ustawiły sobie to spotkanie zagrywką. Od początku spotkania Katarina Lazović czuła się w tym elemencie bardzo dobrze. Zresztą nie tylko, bo akurat w ataku Serbka tego wieczora była postacią wiodącą w Łódzkim Klubie Sportowym razem z grającą po przekątnej Aleksandrą Wójcik. Obie tylko w pierwszym secie zdobyły razem 13 punktów. Calcit uzbierał ich w pierwszej partii o pięć więcej.
Drugi set to jeszcze bardziej widoczna dominacja Łódzkich Wiewiór, które wręcz wybiły z głów rywalkom chęci do gry. Gdy po kilkunastu minutach gry na tablicy świetlnej ukazał się wynik 16:5 dla ŁKS-u, było raczej pewne, że i ta partia padnie łupem drużyny trenera Giuseppe Cuccariniego. Rozgrywająca Britt Bongaerts starała się uaktywnić środkowe - Joannę Pacak i Nadję Ninković, co również przyniosło kilka punktów. Łodzianki wygrały seta do 11.
W trzecim emocji było trochę więcej, bo ekipa ze Słowenii odrobiła kilkupunktową stratę poniesioną na początku i zrobiło się 10:10. Biało-czerwono-białe potrafiły na swoją korzyść rozstrzygnąć kilka długich wymian, które okazały się kluczowe. Tu po raz kolejny w tym sezonie błysnęła w obronie Magdalena Saad. A gdy w końcówce ełkaesianki dołożyły jeszcze odrzucającą zagrywkę, zakończyły całą zabawę w tym spotkaniu zwycięstwem 25:17.
Spotkanie rewanżowe odbędzie się w słoweńskim Kamniku w środę 14 października o 20:00. Aby uzyskać awans do fazy grupowej ŁKS Commercecon będzie musiał wygrać co najmniej dwa sety.
ŁKS Commercecon Łódź - Calcit Kamnik 3:0 (25:18, 25:11, 25:17)
ŁKS Commercecon: Bongaerts, Lazović, Alagierska, Zaroślińska-Król, Wójcik, Ninković, Saad (libero) oraz Pacak.
Calcit: Pogacar, Zatković, Guiggi, Brulec Kostić, Radisković, Charuk, Janezić (libero) oraz Marusić Polona, Marusić Spela, Vovk, Mihević.
MVP: Katarina Lazović (ŁKS Commercecon)