Kubanka wylądowała nieszczęśliwie po ataku na 12:11 w pierwszym secie meczu. Wilma Salas nie była już w stanie powrócić do gry i została zniesiona z boiska. Drużyna poradziła sobie bez podstawowej przyjmującej i odniosła zwycięstwo 3:0
Na początku tygodnia Wilma Salas przeszła badania, które wykazały poważne uszkodzenie kolana. Powrót przyjmującej do gry ma nastąpić za około pół roku, co prawdopodobnie wyklucza występ w jakimkolwiek meczu tego sezonu. Po przeprowadzonej już operacji Kubankę czeka kilkumiesięczna rehabilitacja.
"Zawsze myślimy, że nic mi się nie stanie, a kiedy to się stanie, przypominamy sobie, że wszystko jest możliwe i jesteśmy narażeni na wszelkiego rodzaju niebezpieczeństwa w swoim życiu. Przysięgam, że myślałam, że to sen, ale niestety jest rzeczywistością i proszę Boga, żeby towarzyszył mi w trudnej walce, którą rozpoczynam" - napisała Wilma Salas na Facebooku.
Chemik może mieć problem z obsadzeniem pozycji przyjmującej pod nieobecność Kubanki. Do dyspozycji trenera Ferhata Akbasa są Martyna Grajber, Natalia Mędrzyk i przestawiona tam z ataku Martyna Łukasik.
Czytaj także: Energa MKS Kalisz z trzecią wygraną w sezonie. Joker Świecie się postawił, ale nie urwał punktów
Czytaj także: Kwarantanna nie wpłynęła na formę! Szybka wygrana Ślepska Malow Suwałki z Cuprum Lubin
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: błąd sędziego, a za moment potworny nokaut!