Koronawirus. O takich objawach jeszcze nie słyszeliśmy. Opowiedział o nich siatkarz
- W trakcie choroby miałem bóle mięśni, gardła i głowy. Zacząłem nawet gorzej widzieć. Miałem też osłabione poczucie węchu - mówi Marcin Komenda, siatkarz Stali Nysa.
24-letni siatkarz opowiedział o walce z koronawirusem. Komenda ujawnił, że miał nietypowe objawy choroby. Wystąpił bóle mięśni, gardła i głowy, ale - jako pierwszy - przyznał, że miał problemy ze wzrokiem.
- Nie miałem gorączki, ale byłem mocno osłabiony, a to mi się rzadko zdarza, nawet po mocnych treningach. W trakcie choroby miałem bóle mięśni, gardła i głowy. Zacząłem nawet gorzej widzieć. Miałem też osłabione poczucie węchu - zdradził rozgrywający Stali Nysa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodna wymiana! Wybiegł poza kort, wrócił i... Zobacz koniecznieW ostatnich dniach w PlusLidze odwołano sporo spotkań z powodu szalejącej pandemii koronawirusa. Jednym z zakażonych był Mariusz Wlazły. Siatkarz przyznał, że widzi zmiany w organizmie po przebytej chorobie.
- To, co się rzuca w oczy, to bardzo wysokie, skaczące tętno. Powoduje to, że człowiek bardzo szybko się męczy, łapie zadyszkę. Każdy to przechodził, więc troszkę mnie to uspokoiło - skomentował.
Czytaj także: Sztuka końcówek. Grot Budowlani Łódź z drugą wygraną w sezonie
Czytaj także: Radomianki przyjechały do Legionowa jak po swoje
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
-
GMK36 Zgłoś komentarz
by przywrócić swoją szkodliwą władzę i ponownie rabować kraj dla siebie i obcych zleceniodawców! W tym celu m.in. zachęcają naiwną, nudzącą się z powodu ograniczeń epidemicznych młodzież do udziału w nielegalnych marszach i „imprezach”. Młodzi traktują to jako rozrywkowy happening, ale z niego niestety przyniosą wirusa do swoich domów, zakażą rodziców, dziadków i innych członków rodziny, dla których przez te „spontaniczne akcje” może już braknąć miejsc pod respiratorami. To będzie prawie eutanazja, bo z całą pewnością wiele osób umrze tylko z powodu rozwleczenia zakażeń przez tych młodocianych, naiwnych i nieodpowiedzialnych „demonstrantów”! Być może przez brudne interesy „organizatorów” zapłacą chorobą lub śmiercią ich bliscy, w tym może i ich jedyni żywiciele, ale wówczas nikt z „organizatorów” już się nimi nie zainteresuje… Natomiast skrajnie nieodpowiedzialne i świadczące o wyłącznie politycznym podłożu sprawy, jest podżeganie ludności przez kilku lewackich prezydentów miast wojewódzkich, a nawet szkolnych „nauczycieli” do udziału w zgromadzeniach i bardzo ryzykownego łamania zasad epidemicznych. Na koniec pytanie, czy ktokolwiek myślący jest aż tak naiwny, żeby uwierzyć, iż te nastolatki (a czasem wręcz dzieci) idą tanecznym krokiem i podskakują dlatego, że oni wszyscy marzą o tej „aborcji, co jest OK.”? Paradoksalnie wśród protestujących zapewne są i tacy, którzy żyją tylko dlatego, że kiedy ich matki były w ciąży, to aborcja nie uchodziła jeszcze za coś OK…