PlusLiga: Ślepsk Malow Suwałki wygrał długie starcie. Cerrad Enea Czarni Radom pokonani w tie-breaku

PAP / Artur Reszko / Na zdjęciu: siatkarze MKS-u Ślepsk Malow Suwałki
PAP / Artur Reszko / Na zdjęciu: siatkarze MKS-u Ślepsk Malow Suwałki

Konfrontacja Ślepska Malowa Suwałki z Cerradem Eneą Czarnymi Radom była wypełniona zwrotami akcji, a rozstrzygnięcie tego meczu było skomplikowanym zadaniem. W tie-breaku wyraźnie lepsi byli gospodarze i ostatecznie to oni odnieśli zwycięstwo 3:2.

Ślepsk przegrał poprzedni mecz 1:3 z VERVĄ Warszawa Orlen Paliw, ale to drobnostka przy paśmie niepowodzeń Czarnych. Drużyna prowadzona przez Roberta Prygla stawiła się w Suwałkach po trzech porażkach z rzędu, a pocieszać mogła ją nietypowa historia spotkań. W konfrontacjach tych drużyn dotąd zwyciężali tylko przyjezdni.

Radomianie zwyciężyli w pierwszym secie 25:23 i dali do zrozumienia, że ponownie będą trudnym do złamania przeciwnikiem. Drużyna z województwa mazowieckiego kilkakrotnie starała się zbudować przewagę, a zrobiła to skutecznie od stanu 19:19 serią akcji na 22:19. Z trzech piłek setowych została wykorzystana ta ostatnia, po przerwie na żądanie trenera.

Piłka znalazła się po stronie Ślepska, który wrócił na boisko z mocnym postanowieniem poprawy. Na początku drugiego seta gospodarze rewanżowali się przeciwnikowi swoimi udanymi akcjami. Od wyniku 3:2 prowadzili nieustannie aż do szczęśliwego dla siebie punktu na 25:23. Czarni w końcówce jeszcze przyspieszyli, zmusili do zażądania przerwy trenera Andrzeja Kowala, mimo to nie dopadli Ślepska i w meczu zrobiło się 1:1.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodna wymiana! Wybiegł poza kort, wrócił i... Zobacz koniecznie

Przyjezdni grali bez Dawida Konarskiego, który został odseparowany od reszty zespołu z powodu zakażenia koronawirusem. Mocy uderzeniowej zabrakło Czarnym przede wszystkim w trzecim secie, który po dwóch wyrównanych był niespodziewanie jednostronny. Ślepsk zaczął bawić się na boisku i raz za razem umieszczał piłkę w polu rywala. Do zwycięstwa 25:16 poprowadzili drużynę Tomas Rousseaux i Bartłomiej Bołądź.

W czwartej partii radomianie zagrali o pozostanie w meczu, a że zwrotów akcji nie brakowało, to wykonali zadanie i doprowadzili do tie-breaka. Ta runda została rozstrzygnięta w walce na przewagi atakiem na 27:25 Daniela Gąsiora, który skontrował dotychczas pewnego Tomasa Rousseauxa.

Lepszą drużynę w całym meczu wyłoniła piąta partia, która była pozbawiona ciekawej historii. Impetu Czarnych już nie wystarczyło na kolejne kilkanaście minut walki i Ślepsk rozbił ich 15:8.

MKS Ślepsk Malow Suwałki - Cerrad Enea Czarni Radom 3:2 (23:25, 25:23, 25:16, 25:27, 15:8)

Ślepsk: Waliński, Sapiński, Bołądź, Rousseaux, Rudzewicz, Tuaniga, Czunkiewicz (libero) oraz Szwaradzki, Kaczorowski, Sacharewicz, Gonciarz, Rohnka

Czarni: Josifow, Kędzierski, Loh, Dryja, Gąsior, Sander, Nowowsiak (libero) oraz Ostrowski, Pasiński, Firszt

MVP: Bartłomiej Bołądź (Ślepsk)

Czytaj także: "Siatkarski idol" kończy karierę. Czułe pożegnanie legendarnego Serginho

Czytaj także: Wilfredo Leon rzadko sięga po alkohol. W Rosji musiał spróbować wódki. Woli inne trunki

Komentarze (0)