Teoretycznie w tym terminie miały odbyć się derby Łodzi, ale ze względu na zakażenia koronawirusem w drużynie ŁKS-u Commercecon zostały przesunięte na poniedziałek, 2 listopada. Jednak aby "nie marnować" terminu rezerwacji hali - zgodnie z wytycznymi PLS - Grot Budowlani i Enea PTPS doszły do porozumienia i rozegrały mecz.
A łodzianki czynią to akurat cztery dni po tym, jak w Sport Arenie im. Józefa Żylińskiego pokonały BKS Stal Bielsko-Biała w czterech setach (więcej o nim pisaliśmy TUTAJ). To był mecz, w którym ekipa Błażeja Krzyształowicza uciekła spod topora rywalkom i nie dopuściła do tie-breaka.
- Myślę, że początek sezonu nam trochę nie wyszedł, ale znamy swoją wartość. Każda chce pokazać się z jak najlepszej strony. Liczę, że teraz będzie już lepiej. Wszystkie razem połączymy swoje możliwości, swój talent i potencjał, dzięki czemu będziemy wygrywać dalsze spotkania - mówiła po tamtym spotkaniu skrzydłowa Grot Budowlanych Paulina Damaske.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak piękna Amerykanka dba o swoje ciało
Co ciekawe, Grot Budowlani i Enea PTPS grały ze sobą niespełna dwa tygodnie wcześniej w Pile w ramach piątej kolejki TAURON Ligi. Pewne zwycięstwo odniosły wówczas siatkarki z "betkami" na koszulkach, nie tracąc przy tym żadnej partii. Była to ich pierwsza wygrana w sezonie.
Bardzo pewnie w spotkanie łódzki zespół wszedł także w piątek. Przede wszystkim bardzo dużo ataków pilanek podbijał i był skuteczny w kontrach. Grające od początku na skrzydłach u gospodyń Damaske i Veronica Jones-Perry miały sporo pracy, ale wywiązywały się z niej bardzo dobrze. A dokładniej na bardzo wysokim procencie skuteczności. Po niespełna 20 minutach miejscowe cieszyły się z wygranej w pierwszej partii 25:12.
W drugiej Grot Budowlane kontynuowały znakomitą postawę w polu zagrywki. Tu początkowo brylowała głównie Paulina Damaske, ale dołączyły do niej także Jones-Perry, Małgorzata Lisiak i Zuzanna Górecka. Każda z nich w drugiej odsłonie zaliczyła przynajmniej jednego asa. Tym samym ta część gry również nie trwała zbyt długo. Po kolejnych dwudziestu minutach łodzianki prowadziły 2:0 po zwycięstwie do 10.
Na trzecią partię trener przyjezdnych Adam Grabowski posłał do gry niemal wszystkie siatkarki, które rozpoczęły mecz na ławce rezerwowych. Nie zmieniło to jednak obrazu gry, bo rozpędzone łodzianki rozpoczęły seta od pięciu wygranych akcji, a dalej już tylko tej przewagi pilnowały. Ostatecznie wygrały 25:15 i cały mecz 3:0. Zajęło im to (łącznie z przerwami) 72 minuty.
Teraz ekipę Grot Budowlanych - o ile koronawirus znów nie pokrzyżuje planów - czeka starcie derbowe z ŁKS-em Commercecon w poniedziałek, 2 listopada, o 17:30. Pilanki zaś dopiero w piątek, 6 listopada o 18:00, podejmą Grupę Azoty Chemika Police.
Grot Budowlani Łódź - Enea PTPS Piła 3:0 (25:12, 25:10, 25:15)
Grot Budowlani: Nowicka, Jones-Perry, Lewandowska, Damaske, Górecka, Lisiak, Stenzel (libero).
Enea PTPS: Pelczarska, Skrzypkowska, Gawlak, Łyszkiewicz, Gądek, Kubacka, Pawłowska (libero) oraz Wellna, Kucharska, Bartkowska, Wystel, Ponikowska, Bodasińska (libero).
MVP: Veronica Jones-Perry (Grot Budowlani).