Drużyna Jastrzębskiego Węgla nie może zaliczyć ostatnich dni do udanych. Od 18 listopada zespół zmaga się z zakażeniami koronawirusem, przez co nie jest w stanie rozgrywać kolejnych spotkań. Ostatni raz na parkiecie jastrzębianie pojawili się 15 listopada, kiedy to pokonali 3:0 Cuprum Lubin.
Od tamtego czasu klub regularnie informuje o zmianach sytuacji epidemiologicznej w swoich szeregach. Ostatnie wiadomości nie są jednak szczególnie optymistyczne. Wprawdzie 4 siatkarzy może już wrócić do treningu, lecz wciąż na kwarantannie pozostaje 3 innych zawodników oraz członek sztabu szkoleniowego.
Sytuacja komplikuje się o tyle, iż za tydzień JW rozpocznie zmagania w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Podopieczni Luke'a Reynoldsa trafili do grupy C, gdzie ich przeciwnikami są Zenit Kazań, Berlin Recycling Volleys oraz ACH Volley Lublana. W pierwszym meczu polska drużyna ma zmierzyć się z Bartoszem Bednorzem i spółką.
"Kolejne badania na koronawirusa w Jastrzębskim Węglu zostaną przeprowadzone w najbliższy weekend, zgodnie z procedurą CEV przed wyjazdem na turniej 4. rundy Ligi Mistrzów w Berlinie" - w oficjalnym komunikacie napisał klub. Na razie nie wiadomo jednak, czy w przypadku potwierdzenia zachorowań Jastrzębski weźmie udział w meczach w okrojonym składzie, czy całkowicie będzie musiał odpuścić udział w elitarnych rozgrywkach.
Czytaj także:
Siatkówka. To już absolutnie pewne. Obie reprezentacje Polski wystąpią na MŚ 2022
Marcelo Fronckowiak zdumiony słowami prezydenta Brazylii. "Absolutnie niesamowite"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bójka podczas meczu piłki ręcznej. Kobiet!