Obie drużyny spotkały się w nieco innym momencie. MKS Ślepsk Malow Suwałki ostatnio przeplatał porażki ze zwycięstwami. Indykpol AZS Olsztyn z kolei przystępował do rywalizacji po 2 wygranych z rzędu. Ponadto goście na pewno chcieli zrewanżować się za dotkliwą porażkę, jaką ponieśli z rąk suwałczan na początku sezonu.
Na starcie zmagań żaden z zespołów nie mógł osiągnąć przewagi, co utrzymywało się przez dłuższy czas. Jako pierwsi do ataku przystąpili przyjezdni, prezentując się m.in. dobrze na zagrywce. AZS wykorzystywał także sporo kontr. Podopieczni Andrzeja Kowala zagrali partię dość przeciętnie, pozwalając rywalom zdobyć bezpieczną przewagę.
Gospodarze wyciągnęli wnioski, dzięki czemu rywalizacja długimi fragmentami prowadzona była niemalże punkt za punkt. Z tego powodu wszystko zapowiadało wyrównaną końcówkę, gdy nagle zespół z Olsztyna znalazł sposób na przeciwnika, doprowadzając do kilku piłek meczowych. Suwałczanie zdołali jednak odrobić straty, lecz na zwycięstwo w secie zabrakło sił i pomysłu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bójka podczas meczu piłki ręcznej. Kobiet!
Gracze z Suwałk jeszcze spróbowali odwrócić losy meczu, udanie zaczynając trzecią partię. Tym razem to zawodnicy prowadzeni przez Daniela Castellaniego niejako zacięli się w ataku, mając problem z utrzymaniem skuteczności. MKS opierał się z kolei na liderze w postaci Bartłomieja Bołądzia. Gospodarze w zasadzie przez cały czas kontrolowali wydarzenia na parkiecie, nie pozwalając oponentowi na rozwinięcie skrzydeł, dlatego doszło do czwartej odsłony.
W niej olsztynianie całkowicie zdominowali przebieg starcia, w czym pomógł blok i błąd rywala. Chwilę później pojawiły się także asy serwisowe, które całkowicie zgasiły MKS. Kowal sięgnął po zmiany, jednakże te nie przyniosły rezultatu, a wynik był bardzo niekorzystny. Goście sami nakręcali się swoją postawą, pewnie utrzymując prowadzenie, nie oddając go do samego końca.
MKS Ślepsk Malow Suwałki - Indykpol AZS Olsztyn 1:3 (19:25, 26:28, 25:19, 14:25)
MKS: Bołądź (19), Sapiński (4), Waliński (11), Gonciarz (1), Sacharewicz (2), Rousseaux (17), Czunkiewicz (libero), Filipowicz (libero) oraz Kaczorowski, Warda, Rohnka, Rudzewicz (2)
AZS: Stępień (3), Concepcion (10), Żaliński (19), Schulz (16), Teriomenko (10), Schott (16), Gruszczyński (libero) oraz Kapica, Andringa (1), Droszyński, Poręba (3)
MVP: Wojciech Żaliński
Czytaj także:
Siatkówka. To już absolutnie pewne. Obie reprezentacje Polski wystąpią na MŚ 2022
Marcelo Fronckowiak zdumiony słowami prezydenta Brazylii. "Absolutnie niesamowite"