Liga Mistrzów. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przechodzi turniej bez straty seta. "Zachowujemy bezcenną energię"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: atakuje Łukasz Kaczmarek
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: atakuje Łukasz Kaczmarek

Najpierw 3:0 z PGE Skrą Bełchatów, a następnie również bez straty seta z Fenerbahce HDI Stambuł - tak w rozgrywki Ligi Mistrzów weszli siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. - Liczę, że podobnie będzie w czwartek - mówi Kamil Semeniuk.

Można odnieść wrażenie, że środowy mecz kosztował kędzierzynian nawet mniej sił niż wewnątrzpolskie starcie z PGE Skrą Bełchatów. Tym razem ekipa Nikoli Grbicia pozwoliła rywalom zdobyć kolejno 21, 20 i 13 punktów w setach. Więcej o meczu przeczytasz TUTAJ.

- Po wynikach setów można stwierdzić, że mecz był łatwy. Ale to my musieliśmy włożyć swoje w to, żeby to tak wyglądało. Trzydniowy turniej ma swoje prawa. Dla niektórych gra dzień po dniu bywa ciężka. W meczu z Fenerbahce było widać, że niektórzy z rywali opadli nieco z sił po tie-breaku - twierdzi Kamil Semeniuk, przyjmujący Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w wywiadzie dla klubowej telewizji.

Drużyna miała prawo delikatnie obawiać się Fenerbahce HDI Stambuł, choćby ze względu na to, że gra tam kilku siatkarzy znanych z występów w PlusLidze. Boisko jednak zweryfikowało różnicę pomiędzy ekipami.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Justyna Kowalczyk i droga na obiad. Nagranie jest hitem sieci

- Nasz występ na pewno cieszy. Po wtorkowym meczu, który wyglądał fajnie, utrzymaliśmy poziom i wygraliśmy w dobrym stylu. Wiemy, że grają tam Oliva, Hoag czy Vigrass, a znamy ich z PlusLigi. To drużyna z potencjałem - uważa Łukasz Kaczmarek.

W drużynie z województwa opolskiego podkreślają, że najważniejsze jest to, iż ekipa przechodzi przez turniej grupy A w zdrowiu i bez straty seta, co może jeszcze zaprocentować w tym roku kalendarzowym.

- Mieliśmy szczęście, że wygraliśmy pierwsze spotkanie 3:0, a teraz drugie w takim samym stosunku, dzięki czemu zachowaliśmy trochę sił. Liczę gorąco, że w czwartek będzie podobnie i z kompletem punktów skończymy turniej w Kędzierzynie-Koźlu - powiedział Semeniuk.

- To nie koniec, bo za nami dwa z trzech meczów. Wygraliśmy oba po 3:0, więc zachowaliśmy bezcenną energię. Nic tylko się cieszyć - zakończył Kaczmarek.

Na zakończenie zmagań w pierwszym z turniejów kędzierzynianie zmierzą się o 20:30 z Lindemansem Aalst, który na razie ma jeden punkt na koncie za tie-breaka z Fenerbahce. Transmisja meczu w Polsacie Sport, a relacja na żywo w WP SportoweFakty.

Czytaj również: Zenit Kazań przywitał się wygraną. Dobry występ Bednorza. Gospodarze z Berlina bez szans

Źródło artykułu: