Oba zespoły bez większych problemów awansowały do finałowej batalii. Bydgoszczanie, którzy po spadku z PlusLigi marzą o szybkim powrocie do elity, po drodze pokonali Volley Sieradz i Olimpię Sulęcin. Ekipa z Podbeskidzia miała nieco łatwiejsze zadanie, po wolnym losie w drugiej rundzie, w trzeciej odprawiła LUK Politechnikę Lublin.
Faworytem decydującej batalii byli przyjezdni, którzy w walce o ligowe punkty pokonali już bydgoszczan na ich parkiecie. Co prawda kilka tygodni później drużynę opuścił Wiaczesław Tarasow, jednak to nie wpłynęło na skuteczność ekipy spod Klimczoka. BBTS wygrał wszystkie 10 spotkań i jako jedyny na zapleczu ekstraklasy utrzymał miano niepokonanego.
Pierwszy set zakończył się niespodzianką, choć miejscowi dopiero w drugiej połowie seta zdołali dojść do głosu. Podwójna zmiana i wejście duetu Piotr Lipiński - Jan Galabov ożywiło bydgoszczan na tyle, że odrobili siedmiopunktową stratę (10:17) i ostatecznie triumfowali po grze na przewagi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: LeBron James trenuje z córką
W drugiej odsłonie emocji było zdecydowanie więcej. Tym razem żadna z drużyn nie była w stanie zdominować rywala. Gra niemal od początku do końca toczyła się punkt za punkt. Po raz kolejny okazało się, że więcej zimnej krwi w decydujących momentach potrafią zachować zawodnicy Wojciecha Ogonowskiego. Visła zwyciężyła po raz drugi na przewagi i tym mocniej uwierzyła, że BBTS po raz pierwszy w sezonie można pokonać.
W trzecim secie szczęście odwróciło się od graczy znad Brdy. Kto wie, czy wpływ na to nie miała kontuzja Patryka Łaby. W połowie partii przyjmujący Visły doznał urazu i w asyście kolegów oraz fizjoterapeutów, zmuszony był opuścić plac gry. Goście wykorzystali moment dekoncentracji i zdominowali partię, wygrywając wyjątkowo pewnie.
Czwarta odsłona ponownie była wymianą ciosów. Przez długi czas gospodarze powstrzymywali zapędy bielszczan, którzy za wszelką cenę starali się doprowadzić do tie-breaka. Nie zdołali jednak znaleźć recepty na Michała Makowskiego. Atakujacy zmusił rywali do błędów i doprowadził do piątej odsłony.
Rozpędzeni goście w tie-breaku poszli za ciosem. Bydgoszczanie kilkakrotnie rzucali się w pogoń za przeciwnikami, jednak za każdym razem BBTS odpowiadał. Przyjezdni wykorzystali pierwszą piłkę meczową. Oleg Krikun piłkę meczową zamienił na punkt po asie serwisowym, dzięki czemu jego zespół jest krok od zdobycia trofeum.
Oba zespoły czeka jeszcze starcie rewanżowe. Zwycięzcą Pucharu TAURON 1. Ligi sezonu 2020/2021 zostanie drużyna, która w rundzie finałowej wygra większą liczbę meczów. Jeżeli po zakończeniu drugiego spotkania stan rywalizacji w meczach będzie wynosił 1:1, o wygranej zdecyduje "złoty set" grany do 15 punktów.
BKS Visła Bydgoszcz - BBTS Bielsko-Biała 2:3 (28:26, 26:24, 18:25, 21:25, 13:25)
Visła: Masny, Marcyniak, Łaba, Galabow, Strzeżek, Gałązka, Bosiławski (libero) oraz Lipiński, Gutkowski, Kaźmierczak, Karpiński;
BBTS: Macionczyk, Kapelus, Siek, Krikun, Makowski, Hunek oraz Marek, Jaglarski (libero) oraz Vicentin, Gryc, Marek.
MVP: Jarosław Maciończyk
Czytaj także:
Liga Mistrzów. Nie najlepszy mecz Bednorza. Zenit Kazań po zaciętym meczu pokonał ACH Volley Lublana
Liga Mistrzyń: drużyna Joanny Wołosz staranowała wszystkich rywali