Liga Mistrzów: podwójnie polska grupa A zagra w Bełchatowie. PGE Skra - Grupa Azoty ZAKSA już pierwszego dnia

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów

Po ponad miesiącu od turnieju w Kędzierzynie-Koźlu cztery kluby grupy A siatkarskiej Ligi Mistrzów zagrają w bełchatowskiej Hali Energia. Poza PGE Skrą i Grupą Azoty ZAKSĄ powalczą jeszcze Lindemans Aalst i Fenerbahce HDI Stambuł.

Wewnątrzpolskie starcie odbędzie się już pierwszego dnia i będzie stanowić jego zwieńczenie. Choć w tym sezonie siatkarzom trenera Michała Gogola nie udało się pokonać liderów PlusLigi ani w rozgrywkach krajowych, ani też w pierwszej rundzie turniej, bełchatowianie nie stoją na straconej pozycji. Zwłaszcza, że w przypadku walki o drugie miejsce w grupie, które może dać awans do fazy pucharowej, znaczenie ma każdy punkt.

- Na "dzień dobry" zagramy z ZAKSĄ, a jesteśmy jedyną drużyną, która w tym sezonie urwała im punkty. Mam nadzieję, że nasze zdrowe mentalne podejście i to, że gramy u siebie, w Bełchatowie, spowoduje, że wykrzesamy z siebie jeszcze więcej energii na ten turniej - mówi szkoleniowiec PGE Skry Bełchatów.

- Chcemy odnieść zwycięstwo w każdym z trzech meczów. Teraz możemy chwilę się pocieszyć, a potem postaramy się wygrać. Czekam na kolejny trening, bo chcemy dobrze przygotować się na boje z naszymi rywalami. Świetnie będzie zagrać w naszej hali i sprawić, że klub będzie z nas dumny - dodał Taylor Sander, przyjmujący żółto-czarnych.

ZOBACZ WIDEO: Branża fitness nie ma wyjścia. "Pomoc od rządu praktycznie nie istnieje"

Podczas pierwszego turnieju Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle nie tylko wygrała wszystkie mecze, ale i w żadnym z nich nie straciła nawet seta. Także 3:0 pokonała PGE Skrę. Trener kędzierzynian Nikola Grbić zdaje sobie sprawę, że z każdym dniem turnieju Ligi Mistrzów sił będzie ubywało.

- Zawodnicy są i będą zmęczeni, ale gdy gra się w europejskich pucharach, powinno się mieć tego świadomość. Jesteś zmęczony, odsypiasz i regenerujesz się. To młodzi, ale i doświadczeni zawodnicy, więc nie sądzę, by takie granie stanowiło duży problem. Na opoczynek będzie czas - przekonywał Serb.

Kędzierzynianie mierzą przecież wyżej niż tylko złoto mistrzostw Polski. To zespół, który w PlusLidze nie znalazł pogromcy i tworzy serię wygranych meczów. Teraz przydałby mu się sukces w europejskich pucharach. Mają ku temu szansę. Jeśli pokonają we wtorek PGE Skrę za trzy punkty, to ich awans z pierwszego miejsca jest prawdopodobny.

We wtorek na otwarcie rywalizacji w hali Energia Fenerbahce HDI Stambuł zagra z Lindemans Aalst o godzinie 18:00, a dwie i pół godziny później rozpocznie się rywalizacja bełchatowsko-kędzierzyńska.

#DrużynaMPktSetyMałe punkty
1 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 6 17 18:3 501:405
2 PGE Skra Bełchatów 6 13 14:9 524:480
3 Fenerbahce HDI Stambuł 6 5 8:14 458:499
4 Lindemans Aalst 6 1 4:18 416:515

Czytaj też: Szokujące doniesienia z Włoch. Ekipa Magdaleny Stysiak rozważa wycofanie się z gry w Lidze Mistrzyń

Komentarze (0)