Puchar Polski. Lider z wiceliderem w walce o najwyższe trofeum

Pucharowi faworyci nie zawiedli w półfinałach. Podobnie jak w ostatnim Pucharze Polski tak i w tym, o wielkie trofeum zmierzy się Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn Koźle i Jastrzębski Węgiel, lider z wiceliderem PlusLigi.

Monika Skrzyniarz-Gwizdała
Monika Skrzyniarz-Gwizdała
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
Długo wyczekiwany Puchar Polski w końcu będzie miał swój finał. Po roku przerwy w rozgrywaniu zawodów spowodowanych pandemią koronawirusa, ponownie o najwyższe trofeum zagra Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle oraz Jastrzębski Węgiel. W sobotę obie drużyny wywiązały się z postawionego im zadania faworyta.

ZAKSA w półfinale mierzyła się z Aluronem CMC Warta Zawiercie i mimo trudnych początków i otworzenia rywalizacji od przegrania seta do 20, ostatecznie pokonała przeciwników 3:2. Największe problemy kędzierzynianie mieli w przyjęciu, jednak ofensywne trio Łukasz Kaczmarek - Aleksander Śliwka - Jakub Kochanowski przykryło mankamenty.

- Półfinał z Aluronem CMC Warta Zawiercie będzie dla nas dobrą analizą, bo ZAKSA miała swoje problemy - mówił po półfinałach Łukasz Wiśniewski, środkowy Jastrzębskiego Węgla.

Pomarańczowi w odróżnieniu od mistrzów Polski rozprawili się ze swoim rywalem ekspresowo, bo w niespełna 77 minuty. Trefl Gdańsk nie miał żadnych argumentów aby przeciwstawić się poprawnie grającym jastrzębianom. Grał bez wsparcia prawego skrzydła i notorycznie popełniał błędy. Mecz zakończył z marnym ratio +2.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia zatrzymał strzał do niemal pustej bramki

Z kolei w śląskiej ekipie rządził Mohammed Al Hachdadi, zdobywca 16 punktów i lider, na którego liczą podczas finałowego starcia.

- Musimy patrzeć na siebie. Jak będziemy chcieli za wszelką cenę narzucić presję przy każdej akcji mogą pojawić się błędy, a drużyna z Kędzierzyna w każdym meczu wykorzystuje to bezlitośnie. Dlatego nie musi każdy z nas grać na 120 proc., to nie jest tak. Jeżeli wszyscy zagramy na 90 proc., ale równo bez wahań w secie, wtedy mamy szanse powalczyć o zwycięstwo. Faworytem są oni, my nie mamy nic do stracenia - mówił Wiśniewski, a trener Andrea Gardini dodał - ZAKSA to drużyna, która obecnie prezentuje najlepszą siatkówkę w Europie. To ekipa która wie, jak rozgrywać takie ważne mecze.

Andrea Gardini, który nie tak dawno był szkoleniowcem ZAKSY, właśnie z tą drużyną zainkasował trofeum przed dwoma laty pokonując swój obecny zespół. W ostatnim rozgrywanym turnieju kędzierzynianie odprawili jastrzębian 3:1 i to oni wznieśli puchar w górę. Był to 10 finał z ich udziałem. Wiceliderzy Plusligi mają ich na swoim koncie mniej bo pięć, a ostatni raz triumf świętowali w 2010 roku.

W niedzielę jastrzębianie staną przed kolejną szansą zdobycia nagrody, lecz mimo bardziej wyczerpującego półfinału ZAKSY, to nadal oni pozostają faworytem.

- W niedzielę będziemy wymagać od siebie więcej. Na pewno koncentracji i braku takich przestojów, w których przeciwnik nam odskakiwał. Będziemy chcieli to wyeliminować. Wiem, że nasza drużyna jest w stanie zagrać dużo lepiej. Jeżeli zagramy swoją siatkówkę w finale, to ktokolwiek będzie po drugiej stronie to będziemy w grze o zwycięstwo - mówił Aleksander Śliwka, przyjmujący ZAKSY.

Finałowe starcie rozpocznie się o godzinie 14:45.

Czytaj także:
-> To były ich miesiące! Szóstka fazy zasadniczej Tauron Ligi według portalu WP SportoweFakty
-> Tauron Liga: faza zasadnicza zakończona. Zobacz pary ćwierćfinałowe i terminarz gier

Kto wygra mecz finałowy Pucharu Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×