Bartosz Kurek po meczu z Serbami: Myślę, że jeden kolega może być dumny z występu

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski

Dwa mecze i sześć punktów w tabeli to zdobycz jaką Polacy mogą się pochwalić po dwóch dniach rywalizacji Ligi Narodów. W drugim meczu ograli Serbów 3:1. - Myślę, że jeden kolega może być dumny z występu - mówił Bartosz Kurek.

- Nie spodziewałem się rekordu, ale jakoś poszło i jestem bardzo zadowolony z tego, ale i z drużyny - mówił po meczu z Serbią w rozmowie z PZPS Wilfredo Leon, gwiazdor sobotniej kolejki Ligi Narodów.

Przyjmujący biało-czerwonej kadry był wiodącą postacią w meczu, w którym rywalem co prawda byli mistrzowie Europy, lecz nie mieli za wiele do powiedzenia mierząc się z jego zagrywką. W wygranym 3:1 spotkaniu łącznie zaserwował 13 asów czym ustanowił nowy rekord turnieju.

Zaimponował wszystkim. Mało kto spodziewał się takiej dyspozycji już na samym początku sezonu reprezentacyjnego, gdzie główną imprezą są igrzyska olimpijskie.

ZOBACZ WIDEO: Czym jest "bańka" podczas Ligi Narodów? Wyjaśnia kierownik reprezentacji

- Jak grałem w Rosji to zrobiłem 10 asów i nie spodziewałem się więcej, co znaczy, że nie ma limitów. Zobaczymy za kilka turniejów lub meczów... Mam nadzieję, że będę kontynuować tak dobry serwis - mówił przyjmujący, a gratulacje mógł przyjmować z całego świata. W pierwszej kolejności od reprezentacyjnych kolegów. Sam Bartosz Kurek w swojej wypowiedzi wspomniał o jego wkładzie w wynik. - Z Serbami grało się dobrze, bo walczyliśmy przede wszystkim o to aby osiągnąć satysfakcjonujący wynik także jesteśmy zadowoleni z tego. Myślę, że jeden kolega musi być szczególnie zadowolony z indywidualnego występu. Może być z niego dumny, bo nie codziennie ustanawia się rekordy świata. Natomiast myślę, że jeszcze mamy sporo do poprawy, czy to indywidualnie czy jako zespół.

W odróżnieniu od Leona, atakujący swój pierwszy mecz na boiskach w Rimini rozegrał nieco poniżej oczekiwań. Zdobył 12 punktów z ratiem +6, a jego procent skuteczności wynosił 43.

Na doszlifowanie formy będzie miał jeszcze sporo czasu w ramach między innymi bańki zorganizowanej w Rimini na potrzeby Ligi Narodów. Choć forma turnieju wzbudza sporo dyskusji i kontrowersji, lider mistrzów świata mówi, że aklimatyzacja siatkarzy do włoskich warunków poszła sprawnie.

- Wydaje mi się, że zaskakująco dobrze sobie z tym poradziliśmy. Mamy stworzone, nie chcę użyć słowa perfekcyjne, ale bardzo dobre warunki do tego aby się tutaj odpowiednio przygotować do igrzysk. Aby pracować nad naszą formą indywidualnie, czy technicznie jako zespół. Myślę, że dobrze się tu czujemy. Wśród naszych rywali krąży opinia, że jesteśmy najlepiej zorganizowaną grupą na tym wyjeździe pod każdym względem i mamy nadzieję, że wyniki też będą to pokazywać - mówił PZPS Kurek.

Kolejni na polskiej rozpisce są Słoweńcy, z którymi Polakom gra się wyjątkowo trudno w ostatnich latach. Co prawda Bartosz Kurek nie był w składzie, który został wyeliminowany z walki o złoto ostatniej edycji mistrzostw Europy, ale mówi, że wcześniejsze trudne przeprawy ze Słoweńcami nie powinny odegrać roli w niedzielnym meczu. - Raczej nie mamy rachunków do wyrównania. Mamy przed sobą jeden cel, czyli rozwijać się i rosnąć z dnia na dzień, z meczu na mecz. Ekipa, która wyjdzie naprzeciw Słowenii będzie miała w głowie tylko i wyłącznie to żeby ich pokonać i dobrze się zaprezentować.

Mecz ze Słoweńcami rozpocznie się w niedzielę 30 maja o godzinie 19:30 w Rimini.

Czytaj także:
-> Liga Narodów. Pasjonujący bój Niemców z Francją. Wielki powrót Japonii
-> Vital Heynen nie jest usatysfakcjonowany po zwycięstwie Polaków. "To byłby zły znak"

Komentarze (0)