Tegoroczny Memoriał Huberta Jerzego Wagnera jest idealną okazją do tego, by przetestować swoją formę przed zbliżającymi się mistrzostwami Europy w Izmirze. Sam Piotr Gruszka wielokrotnie podkreślał po meczu Polaków z Hiszpanami, iż nie wynik, a dyspozycja biało-czerwonych jest tak naprawdę istotna. - Jeśli chodzi o sam wynik, nie jest to turniej bardzo ważny, lecz równocześnie nie jest to taka impreza towarzyska, w której trener zakłada już sobie pewne posunięcia przed meczem - po prostu był to normalnie prowadzony przez trenera i nas samych pojedynek - stwierdził zapytany o celowość podwójnej zmiany przeprowadzonej jeszcze w pierwszej fazie spotkania. Równocześnie zapewnił, że dobrze wkomponował się w rywalizację i jest dobrej myśli odnośnie przyszłości. - Uważam, że czułem się dziś na boisku dobrze. Jak zawsze - było kilka akcji dobrych i kilka słabszych, lecz ogólnie zaczynamy się już dobrze czuć fizycznie i myślę, że przekłada się to na całą naszą grę - przyznał z nutką optymizmu w głosie. Jednocześnie dodał, że znacznie lepiej jest grać bez zbędnego ciśnienia. - Na pewno nie gramy z ciążącą nam presją. Fajnie by było wygrać tego typu turniej, gdyż jest on organizowany u nas w kraju i gramy przecież przed własną publicznością, ale najważniejsze jest, aby nasza gra była jak najlepsza - uściślił.
Nasz atakujący nie uważa też, że kwestia rozdzielenia zespołów do dwóch różnych grup ułatwiła polskiej reprezentacji A ewentualne zwycięstwo w turnieju. Stwierdził, iż poziom meczu został utrzymany, a także podkreślił, iż w niedzielę biało-czerwonych czeka bardzo ciężkie spotkanie. - To akurat kwestia ustalenia przez kogoś "z góry", ale to naprawdę nie jest istotne. Ważne, że zaprezentowaliśmy się w meczu przeciwko Hiszpanii dobrze i widać już było, że to trochę inny poziom niż chociażby ten, jaki prezentuje Słowenia lub nawet Słowacja - wyznał bez ogródek. - Jednak Miguel Angel Falasca praktycznie niczym nas nie zaskoczył. W niedzielę, miejmy nadzieję, zagramy jeszcze z Włochami lub Serbami (wypowiedź sprzed meczu Serbia - Włochy ( przyp. red.), ponieważ takie spotkania są nam po prostu potrzebne - unaocznił niezwykle istotną sprawę.
Piotra Gruszkę zapytaliśmy również o szanse Hiszpanów na obronę tytułu. - To fakt, Hiszpanie będą w tym roku bronili zdobytego w 2007 r. mistrzostwa Europy, ale my będziemy chcieli im w tym przeszkodzić - przyznał z satysfakcją w głosie. - Naprawdę musimy się już skoncentrować wyłącznie na własnej grze - powtórzył po raz kolejny.
Był też jednak krytyczny wobec polskiej drużyny, a także świadomy jej niedociągnięć. - Niedoskonałości w grze każdej drużyny będą zawsze, lecz są rzeczy, które trzeba wciąż poprawiać. Po to są właśnie mecze towarzyskie i tego rodzaju turnieje. Zawsze powtarzałem, że najlepszym treningiem jest gra - przekazał nam swoje siatkarskie credo.
Gruszka wypowiedział się dodatkowo w kwestii meczu z Chinami. - Mówiąc szczerze - wolałbym zagrać z kimś z Europy, a nie z reprezentacją Chin, gdyż Azjaci nie wystąpią na czempionacie Starego Kontynentu, ale mimo wszystko cieszy, że są oni w Łodzi, gdyż jest to zawsze pewne urozmaicenie, coś innego, nowego... - nie był przekonany co do sensu ich obecności na turnieju. - Z pewnością konfrontacja z Chińczykami będzie wyglądała odmiennie, gdyż grają oni inaczej niż wszystkie europejskie zespoły, lecz trzeba się będzie po prostu jeszcze bardziej skoncentrować na własnej postawie - po raz wtóry podkreślił swoją sentencję. - Będziemy oczywiście robić wszystko, by mecz ten rozegrać jak najlepiej, ale odprawa czeka nas dopiero tego samego dnia którego rozegramy z nimi mecz, gdyż najistotniejsza jest nasza własna dyspozycja z powodu przygotowań do poważnej imprezy - przyrzekł polskim sympatykom siatkówki.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)