WGP 2009: Chinki doznały kolejnej porażki

Pojedynek Chinek z Rosjankami zapowiadał się ciekawie, chociaż zdecydowanymi faworytkami były te pierwsze. Jednak jak do tej pory w turnieju finałowym Azjatki przegrały oba spotkania. Tym razem nie było inaczej. Sborna zwyciężyła pewnie w czterech setach, a Chinki po raz trzeci musiały poczuć gorycz porażki.

W tym artykule dowiesz się o:

Chiny - Rosja 1:3 (29:27, 16:25, 16:25, 23:25)

Chiny: Juan Li, Ming Xue, Yunwen Ma, Yimei Wang, Qiuyue Wei, Na Yin, Xian Zhang (libero) oraz Yunli Xu, Jinling Chu, Yanni Zhao, Jingsi Shen.

Rosja: Marija Borodakowa, Anna Makarowa, Jelena Murtazajewa, Jekaterina Gamowa, Marina Szeszenina, Tatiana Koszelewa, Jekaterina Kabeszowa (libero) oraz Marija Żadan, Ksenia Naumowa, Julia Sedowa, Jekaterina Starodubowa.

Chinki rozpoczęły ospale (2:6), na przerwę schodząc ze stratą trzech oczek (5:8). Rosjanki zdominowały całkowicie początkową fazę seta, szczególnie wyróżniała się Tatiana Koszelewa. Sborna miała przewagę na drugiej przerwie technicznej, ale już tylko jednopunktową, z powodu dobrej gry obronnej i poprawiającego się ataku rywalek. Rosjanki zaś traciły na skuteczności. Miały one kłopoty, kiedy przeciwniczki wyszły na prowadzenie (19:17). Teraz to gra Sbornej wyglądała ospale. Szkoleniowiec Rosjanek próbował jeszcze obudzić swoje zawodniczki (czas wzięty przy stanie 23:21), ale jego próby nie powiodły się. Walka toczyła się punkt za punkt, lecz lepsze okazały się Chinki (29:27).

Gamowa, która w pierwszej partii zdobyła dwa punkty starała się powrócić do gry. I to właśnie ona wspierana przez Annę Makarową oraz libero Jekaterinę Kabeszową zdołała wyprowadzić swój zespół na prowadzenie (5:8). Chinki próbowały dogonić rywalki, lecz osiągnęły odwrotny efekt. Ataki Yunwen Ma były skutecznie zatrzymywane przez 202-centymetrową wieżę (9:16). Sborna konsekwentnie zdobywała punkty, a ich rywalki notowały wzloty i upadki (13:19). Chiński szkoleniowiec próbował zmienić sytuację na boisku biorąc czas, lecz nie przyniosło to efektów (16:25).

Chiński blok grał lepiej w trzeciej odsłonie, lecz nie działało to na Koszelewą, która zdobywała wiele punktów z prawego skrzydła (6:8). Zmiana wystawiającej oraz wzięte czasy (8:11 i 10:14) nie pomogły. Rosjanki znów grały spokojnie zdobywając systematycznie punkty, zaś ich przeciwniczki miały problemy ze znalezieniem pewnego punktu w ataku. Set zakończył się przy stanie 19:25.

Rosjanki zaczęły czwartą partię dynamicznie (4:8). Wang wzięła na swoje barki liderowanie w ataku. Sborna nie dawała sobie wydrzeć ani jednego oczka przewagi zdobytej na początku (11:16). Xue i Ma, środkowe zapewniały zajęcie swoim rywalkom. Li zbliżyła swój team na trzy punkty (15:18), przeciwniczki wzięły czas. Chinki były w stanie zremisować (19:19), lecz po dwóch dobrych akcjach Rosjanek były zmuszone o poproszenie o przerwę. Drugi mecz obu zespołów zakończyła Koszelewa (23:25).

Najlepiej punktującą zawodniczką na boisku była Tatiana Koszelewa, która zdobyła aż 30 oczek (w tym po 3 blokiem i zagrywką). Żadna inna siatkarka nie zbliżyła się nawet do jej osiągnięcia. Niewątpliwie jednak na uwagę zasługuje 19 punktów ugranych przez Annę Makarową oraz Yimei Wang, która była najlepszą z Chinek.

O ile gra z ataku była porównywana, o tyle o innych elementach nie można tego powiedzieć. Największa różnica była widoczna w bloku, gdzie Rosjanki punktowały 16 razy ich rywalki dziewięciokrotnie. Również na zagrywce Sborna spisywała się zdecydowanie lepiej, zawodniczki Vladimira Kuzyutkina zdobyły 5 asów serwisowych, natomiast w ekipie Chin elementem tym punktowała tylko Na Yin.

Po meczu powiedzieli:

Vladimir Kuzyutkin (trener reprezentacji Rosji): Jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa, chociaż nasz gra w dzisiejszym meczu nie była satysfakcjonująca. Zawodniczki mogły zaprezentować się lepiej. Do naszej wygranej przyczyniła się świetna gra blokiem oraz nie najlepsza postawa Chinek.

Marina Szeszenina (kapitan reprezentacji Rosji): Jestem niezwykle szczęśliwa ze zwycięstwa w dzisiejszym spotkaniu, ponieważ przegrałyśmy z Chinkami 3:2 podczas pierwszej rundy turnieju. Tym samym skutecznie im się zrewanżowałyśmy.

Tatiana Koszelewa (zawodniczka reprezentacji Rosji): Uważam, że zagrałyśmy dzisiaj rewelacyjne spotkanie. Słowa uznania należą się także naszemu trenerowi, za instruowanie nas oraz moim koleżankom z zespołu.

Bin Cai (trener reprezentacji Chin): Znowu przegraliśmy mecz, ale mój zespół zrobił co w jego mocy. Czuliśmy wielką presję grając z Rosją, nie potrafiliśmy zablokować nr 15 (Koszelewa - przyp. red.), która świetnie dziś atakowała. Nie umieliśmy zatrzymać także Gamowej, która zagrała dzisiaj bardzo dobrze. To było powodem naszej porażki. Poza tym nasza zagrywka oraz przyjęcie nie było dobre, a kiedy piłka była w górze nie potrafiliśmy skończyć akcji. Przed jutrzejszym pojedynkiem chcemy poprawić to co w dzisiejszym meczu nam nie wychodziło.

Qiuyue Wei (kapitan reprezentacji Rosji): Słabym punktem naszego zespołu była gra przy siatce, co nie pozwalało na dobrą postawę w innych elementach. Przegraliśmy wszystkie mecze, ale myśle, że to dlatego, iż obsada turnieju jest bardzo mocna. Naszym celem na ten turniej jest powalczyć, oczywiście nasza pewność siebie nie osłabła.

Komentarze (0)