Liga Narodów. Czy Polki znów postraszą silne rywalki? Chinki na fali [ZAPOWIEDŹ]

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: reprezentacja Polski
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: reprezentacja Polski

Po całkiem niezłej grze Polek przeciwko faworyzowanym Amerykankom Biało-Czerwone będą miały, przynajmniej w teorii, tylko nieznacznie łatwiejsze przeciwniczki. Chinki, bo o nich mowa, znajdują się na fali wznoszącej i wygrały ostatnie pięć spotkań.

W tym artykule dowiesz się o:

W meczu otwierającym ostatnią serię zmagań w Lidze Narodów Biało-Czerwone walczyły z Amerykankami, które wcześniej na tym turnieju nie straciły nawet punktu. Polki uległy przeciwniczkom 0:3, ale w pierwszych dwóch setach o wygranej zdecydowała gra na przewagi. Nasze reprezentantki pozostawiły po sobie dobre wrażenie i będą chciały podtrzymać formę w następnym spotkaniu.

A zadanie nie będzie łatwe, bowiem naprzeciwko podopiecznych Jacka Nawrockiego staną aktualne mistrzynie olimpijskie, Chinki. Zawodniczki z Państwa Środka nie najlepiej radziły sobie zwłaszcza w środkowej fazie rozgrywek. Ostatnio jednak grają znakomicie, mają na swoim koncie serię pięciu wygranych z rzędu. W piątek ograły Rosjanki bez straty seta.

Jednak jak na razie mało prawdopodobne jest, by Chinki awansowały do Final Four Ligi Narodów. Musiałyby liczyć na przegrane Japonek i Holenderek, samemu ogrywając Amerykanki. Wszystko wskazuje więc na to, że w tej edycji Ligi Narodów siatkarki z Azji medalu nie zdobędą.

ZOBACZ WIDEO: Mąż został trenerem i wprowadził ją na najwyższy poziom. "To była najlepsza decyzja w życiu"

Próżno szukać także Chinek w czubie rankingów indywidualnych. Wyjątkiem jest atakująca Xiangyu Gong, która znajduje się pod koniec czołowej dziesiątki najlepiej punktujących siatkarek Ligi Narodów. Nie oznacza to jednak, że po drugiej stronie siatki Polki nie będą miały wielkich gwiazd.

A jest wręcz przeciwnie, bowiem od wielu lat jedną z najlepszych przyjmujących na świecie jest Ting Zhu, której forma rośnie w miarę trwania turnieju. Wybornie gra 21-letnia Yingying Li, która w ostatnich spotkaniach ciągnęła ofensywę zespołu. Chinki mają więc ogromną siłę rażenia na skrzydłach.

Biało-Czerwone nie stoją jednak na straconej pozycji. W piątek pokazały, że mają wystarczająco dużo jakości, by na dystansie walczyć z teoretycznie silniejszymi przeciwniczkami. Brakuje im jednak umiejętności wygrywania końcówek. Muszą to poprawić, jeśli marzą o urwaniu punktów Chinkom. Po niezłym występie przeciwko Stanom Zjednoczonym trudno oczekiwać, by Jacek Nawrocki przeprowadził wiele roszad w składzie.

Początek meczu Chiny - Polska już w sobotę, 19 czerwca, o godz. 16:00. Transmisja w Polsacie Sport oraz TVP Sport. Relację na żywo przeprowadzi WP SportoweFakty.

Czytaj więcej:
Liga Narodów. Zobacz miejsce Polek w tabeli po meczu z USA
Liga Narodów: istotne wyniki w walce o czwórkę. Turcja odpiera ataki

Komentarze (1)
avatar
maras 13
19.06.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
postraszą , postraszą . Wystarczy ,że im powiedzą że jeśli przegrają z Polską to ich trenerem na 10 lat zostanie Nawrocki.