Drużyna Vitala Heynena zachowała drugie miejsce tylko za Brazylią. To lokata premiowana awansem i Polska zagra w etapie finałowym Ligi Narodów. Część zasadniczą zakończyła z 12 zwycięstwami oraz trzema porażkami na koncie, pilnowała swojego miejsca na górze tabeli.
- Cieszymy się z tego, że mogliśmy wykorzystać fazę zasadniczą do jak najlepszego przygotowania zespołu do zbliżających się igrzysk olimpijskich. Między meczami mieliśmy dobre warunki do treningu w hali i na siłowni - mówi Paweł Zatorski w rozmowie z kanałem "Polska Siatkówka".
- Trener rotował składem, także fizycznie na pewno żaden zawodnik nie ucierpiał od nadmiernej ilości grania. Przy tym awansowaliśmy do najlepszej czwórki i cieszymy się z tego, że czekają nas jeszcze dwa trudne mecze na wysokim poziomie zaangażowania. Takie spotkania są nam potrzebne - dodaje libero reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO: Droga do Tokio: Małachowski i Włodarczyk
Poza Biało-Czerwonymi do etapu finałowego awansowały reprezentacje Brazylii, Słowenii oraz Francji. Wszystkie akurat zwyciężyły z Polską w fazie zasadniczej i ta będzie mieć okazję do zrewanżowania się dwóm z nich. Półfinały zostaną rozegrane po dwóch dniach przerwy, w czasie których o medale będą rywalizować kobiece zespoły.
- Chcemy wygrywać wszystkie spotkania, kiedy wychodzimy na boisko. Zamierzamy prezentować nasze możliwości w najlepszy sposób. Nie inaczej będzie w pozostałych dwóch meczach. Każdy z nas grał z dużym i ciężkim bagażem na plecach, który był związany z walką o miejsca w kadrze na igrzyska. Na pewno to odczuwaliśmy. Musimy przy tym funkcjonować dobrze jako drużyna. To najlepsza droga do tego, żeby bić się z najlepszymi - zaznacza Zatorski.
Czytaj także: Holenderki udowadniają, że pewnych rzeczy się nie zapomina. "Przez rok nie było jej na boisku"
Czytaj także: Środkowy Trefla Gdańsk zakończył 15-letnią karierę w reprezentacji Argentyny
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)