Wygrał złoto IO z kadrą Polski. Jakie szanse daje obecnej kadrze? "To nie zawsze wpływa pozytywnie na końcowy rezultat"

PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Edward Skorek
PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Edward Skorek

45 lat temu Edward Skorek poprowadził Polskę po złoto IO. Po nim zakończył reprezentacyjną karierę. - W momencie, kiedy człowiek ma już 33 lata i zdobywa złoto olimpijskie, to trzeba się zastanowić, co jeszcze więcej można zrobić - przyznał.

Polscy siatkarze wcześniej tylko raz w historii stanęli na podium igrzysk olimpijskich. Miało to miejsce w 1976 roku w Montrealu. Dwa lata po zdobyciu mistrzostwa świata, zawodnicy prowadzeni przez Huberta Jerzego Wagnera stanęli na najwyższym stopniu podium najważniejszej imprezy czterolecia.

45 lat później reprezentacja Polski ma szanse powtórzyć to osiągnięcie albo przynajmniej wrócić z igrzysk z medalem. Podczas XVIII Memoriału Huberta Jerzego Wagnera odbyło się przekazanie specjalnych statuetek kadrowiczom przez naszych starych mistrzów. Symbolika jest jasna.

- My wyznaczyliśmy szczyt osiągnięć, do którego dążą nasze kadry przez ostatnich 45 lat. Obecnie mamy klęskę urodzaju. Przecież jest bardzo dużo młodych chłopaków, którzy nie dostali się do tej dwunastki do Tokio. Igrzyska olimpijskie są bardzo wymagającym turniejem, bo tam po medale przyjeżdżają najlepsi. Będąc tam przez ponad 2 tygodnie, trzeba tam umieć po prostu się odnaleźć. Nie tylko na treningach i meczach, ale również funkcjonować poza tym - powiedział mistrz olimpijski Edward Skorek w rozmowie po konferencji promującej książkę "Dziewczyny z brązu, chłopaki ze złota" poświęconej naszym medalistkom i medalistom olimpijskim.

ZOBACZ WIDEO: Piotr Lisek człowiekiem wielu talentów. Nietypowe hobby naszego mistrza!

Jakie szanse daje Polakom na podium? - Tę drużynę stać na medal. To, co się wydarzyło w Lidze Narodów, było przygrywką. Każdy traktował te zawody jako formę przygotowania do igrzysk. Jedni poważnie, inni trochę mniej. Będzie decydowało to, jak drużyna potrafi się zmobilizować i czy przejdzie odpowiedni chrzest. Nasi reprezentanci teraz mają stosunkowo łatwą grupę, nie ma tam z kim przegrać, a to nie zawsze wpływa pozytywnie na końcowy rezultat. W ciężkich bojach wychodzą mankamenty - dodał.

Igrzyska olimpijskie to święto sportu. Nie inaczej będzie w Tokio. Jednak zostało ono przyćmione przez pandemię. Nie będzie normalniej parady podczas ceremonii otwarcia, kibiców na trybunach, a sami zawodnicy będą pozostawać pod ścisłym nadzorem. Nie każdy może sobie z tym poradzić.

- Każdego z uczestników igrzysk bombardują wydarzenia sportowe, które mają niebagatelny wpływ na postawę poszczególnych uczestników. Teraz przez pandemię ta grupa jest ciągle ze sobą, nie ma możliwości odejścia, zajęcia się czymś innym. Również to będzie obciążeniem psychicznym dla uczestników tych wydarzeń. Oni będą musieli zdać podwójny egzamin - ocenił Skorek.

W poniedziałek nasi siatkarze odbyli ślubowanie olimpijskie. - Pamiętam takie momenty, kiedy były przydzielane kółka olimpijskie. Ja dostałem w pewnym momencie swoje trzecie kółko. Myślę, że każdy marzy o tym, żeby pojechać na igrzyska. Ta impreza nie ma porównania z niczym innym, tam jest wiele bohaterów z pierwszych stron gazet, których się spotyka w wiosce olimpijskiej. Za moich czasów był to bokser Stevenson, a także inni np. wspaniali koszykarze - stwierdził były zawodnik.

Igrzyska w Montrealu były jednocześnie ostatnim turniejem Skorka w reprezentacji Polski. Zadebiutował w niej w 1964 roku i przez 12 lat stanowił o sile o kadry. Zagrał w niej aż 284 spotkania. Jak wyjawił, mógł spędzić w reprezentacji jeszcze kilka lat.

- Nie planowałem wcześniej zakończenia kariery. Jednak w momencie, kiedy człowiek ma już 33 lata i zdobywa złoto olimpijskie, to trzeba się zastanowić, co jeszcze więcej można zrobić. W sporcie nie da się już więcej osiągnąć, bo to ukoronowanie kariery. W tym momencie mogłem jeszcze grać. Później jeszcze występowałem we Włoszech, w Stanach. Część dziennikarzy mówiła, że zamiast grać w Stanach, mogłem pojechać na igrzyska do Moskwy, ale to byłoby powtórzenie tego, co już dokonałem - zakończył Edward Skorek.

Czytaj więcej:
Skandal w Europie. Trener reprezentacji zwolniony przez... media społecznościowe
Memoriał Wagnera. Heynen zdradza kulisy słynnego przemówienia. "Byłem pewny, że wszystko zapamiętałem"

Źródło artykułu: