Ciężka praca ze słoneczną kąpielą w tle

Co prawda pierwsze etapy pracy przed sezonem ligowym upływają sportowcom na pracy nad siłą i wytrzymałością, jednak szkoleniowcy radomskiego teamu zafundowali swoim podopiecznym sparingowy maraton. Radomianki dość niespodziewanie dwukrotnie gładko odprawiły akademiczki z Częstochowy.

W tym artykule dowiesz się o:

Podczas zgrupowania w Dziwnówku akademiczki nie próżnują. Trener AZS-u Aleksander Klimczyk daje im bowiem popalić. - Bo na obóz nie jedzie się wypoczywać, ale ciężko pracować. Mnie może jedynie cieszyć, że dziewczyny nie przestraszyły się tej pracy i wykonują ją niezwykle sumiennie - opowiada szkoleniowiec. Klimczyk, oprócz zajęć na siłowni, serwuje swoim podopiecznym treningi tlenowe. Nie brakuje także zajęć w hali. - Bo nie możemy zapomnieć, że już niedługo mamy grać w siatkówkę na poziomie - podkreśla.

Ciekawostką jest, że w tym samym ośrodku co radomianki, trenuje zespół AZS-u Politechnika Częstochowska. - Nie mogliśmy więc zmarnować okazji, żeby trochę poćwiczyć na tym zespole - żartuje Klimczyk. Jego podopieczne w trakcie dwóch spotkań jednak o żartach nie myślały. W pierwszym spotkaniu wygrały aż 5:0. W drugim, również pięciosetowym, dały wygrać rywalkom jedną partię. We wtorkowej potyczce górą były rywalki, które zwyciężyły 3:2. - Takie sparingi dają nam wiele materiału do analizy. Najważniejsze jest chyba to, że wszystkie dziewczyny mogą dużo czasu spędzić na parkiecie. I z pewnością zaowocuje to w niedalekiej przyszłości - przekonuje Klimczyk.

Radomianki do domów wrócą w czwartek, po czym przez kilka dni będą odpoczywały od zajęć. A wszystko po to, żeby od początku września rozpocząć okres bezpośredniego przygotowania startowego do ligi.

Źródło artykułu: