Szwecja żegna się z turniejem z podniesioną głową. Co prawda w jej bilansie tylko trzy zwycięstwa towarzyszą czterem porażkom, ale wygrana w poprzedniej rundzie z Bułgarią była jedną z najgłośniejszych niespodzianek mistrzostw Europy. Gospodynie zmobilizowały doświadczone siatkarki, były najlepsze w grupie i miały wysokie ambicje, a jednak zostały pokonane 2:3 przez drużynę ze Skandynawii.
Apetyt rośnie w miarę jedzenia, ale strefa medalowa pozostała poza możliwościami Szwedek. We wtorek po raz drugi w trwających mistrzostwach spotkały się z Holandią i ponownie przegrały 0:3. Pierwsza partia była wyrównana i zanosiło się w niej na niespodziankę, jednak to Pomarańczowe zdobyły w niej decydujący punkt na 27:25. Drużyna z Beneluksu poszła za ciosem i drugiego seta wygrała zdecydowanie 25:16.
Isabelle Haak, Alexandra Lazić i pozostałe reprezentantki Szwecji miały ostatnią szansę na zmianę sytuacji w meczu. W trzecim secie wyszły na prowadzenie 16:15, ale to było praktycznie ich ostatnie słowo w ćwierćfinale. Holandia przyspieszyła i wynikiem 25:19 potwierdziła, komu należy się awans. Stanie ona przez szansą wywalczenia medali po raz siódmy w historii występów w mistrzostwach Europy.
Szwecja - Holandia 0:3 (25:27, 18:25, 19:25)
Czytaj także: "Siatkarski idol" kończy karierę. Czułe pożegnanie legendarnego Serginho
Czytaj także: Wilfredo Leon rzadko sięga po alkohol. W Rosji musiał spróbować wódki. Woli inne trunki
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska mistrzyni i 110 kg ciężaru. Jest moc!