Mistrzostwa Europy. Polki zmierzą się ze swoim przekleństwem. Rywalki napsuły im sporo krwi

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarek
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarek

We wtorek (19:30) polskie siatkarki zagrają w ćwierćfinale mistrzostw Europy. Nie będą miały łatwego zadania, bowiem ich rywalkami będą Turczynki. Podopieczne Giovanniego Gudettiego w ostatnich latach napsuły sporo krwi Biało-Czerwonym.

2019 rok. Reprezentacja Polski siatkarek gra swoją najlepszą siatkówkę od dekady. Nasz kraj był wtedy współgospodarzem mistrzostw Europy. Biało-Czerwone w fazie grupowej zajęły drugie miejsce. Później nasze siatkarki znakomicie rozegrały fazę play-off, zmiażdżyły Hiszpanki, a w ćwierćfinale pokonały Niemki po tie-breaku.

Nasze reprezentantki jechały do Ankary po pierwszy od dziesięciu lat medal mistrzostw Europy. Wtedy Biało-Czerwone nie miały jednak łatwego zadania, bo w półfinale mierzyły się z gospodyniami. Przy arcygłośnym wsparciu publiczności Turczynki wygrały dwa pierwsze sety. Trzeciego jednak zwyciężyły podopieczne Jacka Nawrockiego. Gospodynie nie pozwoliły jednak na nic więcej, wygrały 3:1 i awansowały do finału. Polki w walce o brąz uległy 0:3 Włoszkom.

Jednak jeszcze smutniejszą porażką była ta w kwalifikacjach do igrzysk w Tokio. Biało-Czerwone grały koncertowo. W turnieju rozgrywanym w holenderskim Apeldoorn Polki pokonały Bułgarię i Azerbejdżan, a także faworyzowane reprezentantki gospodarzy. Wydawało się, że mają szansę na bilet do Tokio.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska mistrzyni i 110 kg ciężaru. Jest moc!

W półfinale turnieju przyszedł jednak czas na Turczynki. Biało-Czerwone prowadziły już 2:1. Najbardziej dramatyczny był czwarty set, nasze zawodniczki miały kilka piłek meczowych w górze na awans do finału. Nie wykorzystały jednak żadnej z nich. Ekipa Giovanniego Guidettiego wygrała seta 33:31.

Później jego drużyna kontrolowała już przebieg tie-breaka. Turczynki awansowały do finału, a Polki zalały się łzami. To był jeden ze smutniejszych widoków, jakie przyszło mi zobaczyć na siatkarskich boiskach.

Kiedy jednak, jak nie teraz przełamać klątwę? Na Polki obecnie niemal nikt nie stawia i podejdą do tego meczu ze zdecydowanie mniejszą presją. Martyna Czyrniańska pokazała już, ze niczego się nie boi, Zuzanna Górecka gra coraz pewniej, a nasze środkowe także zdają się łapać coraz lepszą formę. Dołożyć do tego dobrą grę naszych atakujących i Turczynki mogą okazać się rywalem do pokonania.

Zwłaszcza, że już w tym roku przegrały mecz, w którym były zdecydowanymi faworytkami. Po dobrej fazie grupowej na igrzyskach w Tokio, w której pokonały m.in. obrończynie złota z Rio, Chinki, mierzyły się z Koreankami. To zespół znad Morza Śródziemnego był zdecydowanym faworytem tego starcia, jednak ekipa z Azji sprawiła ogromną sensację i pokonała rywalki 3:2. Czy Polki stać na sprawienie podobnej sensacji?

Przekonamy się o tym już we wtorek 31 sierpnia o godzinie 19:30. Mecze mistrzostw Europy kobiet można oglądać w telewizji Polsat Sport, na jednym z otwartych kanałów Polsatu (dotychczas był to Super Polsat) i na platformie ipla.tv. Zapraszamy także na relację LIVE w WP SportoweFakty.

Czytaj więcej:
Mistrzostwa Europy siatkarek. Magdalena Stysiak wierzy w niespodziankę. "To Turcja ma nakazane zdobyć medal"
ME siatkarek 2021. Zagrać bez respektu dla rywalek i napisać nową historię

Źródło artykułu: