ME siatkarzy. Zmagania w "polskiej" grupie rozpoczęte. Ukraińcy męczyli się z Grekami

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: reprezentacja Ukrainy
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: reprezentacja Ukrainy

Na otwarcie zmagań w ME w krakowskiej Tauron Arenie Grecy zmierzyli się z faworyzowanymi Ukraińcami. Wygrywali już 2:1, ale ostatecznie to reprezentanci naszych wschodnich sąsiadów zapisali na swoim koncie zwycięstwo.

Spotkanie Grecji z Ukrainą rozpoczęło zmagania w Tauron Arenie Kraków podczas mistrzostw Europy. To reprezentantów naszych wschodnich sąsiadów należało uznać za delikatnych faworytów, bowiem na ostatnich mistrzostwach doszli do ćwierćfinału. W nim byli blisko ogrania późniejszych mistrzów, Serbów, ale ostatecznie przegrali po tie-breaku. Z kolei przed dwoma laty Grecy odpadli w 1/8 finału z Rosją.

To jednak ekipa Hellady lepiej weszła w spotkanie dzięki zagrywkom Kasampalisa (2:0). Ukraińcy jednak nie pozostawali dłużni i szybko wyrównali. Później dobrymi serwisami popisał się Atanasis Protopsaltis, Ukraińcy wyrzucili piłkę w aut i przegrywali już trzema punktami. Grecy grali jak z nut, świetnie prezentowali się w pasywnym bloku, do tego rozstrzygali długie wymiany na swoją korzyść. Przeciwnicy wprawdzie rzucili się do odrabiania strat, za sprawą serwisów Jana Jereszczenki złapali kontakt, ale ostatecznie na swoją korzyść końcówkę rozstrzygnęli Grecy (25:22).

Rozpędzeni siatkarze znad Morza Śródziemnego także lepiej otworzyli kolejną odsłonę. Kapitalną akcją popisał się Protopsaltis, który obronił piłkę za bandami reklamowymi, a później skutecznie zaatakował. Ich rywale popełniali sporo błędów i przegrywali już 3:7. Ukraińcy po słabym początku złapali rywali, w jednym ustawieniu zdobyli pięć punktów i wyrównali wynik. Reprezentacja Hellady coraz lepiej czytała grę przeciwników, co pozwoliło jej częściowo odbudować prowadzenie (18:15). Nasi wschodni sąsiedzi jednak doprowadzili do remisu za sprawą potężnych zagrywek Płotnickiego. Po grze na przewagi lepsi okazali się Ukraińcy, partię asem zakończył Wiecki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cudowne uderzenie z rzutu wolnego. Nie uwierzysz, kto strzelał

Początek trzeciego seta był bardzo wyrównany, a wynik oscylował wokół remisu. Dopiero później dzięki większej cierpliwości i wygrywaniu długich akcji Ukraińcy odskoczyli na trzy punkty (13:10). Grecy nie składali broni, po chwili wyrównali po bloku oraz ataku Dimitriosa Mouchliasa. Za sprawą znakomitego czytania akcji rywali w końcówce trzeciej partii ekipa Hellady zwyciężyła 25:22.

Początek czwartej odsłony należał jednak do Ukraińców, którzy bezlitośnie wykorzystali błędy rywali (3:0). Później dwa asy dołożył Ołeh Płotnicki, co pozwoliło powiększyć im przewagę do pięciu "oczek". Wprawdzie jeszcze na chwilę Grecy rzucili się do walki, o sobie dał znać ich największy atut w tym meczu, blok (12:14). Na nic więcej nie było ich stać, bowiem reprezentanci naszych wschodnich sąsiadów zdominowali już dalszą cześć seta i ostatecznie wygrali 25:19.

Decydującą odsłonę spotkania lepiej rozpoczęli Ukraińcy, którzy zdominowali rywali w każdym elemencie i wypracowali trzypunktową przewagę. Grecy nie potrafili wyprowadzić skutecznego ataku i przegrywali już 1:7. Reprezentanci naszych wschodnich sąsiadów kompletnie zdominowali seta i ostatecznie zwyciężyli 15:6.

Grecja - Ukraina 2:3 (25:22, 24:26, 25:22, 19:25, 6:15)

Grecja: Papalexiou, Petreas, Kasampalis, Andreopoulos, Mouchlias, Protopsaltis, Kokkinakis (libero) oraz Zoupani, Stivachtis, Voulkidis, Raptis, Zisis (libero)

Ukraina: Wiecki, Płotnicki, Drozd, Teriomenko, Didenko, Jereszczenko, Brova (libero) oraz Semeniuk, Kowalow, Szczytkow, Sidorenko

Czytaj więcej:
Złoty medalista Ligi Światowej i mistrz Polski zakończył karierę
Vital Heynen: Nie dam gwarancji, że w oczach zawodników będzie ogień

Komentarze (0)