ME. Polacy robią swoje i nie oglądają się na innych. Nawet potencjalnych rywali. "Nieważne co się stanie w grupie C"

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: zagrywa Wilfredo Leon
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: zagrywa Wilfredo Leon

Reprezentacja Polski odniosła kolejne zwycięstwo w mistrzostwach Europy. Wygrała 3:0 z Belgią i myślami już powoli przenosi się do Gdańska, gdzie zostanie rozegrana kolejna runda turnieju do której mają pewny awans. Ich droga skrzyżuje się z grupą C.

Szybkie trzy zero to wynik, który wszyscy chcieli zobaczyć po niedzielnej trudnej przeprawie z Grekami. Polacy pokonali teoretycznie drugich najgroźniejszych rywali w grupie - Belgów bez najmniejszych problemów. Vital Heynen po raz kolejny zrobił roszady w składzie, jednak teraz był on bardziej konsekwentny. Zaproponowane zestawienie z Łukaszem Kaczmarkiem i Grzegorzem Łomaczem sprawdziło się, jedynie w drugim secie było nerwowo, lecz szalę zwycięstwa na swoją stronę przeciągnęłi Polacy.

- Udał mi się tylko drugi set i jestem z tego bardzo zadowolony. Mogliśmy się bić punkt za punkt, a to nie zawsze jest dobre przy takim przeciwniku po drugiej stronie. Jest 3:0 i wygrany mecz, w końcu możemy odpoczywać - komentował swój występ Wilfredo Leon, który wraz z Michałem Kubiakiem odpowiadał za defensywę.

Co prawda wygrana nie zagwarantowała im miejsca w dalszym etapie mistrzostw Europy, bo to osiągnęli już wcześniej. Natomiast umocniło to ich pozycję lidera grupy. Na kolejną rundę Biało-Czerwoni przeniosą się do Gdańska gdzie będą mierzyć się z ekipami grającymi w Tampere. Tam rywalizacja nie przebiega zgodnie z polskimi oczekiwaniami i na chwilę obecną rywalem w Trójmieście zdaje się być Rosja. - Jeszcze nie liczymy z kim się będziemy mierzyć. Nieważne co się stanie w grupie C, czekamy do końca kto będzie naszym rywalem - mówi Leon.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska mistrzyni i 110 kg ciężaru. Jest moc!

Kolejne i zarazem ostatnie spotkanie grupowe przed przeprowadzką do Gdańska reprezentacja Polski rozegra z Ukrainą. Dojdzie do niego w środę o godzinie 17:30 w Tauron Arenie Kraków.

- Patrząc na każdy mecz Ukrainy, który rozgrywali to pokazali, że umieją grać w siatkówkę. Czy jest to rywal łatwy czy trudny, nie będę tego oceniał. Jest to rywal, z którym będziemy walczyć. Z Ołehem Płotnickim już parę razy się spotkałem, na hali czy w hotelu i super będzie zagrać z nim w tym turnieju - komentował postawę środowych przeciwników Leon.

Polski przyjmujący z Ołehem Płotnickim - liderem ich reprezentacji, zna się z klubu. Ukrainiec to jeden z najzdolniejszych graczy młodego pokolenia i dzieli pozycję z Leonem w Sir Sicoma Monini Perugia. W środę będą mieć okazję do spotkania się po dwóch stronach siatki.

Czytaj także: ME siatkarzy. Pożegnanie z Krakowem. Kiedy i z kim kolejny mecz Polaków?

Komentarze (4)
avatar
kristobal
7.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
z Rosją na pewno nie zagramy w 1/8 finału, bo Rosji został mecz z najsłabszą Macedonią, a co najwyżej dwie drużyny będą miały jedną porażkę obok Rosji. Rosja może być trzecia w grupie z jedną p Czytaj całość
avatar
Andrzej 150
7.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skoro Olek a nie Aleksander To czemu Leon a nie Leonek 
avatar
felek_bez_szelek
7.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Olek ŚŁiwka ?a nie Aleksander ? skoro Olek to nie Michał Kubiak a Michałek Kubiak.