Z Krakowa - Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty
Cele drużyny Vitala Heynena na ostatnie spotkanie fazy zasadniczej Mistrzostw Europy 2021 były jasne - pokonać Ukrainę w przekonujący sposób, zyskać jeszcze więcej pewności siebie i przekonania o swojej sile oraz przypieczętować pierwszej miejsce w grupie A.
Ukraina z czterech poprzednich meczów przegrała tylko jedno, 0:3 z Serbią, ale mimo to nie wydawała się rywalem, który może Biało-Czerwonym zagrozić. Nasi siatkarze musieli jednak pamiętać o koncentracji, bo jej braki u Polaków nawet słabsi od Ukraińców Portugalczycy i Grecy potrafili przekuć w wygrane sety.
Heynen od pierwszej piłki posłał na boisko wszystkie swoje największe gwiazdy poza kapitanem Michałem Kubiakiem, którego miejsce w wyjściowej szóstce zajął Kamil Semeniuk.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia popełnił koszmarny błąd. Jego reakcja stała się hitem sieci
Początek spotkania nie stał na najwyższym poziomie, obie drużyny popełniły w tym fragmencie sporo błędów w polu zagrywki. Biało-Czerwoni spisywali się lepiej od swoich rywali w ataku oraz w defensywie i nie forsując tempa zbudowali trzypunktowe prowadzenie (10:7). Potem dwa potężne serwisy posłał na ukraińską stronę Bartosz Kurek i od wyniku 12:7 mistrzowie świata mieli już pełną kontrolę nad setem.
Po kolejnych błędach ukraińskich siatkarzy, a tych było sporo, i ładnych akcjach Fabiana Drzyzgi z Semeniukiem czy Jakubem Kochanowskim, Polacy prowadzili 18:10 i 23:13, a po uderzeniu Kurka na czystej siatce skończyło się na 25:15.
W pierwszych akcjach drugiej partii Ukraińcy dwukrotnie zapunktowali blokiem, w ataku z trudnej piłki pomylił się Wilfredo Leon i nasi rywale wyszli na prowadzenie 6:4. Biało-Czerwoni szybko jednak wyrównali dzięki dwa razy swoimi serwisami zaskoczył przeciwników gracz, którzy rzadko zdobywa punkty w ten sposób - Piotr Nowakowski (9:9).
Chwilę później, po efektownie zakończonej przez Leona długiej akcji, nasza drużyna już prowadziła, a po kilku kolejnych wymianach, w których mylił się Wołodymyr Sydorenko, miała trzy punkty przewagi (14:11). A że przerw w koncentracji tym razem w polskiej ekipie nie było, nie było też nerwowej końcówki.
Leon swoimi potężnymi zagrywkami powiększył różnicę do pięciu punktów (20:15), a dobrze Kochanowski, Nowakowski oraz rezerwowy Łukasz Kaczmarek dobrze spisywali się zarówno w ataku, jak i w bloku, i nawet trzypunktowa seria Ukraińców od stanu 23:17 nie sprawiła, że nasz zespół poczuł się zagrożony. Setbola dał Polakom Semeniuk, a kiedy Kurek przełamał ręce rywali, mistrzowie świata zakończyli partię wygraną 25:20 i w całym meczu prowadzili już 2:0.
Na trzecią odsłonę na boisku został Tomasz Fornal, którego pod koniec drugiego seta Heynen wpuścił w miejsce Leona. Przyjmujący Jastrzębskiego Węgla zagrał dobre zawody, a polski zespół mimo wielu zmian w składzie i ambitnej postawy Ukraińców, którzy długo dotrzymywali kroku naszemu zespołowi i jeszcze w końcówce remisowali 22:22, zamknął mecz bez straty seta.
W decydujących fragmentach tej partii potrójny polski blok zatrzymał Timofieja Polujana, Fornal w kontrataku wybił piłkę od bloku (24:21), a mecz zakończył as serwisowy Kurka w sam narożnik boiska (25:21).
Tym samym Biało-Czerwoni wygrali grupę A i pewnie awansowali do 1/8 finału. Już w Gdańsku w ten weekend zmierzą się z Turcją lub z Finlandią. O tym, kto będzie ich rywalem, rozstrzygnie wieczorne spotkanie dwóch wymienionych reprezentacji.
Mistrzostwa Europy siatkarzy, grupa A, Kraków
Polska - Ukraina 3:0 (25:15, 25:20, 25:21)
Polska: Fabian Drzyzga, Bartosz Kurek, Wilfredo Leon, Kamil Semeniuk, Piotr Nowakowski, Jakub Kochanowski, Paweł Zatorski (libero) oraz Damian Wojtaszek (libero), Łukasz Kaczmarek, Grzegorz Łomacz, Tomasz Fornal, Aleksander Śliwka.
Ukraina: Vitalij Szczytkow, Dmytro Wijecki, Ołeh Płotnicki, Jurij Semeniuk, Ilia Kowalow, Maksym Drozd, Horden Browa oraz Władysław Didenko, Jan Jereszczenko, Denys Fomin (libero), Wołodymyr Sydorenko, Wołodymyr Ostapenko, Timofiej Polujan.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)