[tag=2763]
Łukasz Kadziewicz[/tag] w felietonie zaznacza, że "od kilku tygodni trwają działania mające na celu obiecanie wszystkim wszystkiego". "Liczymy szable i trzymamy kciuki za lojalność osób, które przy drinku zadeklarowały, że zagłosują na odpowiedną osobę" - dodaje na łamach "Przeglądu Sportowego".
Później spostrzega, że najpoważniejszymi kandydatami do objęcia stanowiska prezesa PZPS są Ryszard Czarnecki oraz Sebastian Świderski.
"Czarnecki tego typu wojny wygrywał wielokrotnie, nie biorąc jeńców. Opiera się głównie na argumencie pieniędzy na siatkówkę ze spółek Skarbu Państwa" - dodaje Kadziewicz.
ZOBACZ WIDEO: Szczere słowa Bartosza Kurka o Vitalu Heynenie
Nie ukrywa, że nie wie, co z tego będzie, ale ma nadzieję, że "nie będzie to kolejny odcinek serialu komediowego pt. "Polski Volleyland'".
"Wpisanie się nowego prezesa w dotychczasową politykę związku sprawi, że nie wyjdzie to na dobre naszej dyscyplinie. Trzeba poszukać czegoś nowego i świeższego, bo w przeciwnym razie skończy się jak zwykle" - przestrzega Łukasz Kadziewicz.
Czytaj także:
> Kontuzja kapitana. Uczestnik mistrzostw Europy w składzie Czarnych
> Sensacyjny powrót Antigi?!