Przed ME siatkarzy: Turcja

Mistrzostwa Europy w 2007 roku były dla Turków imprezą przełomową, gdyż reprezentacja tego kraju po 26 latach powróciła z siatkarskiego niebytu, by wystąpić na turnieju w Rosji, ale zgodnie z przewidywaniami turecka drużyna była jednym z outsiderów. Teraz, na własnym terenie zespół z Azji Mniejszej liczy na zdecydowanie więcej niż 15 miejsce.

W tym artykule dowiesz się o:

Powrót do elity

Eliminacje do Mistrzostw Europy 2007 w wykonaniu Turków okazały się bardzo szczęśliwe. W rywalizacji z Finlandią, Ukrainą i Norwegią, przegrali tylko raz w sześciu spotkaniach, z Finami 2:3. Ta porażka pozostała jednak bez konsekwencji, bo reprezentacja Turcji pewnie awansowała na swój pierwszy od 1971 roku turniej o tytuł najlepszej drużyny Starego Kontynentu. Tak długa nieobecność na arenie międzynarodowej odegrała niebagatelne znaczenie podczas występu na Mistrzostwach Europy w Rosji. Drużyna z Azji Mniejszej pełniła tam rolę statysty. Turcy trafili do grupy z Rosją, Polską i Belgią. Inauguracyjne spotkanie z ekipą Sbornej zakończyło się w trzech setach, z kolei reprezentacji Polski prowadzonej przez Raula Lozano zdołali ugrać seta. Po dwóch porażkach, zespół znad Bosforu by awansować do kolejnej rundy musiał wygrać z Belgią. Siatkarze Turcji byli bardzo blisko tego celu, prowadzili już 2:0, ale dwie kolejne partie przegrali na przewagi, a w tie-breaku 10:15. Dla reprezentacji Turcji poprzednie Mistrzostwa Starego Kontynentu, zakończyły się na pierwszej fazie z trzema porażkami na koncie, ale miały być dobrym prognostykiem przed kolejnymi zbliżającymi się imprezami. Na Mistrzostwach Europy w 2007 roku zajęli 15 miejsce, będąc bez wątpienia jedną z najsłabszych ekip na turnieju w Rosji.

Jednak w przeciągu dwóch lat nie da się zbudować europejskiej potęgi, nie pomogła zmiana trenera po Mistrzostwach Europy w 2007 roku. Turcy przegrali olimpijskie kwalifikacje, nie zobaczymy ich także na Mundialu we Włoszech. W prekwalifikacjach w Rotterdamie, Turcy najpierw pokonali Estonię, ale potem nieoczekiwanie ulegli Łotwie. W meczu ostatniej szansy przegrali z Holandią 2:3 i stracili szansę na występ w Mistrzostwach Świata w 2010 roku.

Mistrzowie Uniwersjad

Jedynym turniejem na którym znakomicie radzi sobie reprezentacja Turcji jest Uniwersjada. Drużyna z Azji Mniejszej dwukrotnie zdobywała złote medale, po raz pierwszy w 2005 roku w Izmirze, pokonując przed własną publicznością mocne zespoły Polski (3:1), Włoch (3:0), a w finale po tie-breaku zwyciężając z Japonią.. Dwa lata później w Bangkoku Turcy w meczu o złoty medal pokonali drużynę Kanady. Dwa złote medale z Uniwersjad to jak do tej pory największy sukces męskiej reprezentacji Turcji w siatkówce.

Od początku istnienia Ligi Europejskiej, Turcja uczestniczy w tych rozgrywkach, jednak w przeciągu pięciu lat, tylko raz udało im się stanąć na podium, w 2008 roku zajęli trzecie miejsce. W tegorocznej Lidze Europejskiej Turcja przegrała walkę o występ w turnieju finałowym z Hiszpanią. Pozostałe dwie drużyny – Wielka Brytania i Chorwacja, były tylko tłem w rywalizacji tych dwóch zespołów, w której lepsi okazali się wciąż aktualni Mistrzowie Europy.

Ćwierćfinał marzeniem

Kluczową postacią reprezentacji narodowej jest Sinan Tanik, niezwykle znany polskiej publiczności, występujący do 2008 roku w barwach AZS Olsztyn. Poza Sinanem ważną rolę w tureckiej drużynie odgrywają nowy kapitan reprezentacji Turcji, środkowy Akif Gökhan Öner, atakujący Emre Batur oraz doświadczony rozgrywający Hüseyin Koc. Natomiast w tej ekipie brakuje graczy najwyższej klasy. Atutem tych zawodników jak i całego zespołu jest mocny atak i dobry serwis, te elementy są u nich na wysokim europejskim poziomie. Siatkarze tej reprezentacji rzadko mają okazję rywalizować z najlepszymi, a co za tym idzie podnosić swoje umiejętności. Brak ogrania w ważnych międzynarodowych turniejach jest słabą stroną drużyny znad Bosforu. Na razie nie widać także pracy nowego szkoleniowca, Włocha Fausto Polidori, który pracuje z tą reprezentacją od 2007 roku. Czy sprowadzenie szkoleniowca z innego kraju w końcu przyniesie spodziewane efekty i długo oczekiwany sukces. Takim z pewnością byłby awans do ćwierćfinału Mistrzostw Starego Kontynentu. Turcja jest organizatorem tegorocznych Mistrzostw Europy, dlatego też niemożna ich lekceważyć, jest to drużyna nieobliczalna mogąca sprawić niespodzianki. Wiadomo przecież nie od dziś, że ściany pomagają gospodarzom...

Foto: Turcy podczas Mistrzostw Europy w 2007 roku

Komentarze (0)