Wystartowała PlusLiga! Pierwszy wygrany set beniaminka, ale górą mistrzowie Polski

Materiały prasowe / PlusLiga, Piotr Sumara, Justyna Matjas / Na zdjęciu: Jurij Gladyr blokuje rywala
Materiały prasowe / PlusLiga, Piotr Sumara, Justyna Matjas / Na zdjęciu: Jurij Gladyr blokuje rywala

W Lublinie ruszył nowy sezon PlusLigi. Do hali Globus zawitał mistrz Polski Jastrzębski Węgiel i po czterech setach okazał się lepszy od beniaminka LUK Lublin. MVP meczu wybrano przyjmującego gości Tomasza Fornala.

Minęło ponad 5 miesięcy od 21 kwietnia, kiedy to rozegrano ostatni mecz sezonu 20/21 PlusLigi. Był czas zatęsknić, ale 1 października liga mistrzów świata wystartowała na nowo. Do lubelskiej hali Globus, w której swoje mecze będzie rozgrywał beniaminek i absolutny debiutant LUK Lublin zawitał mistrz Polski Jastrzębski Węgiel.

Goście zameldowali się w Lublinie bez kontuzjowanego Rafała Szymury, którego czeka kilkutygodniowa przerwa od siatkówki. Wyjściową parę przyjmujących stworzyli Tomasz Fornal i sprowadzony w tym sezonie mistrz olimpijski z Tokio Trevor Clevenot. Nieobecny był też Eemi Tervaportti, który odniósł kontuzję jeszcze podczas mistrzostw Europy, za niego w kadrze znalazł się 17-letni Kamil Strzymszok. Gospodarze przystąpili do rywalizacji bez kontuzjowanego Szymona Berezy, za niego w treningach lublinianom pomaga Azer Hasanli Tural. Jakub Strulak nadal przebywa na mistrzostwach świata juniorów. Do kadry meczowej powrócił z kolei kontuzjowany ostatnio Wojciech Włodarczyk, ale na boisku się nie pojawił.

Mecz otworzyła dłuższa wymiana, którą skuteczną kontrą zakończył Bartosz Filipiak. Początek seta pod znakiem gry punkt za punkt, wyróżniał się skutecznymi atakami wspomniany atakujący lublinian. Przy 6:6 pierwsze przełamanie jastrzębian - zablokowany na kontrze został Wachnik, dalej po obronie udany atak Clevenota i znów blok na Wachniku i goście wyszli na trzypunktowe prowadzenie 6:9 i o czas poprosił trener Dariusz Daszkiewicz. Skuteczny atak Boyera po dobrym wybloku i as Wiśniewskiego zwiększyła się do pięciu "oczek".

ZOBACZ WIDEO: Internauci przecierają oczy. Co zrobiła polska gwiazda?!

Przewaga momentami jednak jeszcze wzrastała, po asie Gładyra Daszkiewicz ponownie poprosił o czas, ale wysoka strata punktowa okazała się już nie do odrobienia, zwłaszcza, że skuteczność z początku seta stracił atakujący LUK Lublin, ale nie był to też udany fragment jego vis a vis Stephena Boyera. U gospodarzy pojawiało się sporo prostych błędów, jastrzębianie oparli skuteczność ataku na przyjmujących, kontynuowali dobrą grę i wygrali 25:15, seta zakończyło dotknięcie siatki Jana Nowakowskiego.

Drugiego seta mogli od samego początku zdominować goście, ale nie skończyli kilku kontr, mimo tego utrzymywała się dwupunktowa przewaga jastrzębian. Lublinianie jednak nie byli w stanie na dłuższym dystansie dotrzymywać kroku mistrzom Polski. Po chwili zablokowany dwukrotnie został Filipiak i na tablicy wyników było już 4:9. Pierwszy czas dla trenera Daszkiewicza. Gospodarzom - poza zrywem na zagrywce i dwoma asami Katicia (14:17) - brakowało argumentów, by regularnie punktować przy swoim serwisie. Ekipa z Jastrzębia Zdroju pewnie kroczyła do wygrania kolejnej partii (21:25).

Lublinianie nie złożyli broni i udanie zaczęli kolejnego seta. Po asie Sobali, zablokowaniu Gładyra i skutecznych dwóch atakach Wachnika było 6:2 i po raz pierwszy o czas poprosił Andrea Gardini. Za chwilę jeszcze udany atak Filipiaka, a po nim as Pająka i było 9:3. Sporo zepsutych zagrywek i problemów w ataku jastrzębian, w połączeniu z dobrą grą gospodarzy dało ponad trzem tysiącom widzów w hali Globus okazję do świętowania pierwszego w historii wygranego seta w PlusLidze (25:21).

Czwarta odsłona okazała się ostatnią. Do gry z dwóch pierwszych partii wrócili jastrzębianie, trzy udane bloki i gospodarze przegrywali już 2:5. Zespół prowadzony przez Gardiniego nie pozwolili rywalom na urwanie sobie punktów i wygrał seta 25:16 i cały mecz 3:1.

MVP wybrano Tomasza Fornala.

LUK Lublin - Jastrzębski Węgiel 1:3 (15:25, 21:25, 25:21, 16:25)

LUK Lublin: Pająk, Filipiak, Wachnik, Katić, Sobala, Nowakowski, Watten (libero) oraz Romać, Gregorowicz, Stajer.

Jastrzębski Węgiel: Toniutti, Boyer, Clevenot, Fornal, Wiśniewski, Gładyr, Popiwczak (libero) oraz Hadrava, Strzymszok.

MVP: Tomasz Fornal (Jastrzębski Węgiel).

Czytaj również:
PGE Skra Bełchatów na drodze prawnej z Taylorem Sanderem. "Decyzja jest nieodwołalna"
Mocna deklaracja nowego prezesa PZPS. "Jestem na tak"

Źródło artykułu: