Sokół o krok od 3. miejsca

Piast Szczecin po bardzo wyrównanym, pięciosetowym spotkaniu przegrał przed własną publicznością z Sokołem Chorzów 2:3 (26:28, 25:15, 26:28, 28:26, 11:15). Oba zespoły popełniły bardzo dużo błędów własnych. Faworytem tego pojedynku był Piast, ale zawodniczkom ewidentnie zabrakło zaangażowania.

Piast Szczecin – Sokół Chorzów 2:3 (26:28, 25:15, 26:28, 28:26, 11:15)

Składy drużyn:

Piast Szczecin: Anna Róg, Edyta Rzenno, Paulina Chojnacka, Paulina Rolińska, Marta Szymańska, Małgorzata Plebanek, Joanna Kuchczyńska (libero) oraz Marlena Twaróg, Katarzyna Ciesielska, Katarzyna Bury.

Sokół Chorzów: Monika Konsek, Magdalena Fedorów, Natalia Staniucha, Ksymena Wysocka, Natalia Krawulska, Sandra Biernatek, Dominika Nowakowska (libero) oraz Patrycja Młodzieniewska, Patrycja Settnik.

Wydawało się, że każdy chce zająć to trzecie miejsce. Prezes Adam Kulbiej już kilka dni wcześniej mówił o Piaście jako o trzynastym zespole w kraju. Nie ustalił jednak wspólnej wersji ze swoimi zawodniczkami, ponieważ ich gra na boisku wskazywała raczej, że wolą być czternaste. Ogromna ilość błędów to najlepszy dowód na to, że nie włożyły serca w tę walkę. W pierwszym secie ponad połowę punktów sprezentowały rywalkom. Początek spotkania nie wskazywał klęski gospodyń, mimo, że przy stanie 5:3 straciły pięć oczek w jednym ustawieniu, w tym cztery po błędach. Po przerwie wziętej przez Marka Mierzwińskiego szczecinianki się odbiły - najpierw doprowadziły do remisu po 9, a następnie odskoczyły na cztery punkty (13:9). W późniejszej części seta powiększyły jeszcze przewagę do sześciu oczek (19:13). Od tego momentu było już tylko gorzej. Sokół niemal w serii zdobył osiem punktów (20:21), głównie dzięki Natalii Krawulskiej, która ewidentnie była liderką swojego zespołu. Swoje trzy grosze dorzucił do tego także Piast, popełniając proste błędy choćby w polu zagrywki. Seta oba zespoły musiały rozstrzygnąć na przewagi, mocniejszy psychicznie okazał się być Sokół. Przy stanie 26:26 najpierw skutecznie zaatakowała Monika Konsek, a chwilę później ze środka piłkę w aut posłała Edyta Rzenno.

Drugą partię fatalnie rozpoczął Sokół. Przy stanie 3:4 stracił aż jedenaście oczek z rzędu i nie pomógł nawet czas wzięty przez Wojciecha Jaroszewskiego. Gdy było 14:4 punkt zdobyła Krawulska, ale kolejne trzy oczka padły łupem gospodyń. W międzyczasie trener chorzowianek wykorzystał drugi czas. W sumie Piast wyrobił sobie czternastopunktową przewagę, która okazała się nie do odrobienia. Przyjezdne marzyły tylko by jak najszybciej ten set się skończył. Upragniony koniec nastąpił po ataku Małgorzaty Plebanek (25:15).

Kolejne dwie partie były bardzo wyrównane. Niemal od samego początku do końca oba zespoły grały punkt za punkt. Co nie zmienia faktu, że błędów było mnóstwo, ale na szczęście przeplatały się z bardzo ładnymi dla oka akcjami. W zespole Sokoła prym wiodła Krawulska, która ewidentnie wyrastała na bohaterkę tego spotkania. Natomiast Piast opierał grę na Annie Róg, która zdobyła najwięcej punktów spośród szczecińskich zawodniczek. Mogłaby gonić ją Paulina Chojnacka, ale często jej ataki kończyły się na siatce. Trzeci set zakończył się 28:26 dla Sokoła, a kolejną odsłonę w takim samym stosunku wygrały miejscowe.

Tie-breaka fatalnie zaczął Piast. Zdobył trzy punkty, stracił dziesięć, a trener Mierzwiński został bez przerw dla swojego zespołu. Mimo, że szczecinianki próbowały odrabiać straty, to różnica punktowa okazała się zbyt duża. Na pozycji przyjmującej wystąpiła Marlena Zielonka, która jest nominalnie środkową i zdobyła w końcowej fazie seta trzy oczka, ale jej drużyna przegrała 11:15 i tym samym Piast przegrał pierwszy mecz o trzecie miejsce.

Komentarze (0)