Zgodnie z wszelkimi przewidywaniami to właśnie 48-letni Serb został w środę ogłoszony trenerem polskiej drużyny narodowej. Były szkoleniowiec Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle zwiąże się z Polskim Związkiem Piłki Siatkowej umową do igrzysk w Paryżu w 2024 roku, która zostanie zweryfikowana po olimpijskich kwalifikacjach.
- Cieszę się, że nasza współpraca będzie wznowiona. Grbić to wspaniały trener i wspaniały człowiek. Mam nadzieję, że w reprezentacji będzie taki sam, jaki był w Kęzierzynie-Koźlu, że będzie potrafił porwać chłopaków do walki o najwyższe cele. Tym głównym jest olimpijski medal - mówił Świderski tuż po ogłoszeniu decyzji.
Grbić był zdecydowanym faworytem do przejęcia schedy po Vitalu Heynenie. Prezes siatkarskiej federacji zaznaczył jednak, że prowadzono zaawansowane rozmowy również z innymi kandydatami (ich nazwisk nie ujawniono, zdaniem mediów byli to Marcelo Mendez, Lorenzo Bernardi oraz Plamen Konstantinow), żeby "nie zostać na lodzie, gdyby Nikola się nie zdecydował".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego wejścia na stadion jeszcze nie widzieliście!
Problemem w negocjacjach z Serbem było to, że prezes Sir Safety Perugia Gino Sirci, aktualny pracodawca Grbicia, bardzo niechętnie odnosi się do łączenia przez niego roli trenera klubowego i reprezentacyjnego. Przekonanie go wziął na siebie nowy selekcjoner.
- Na tę chwilę Sirci się zgodził. Zobaczymy na jak długo. Nikola jest gotowy na poniesienie konsekwencji. Myślę, że wiele będzie zależało od wyników Perugii. Jeśli będzie grać tak, jak do tej pory, jestem spokojny, że Grbić zostanie jej trenerem nie tylko w tym sezonie, ale i w następnym - powiedział Świderski.
Dodał, że wedle relacji Serba ostatnia, niedzielna rozmowa między nim a Sircim nie należała do najmilszych. - Na szczęście zakończyła się naszym sukcesem i podpisaniem umowy. Czekaliśmy do samego końca. Podpis na przedwstępnej umowie wpłynął do nas dziś około godziny 12.
Sam prezes PZPS nie prowadził w tej sprawie negocjacji z ekscentrycznym włoskim działaczem. - Pan Sirci nie dzwonił do mnie, kiedy wiosną prowadził rozmowy na temat przejścia trenera z Kędzierzyna-Koźla do Perugii (Świderski był wówczas prezesem Grupy Azoty ZAKSY - przyp. WP SportoweFakty), więc nie uważałem i nadal nie uważam, żebym ja musiał wykonać telefon do niego - argumentował.
Zdradził też, że sztab szkoleniowy nowego trenera drużyny narodowej ma być w całości polski. - Nikola powiedział wprost, że jest za tym. Podejrzewam, że w większości będą to osoby, które zna z Kędzierzyna-Koźla.
Świderski zaprzeczył, jakoby wynagrodzenie Grbicia miało być nawet dwukrotnie wyższe od pensji Vitala Heynena. - To plotki. Finanse były ważne, ale nie najważniejsze - podkreślił.
W najbliższym czasie PZPS będzie chciał zorganizować spotkanie mediów z udziałem selekcjonera. Jeśli z powodu pandemii jego przyjazd do Polski będzie mocno utrudniony, spotkanie odbędzie się w formie zdalnej.
Czytaj także:
Były trener Grbicia komentuje jego wybór na selekcjonera reprezentacji Polski. Piękne słowa
Zabawa w Grbicia. Stracony czas selekcjonera [OPINIA]
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)