O ostatnie miejsce w półfinale - zapowiedź siódmego dnia mistrzostw Europy siatkarzy

Ostatniego dnia rywalizacji w grupach w mistrzostwach Europy siatkarze rywalizować będą już tylko o jedno miejsce w półfinale. Korespondencyjną walkę stoczą Francuzi i Niemcy, którzy mają największe szanse na awans. Teoretycznie w tej walce liczą się też Grecy. W grupie F pozostał zaś bój o dominację i o honorowe zakończenie udziału w turnieju w Turcji.

W tym artykule dowiesz się o:

Korespondencyjna walka o półfinał

W grupie E awans do półfinału na razie wywalczyła tylko reprezentacja Polski. O drugie miejsce toczyć się będzie korespondencyjna walka trzech ekip: Francuzów, którzy są najbliżej kwalifikacji do etapu rywalizacji o medale, Niemców, którzy również mają spore szanse, oraz Greków, którzy teoretycznie też jeszcze pozostają w grze o półfinał.

Niemcy - Słowacja

W pierwszym czwartkowym meczu grupy E zmierzą się ze sobą reprezentanci Niemiec i Słowacji. Zapowiada się na ciekawy pojedynek, choć to podopieczni Raula Lozano grają o wyższą stawkę. Dla nich to spotkanie jest o tyle ważne, że zwycięstwo daje im szansę na awans do półfinału. Jednak nie tylko od wygranej naszych zachodnich sąsiadów zależy, czy znajdą się oni w walce o medale. Przysługę musieliby im jeszcze wyświadczyć Hiszpanie, wysoko wygrywając z Francuzami. Natomiast przegrana oznacza definitywny koniec marzeń o czwórce. A ta nie jest wykluczona, ponieważ słowacka ekipa, choć zajmuje ostatnią lokatę w tabeli, do łatwych rywali nie należy. Przekonali się o tym nie tylko jej przeciwnicy z pierwszej fazy rywalizacji w Izmirze, ale także ci z grupy E. Z tych ostatnich najlepiej wiedzą to Polacy, którzy wygrali z drużyną swoich południowych sąsiadów dopiero po ciężkim boju i granym na przewagi tie-breaku. Niemniej Niemcy mają zbyt wiele do stracenia, zaprezentowali dobrą dyspozycję w meczu z Hiszpanami i jeśli ją zachowają, nie powinni mieć większych problemów z wygraną.

Francja - Hiszpania

Drugi pojedynek w tej grupie również zapowiada się interesująco. Po przeciwnych stronach siatki staną sąsiedzi z zachodniej Europy, Francuzi i Hiszpanie. Podobnie jak w pierwszym pojedynku i tu tylko jedna z drużyn walczyć będzie o półfinałową czwórkę. Podopieczni Philippe Blaina są jednak w lepszej sytuacji niż Niemcy, bo mają nad nimi punkt przewagi. Są też w niezłej dyspozycji, a awans, który mają na wyciągnięcie ręki, powinien ich dodatkowo zmobilizować. Niemniej Hiszpanie, którzy wiedzą już, że nie obronią tytułu, z pewnością zechcą z honorem zakończyć swój udział w mistrzostwach Europy. Już w meczu z Niemcami postawili trudne warunki, choć całe spotkanie przegrali. Wydaje się, że kluczem do sukcesu był wówczas skuteczny blok podopiecznych Raula Lozano, przede wszystkim na Guillermo Falasce. Jeśli Francuzom uda się wyłączyć z go z ataku, awans powinni mieć w kieszeni.

Plan rozgrywek w grupie E (Izmir):

Niemcy - Słowacja, godz. 14:00*

Francja - Hiszpania, godz. 16:30

Polska - Grecja, godz. 19:00

O honor i dominację w grupie F

W Istambule wszystko jest już jasne. Awans z grupy F uzyskali Rosjanie i Bułgarzy, ale nie znaczy to, że siódmego dnia zmagań powieje nudą. Dominatorzy zmierzą się bowiem w walce o pierwszą lokatę, a pozostałe ekipy z honorem zechcą pożegnać się z tegorocznymi mistrzostwami Europy.

Rosja - Bułgaria

Pierwsze czwartkowe spotkanie w grupie F będzie najciekawszym pojedynkiem dnia. Zmierzą się bowiem idące jak burza przez turniej ekipy Rosjan i Bułgarów. Jeden z zespołów po tym meczu zapisze na swoim koncie pierwszą porażkę. Trudno powiedzieć, który z nich - obie bowiem ekipy mają na swoim koncie potyczki podobnej rangi, w których łącznie straciły tylko po trzy sety. Obie też zakwalifikowały się już do półfinałów, mogą więc trochę odpuścić, by więcej sił pozostawić na grę o wyższą stawkę. Niemniej patrząc na grę ekipy Daniele Bagnoliego, wydaje się być nieznacznie stabilniejsza. Przede wszystkim Sborna dysponuje potężną zagrywką, którą już niejednego rywala postraszyła. Ale ogólnie lepiej prezentują się Bułgarzy. Oni również nie zwalniają ręki w polu serwisowym, a do tego dysponują niezłym przyjęciem - w czwartek nieźle sobie w nim radził Kazijski, którego mocnymi zagrywkami z gry wyłączyć chcieli Holendrzy, a co im się nie udawało. Rosjanie za to w tym elemencie miewają problemy, a to może okazać się kluczowe w spotkaniu i nawet nieźle spisujący się Siergiej Grankin przy niepewnym odbiorze zagrywki, może nie uratować losów meczu. Dla obu ekip ma on jednak właściwie znaczenie prestiżowe i jedynie zadecyduje, która z nich zajmie pierwszą lokatę w tabeli grupy F.

Finlandia - Włochy

W drugim pojedynku w Istambule zmierzą się w zespoły zajmujące ostatnie miejsca w tabeli, mające na swoim koncie jedynie po dwa wygrane sety w spotkaniach z rywalami, którzy trafili do grupy F. Będzie to więc dla nich moment na przełamanie złej passy, bo jeden z zespołów zaliczy pierwsze na tym etapie zwycięstwo. Podobnie jak w przypadku pary dominującej w grupie i tutaj ciężko wskazać faworyta, chociaż wydaje się, że większe szanse mają Włosi. Finowie w meczach z Serbami i Bułgarami nie pokazali praktycznie nic, a ci bezlitośnie ich punktowali. I choć Azzurii nie mają lepszego bilansu od rywali, to ich postawa jest znacznie lepsza. Pomimo tego, że ich bolączką są notorycznie popełniane błędy własne, to nawet przy znacznym prowadzeniu rywali potrafili się skutecznie poderwać do walki i wyrównać stan rywalizacji. I to stawia ich w bardziej komfortowej sytuacji przed meczem z podopiecznymi Mauro Berruto.

Holandia - Serbia

W ostatnim pojedynku w grupie F do walki staną wielcy przegrani tego turnieju: Serbowie i Holendrzy. O ile postawa Plavich pozostawia wiele do życzenia, a ich gładkie zwycięstwo nad Finami dało im tylko satysfakcję, o tyle Holendrzy spisywali się nieźle. I to w nich można upatrywać faworyta tego spotkania, które mimo wszystko powinno dostarczyć sporo emocji. Jeśli siatkarze Igora Kolakovicia będą uważać na Roba Bontje i dobrze grać w obronie, a przede wszystkim dobrze przyjmować atomowe serwisy rywali, nie będą na straconej pozycji. Muszą tylko grać całym zespołem, a nie liczyć na dobra dyspozycję Ivana Milijkovicia, który bezsprzecznie lideruje tej drużynie. Tu jednak korzystniej wypada Holandia, która jako zespół radzi sobie zdecydowanie lepiej i to może się okazać ich głównym atutem. A skoro nie udało się awansować do gry o najwyższą stawkę, na co niewątpliwie ochotę mieli Oranje, to z pewnością zechcą zostawić po sobie chociaż dobre wrażenie. I zakończyć swój udział w mistrzostwach Europy pewnym zwycięstwem.

Plan rozgrywek w grupie F (Istambuł):

Rosja - Bułgaria, godz. 14:00*

Finlandia - Włochy, godz. 16:30

Holandia - Serbia, godz. 19:00

*godziny czasu polskiego

Komentarze (0)