Rosyjskie media: straty liczone w miliardach

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Rosjanie blokujący atak amerykańskiego siatkarza
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Rosjanie blokujący atak amerykańskiego siatkarza

Kolejne reprezentacje deklarują bojkot turnieju mistrzostw świata siatkarzy, jeżeli zostanie on rozegrany w Rosji. FIVB wciąż nie podjęła oficjalnej decyzji o przeniesieniu turnieju. Rosyjskie media są jednak pogodzone z takim scenariuszem.

Reprezentacja Polski jako pierwsza otwarcie zadeklarowała, że nie wystąpi na turnieju mistrzostw świata w Rosji. Po Biało-Czerwonych na podobny krok zdecydowali się mistrzowie olimpijscy Francuzi oraz wicemistrzowie Europy Słoweńcy. Włosi, Holendrzy i Niemcy wstrzymali się z konkretną deklaracją, zapowiedziały jednak międzynarodowe konsultacje. Trudno spodziewać się, aby zdecydowały się na wyjazd do Rosji.

Rosyjska agresja na Ukrainę wstrząsnęła światem do tego stopnia, że kolejne związki sportowe nawołują do izolacji i wykluczenia Rosji z wszelkich rozgrywek. Nie tylko w Europie. Pomysł organizacji mundialu na wschodzie skrytykowali m.in. Brazylijczyk Bruno Rezende i Argentyńczyk Facundo Conte. FIVB wstrzymuje się z podjęciem decyzji o zmianie gospodarza. Wydaje się to jednak być kwestią czasu.

W innym wypadku światowa federacja musiałaby przygotować się na scenariusz, o którym w mediach społecznościowych wspominał Bartosz Kwolek. "Niech sobie zagrają Rosja 1 z Rosją 2 w finale".

ZOBACZ WIDEO: Jego zjazd robi ogromne wrażenie. Zareagował znany aktor

Dziennikarze rosyjskiego serwisu "BO Sport" zakładają czarny scenariusz. Tym bardziej że do odebrania wielkich imprez Rosji nawołuje MKOL. W mediach powoli liczone są straty finansowe, jakie związek może ponieść. W 2018 roku Rosyjska Federacja Siatkówki za prawo organizacji turnieju zapłaciła 666,3 mln rubli. Od tamtej pory na przygotowanie do turnieju przeznaczono kolejne miliardy rubli. Nie wszystko wydano na poprawę infrastruktury. Koszty uwzględniają również wydatki na reklamę, marketing, przyjmowanie delegacji i promocję imprezy na terenie całego kraju.

Straty czekają również siatkarskie kluby, które rywalizują w europejskich pucharach. Rosyjskie zespoły poniosą dodatkowe koszty finansowe z powodu przelotów, zakwaterowania i wynajmu hali. Stracą również dochody z meczów, które miały rozegrać przed własną publicznością. Kibicom trzeba będzie również zwrócić pieniądze za już zakupione bilety. Nie jest także przesądzone, czy zespoły będą mogły eksponować na strojach meczowych wszystkich sponsorów, część firm została bowiem objęta sankcjami przez UE (np. Koleje Rosyjskie). W związku ze spadkiem wartości rubla, kontrakty obcokrajowców opłacane w euro i dolarach stały się droższe.

Bez względu na wszystko, Rosja jako kraj poniosła olbrzymie straty wizerunkowe również w oczach własnych obywateli. Działania wojsk na Ukrainie wcześniej potępili reprezentanci tego kraju. m.in. siatkarz Jegor Kliuka, mistrz świata w szachach z 2021 roku, od 2007 roku posiadający tytuł arcymistrza Jan Niepomniaszczij, piłkarz Fiodor Smołow oraz żużlowiec Emil Sajfutdinow, tenisista Andriej Rublow oraz była siatkarka Jekaterina Gamowa.

"Ta hańba na zawsze zapisze się w historii mojego kraju. Nigdy bym nie pomyślała, że Rosja zaatakuje europejskie państwo, zbombarduje i ostrzela. Cały świat jest teraz przeciwko Rosji, nakładając sankcje. Nie chcą nas widzieć w swoich krajach, izolują nas. Czy w tej sytuacji mogę milczeć? Mogłabym to zrobić, ale wstydzę się i boję. Wiem, że w Rosji wielu ludzi jest przeciwko temu, co się dzieje. Przepraszam" - napisała w mediach społecznościowych dwukrotna mistrzyni świata i wicemistrzyni olimpijska.

Oto dlaczego wyłączyliśmy komentarze pod tekstami o inwazji Rosji na Ukrainę

Czytaj także:
Reprezentantka Polski występuje w Rosji. Opowiedziała, co piszą do niej kibice
Gwiazdy siatkówki biorą sprawy w swoje ręce. Bartosz Kurek o grze na mundialu w Rosji