W tym artykule dowiesz się o:
Rozgrywający: Lukas Kampa (Cerrad Czarni Radom) [1]*
Rozgrywający zespołu z Radomia nie miał dobrego dnia w Będzinie. Był bardzo schematyczny i niedokładny, a zgubienie bloku przeciwnika (jednego z najsłabszych w lidze, zwłaszcza na środku) przerastało jego możliwości. W drugim secie aż dziewięć razy atakujący Czarnych nadziewali się na będziński mur. Po dwóch setach przegranych przez Kampę i jego kolegów trener zdecydował się na zmianę rozgrywającego, co istotnie wpłynęło na dalszy rozwój sytuacji. [ad=rectangle] Tym samym Niemiec dołączył do licznej grupy kadrowiczów, zwłaszcza tych z medalami mistrzostw świata na szyi, którzy zgodnie z przewidywaniami w grudniu łapią poważną zadyszkę.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
Atakujący: Patryk Napiórkowski (AZS Częstochowa) [1]*
Staramy się nie nominować zawodników, którzy jeszcze nie skończyli 20 lat, bo jak wiadomo przejście z juniora do seniora jest trudne. Jednak nie da się zignorować występu aż tak nieudanego. Młody atakujący zespołu spod Jasnej Góry wyszedł w wyjściowym składzie, ale utrzymał się na boisku tylko dwa sety. Skończył w tym czasie zaledwie jeden atak z szesnastu, pięć razy popełnił błąd w tym elemencie i dwa razy dal się zablokować. Dołożył do tego jeden blok i te dwa punkty to był cały jego dorobek. Na jego usprawiedliwienie można dodać, że miał rywala z wysokiej półki, ale nie da się ukryć, że młody atakujący wyraźnie potrzebuje więcej czasu, żeby grać na poziomie plusligowym.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
Środkowy: Wojciech Sobala (BBTS Bielsko-Biała) [4]*
Jedna z najsłabiej radzących sobie w bloku drużyn w PlusLidze w ostatniej kolejce mierzyła się z Asseco Resovią Rzeszów. Bielszczanie postawili siedem bloków, ale tylko jeden z nich był autorstwa środkowego. Wojciech Sobala zagrał bardzo słabe spotkanie, będąc zmienionym już po dwóch setach. Od rozgrywającego dostał dwie piłki w ataku, ale żadnej z tych sytuacji nie zamienił na punkt. Swoją obecność w statystykach meczowych zaznaczył tylko błędem w polu zagrywki. Środkowy nie spełnił swojego zadania, a jego postawa zupełnie rozczarowała, szczególnie na tle nieźle dysponowanych tego dnia kolegów z drużyny.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
Środkowy: Maciej Zajder (Indykpol AZS Olsztyn) [1]*
Spotkanie w Bydgoszczy było stosunkowo wyrównane, ale w końcówkach lepsi okazali się gospodarze. Być może byłoby inaczej, gdyby nie bardzo słaba postawa środkowych Indykpolu, którzy nie postawili ani jednego bloku punktowego. Obaj zagrali na zbliżonym poziomie, ale więcej piłek w ataku dostał Maciej Zajder. Połowę z nich zamienił na punkty, dzięki czemu zakończył spotkanie z dorobkiem pięciu "oczek". Raz został zablokowany przez bydgoszczan. W polu zagrywki również nie stworzył większego zagrożenia, popełnił przy serwisie dwa błędy. Jednak największą wadą występu tego zawodnika był właśnie brak bloków.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
Przyjmujący: Dick Kooy (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle) [2]*
Mecz z gdańskim zespołem pokazał jednoznacznie, że na Holendrze opiera się cała siła ZAKSY i przy jego słabszym dniu trudno o jakiekolwiek punkty. A słabszy dzień miał ten przyjmujący niewątpliwie, bowiem popełnił aż trzynaście błędów własnych, którymi oddał bezpośrednio punkt przeciwnikowi (sześć w polu zagrywki, pięć w ataku i dwa w przyjęciu). Był też o wiele mniej skuteczny w ofensywie, miał tylko 31 proc. w ataku, a zwykle zamieniał na punkty ponad połowę otrzymanych piłek. Nie miał też żadnego asa ani bloku. Na jego usprawiedliwienie można dodać, że dotąd był najjaśniejszym punktem kędzierzyńskiej ekipy, a nikt nie da rady grać przez cały sezon na tak samo wysokim poziomie.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
Przyjmujący: Michał Żuk (MKS Banimex Będzin) [1]*
Przyjmujący Tygrysów z jednej strony może się cieszyć z punktu ugranego z Czarnymi, a z drugiej z własnego występu nie może być zbyt zadowolony. Zdecydowanie zbyt dużo punktów oddał sam bezpośrednio rywalowi - dwa błędy w przyjęciu, dwa w ataku oraz trzy na zagrywce. Do tego nie zdobył ani jednego punktu serwisem oraz aż sześć razy dal się zablokować. Atak na poziomie 41 procent oraz przyjęcie perfekcyjne na poziomie 25 procent to nie są dramatycznie złe wyniki, ale przyjmujący musi wyeliminować błędy ze swojej gry, bo na razie jego ratio jest na minusie.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
Libero: Adrian Stańczak (AZS Częstochowa) [1]*
Najtrudniejszy wybór w 15. kolejce był na pozycji libero, bowiem kilku zawodników zagrało na zbliżonym poziomie. Uznaliśmy jednak, że najbardziej zawiódł zawodnik AZS-u Częstochowa, do którego rzadko można było mieć większe zastrzeżenia. W elemencie przyjęcia w tym sezonie spisywał się dobrze na tle swoich kolegów z drużyny. Tym razem zagrywkę jastrzębian przyjmował 14 razy, popełniając przy tym dwa błędy. Zanotował 57 proc. przyjęcia dokładnego oraz zaledwie 14 proc. perfekcyjnego. To rozczarowujący wynik, od doświadczonego libero można wymagać nieco więcej.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.