W tym artykule dowiesz się o:
Najlepsze rozpoczęcie spotkania: Mateusz Mika z Lotosu Trefla Gdańsk
Wyśniony sezon przyjmującego reprezentacji Polski trwa w najlepsze. Po zdobyciu mistrzostwa świata Mika błyszczy na parkietach PlusLigi w barwach gdańskiego zespołu. Nie inaczej było w finałowym turnieju Pucharu Polski. W półfinałowym starciu z PGE Skrą Bełchatów główny zainteresowany zagrał nieco słabiej, ale z nawiązką odrobił to w decydującym boju z rzeszowianami. Imponujący w wykonaniu Miki był zwłaszcza pierwszy set finału. Urodzony w Kobiernicach siatkarz skończył wszystkie sześć z sześciu posłanych do niego piłek od rozgrywającego.
Największa pomyłka: Wybór przyjmujących przez Miguela Falaskę z PGE Skry Bełchatów
Kompletnie nie trafił z wyborem skrzydłowych hiszpański szkoleniowiec bełchatowian. W półfinale z gospodarzami Falasca na pozycji przyjmujących desygnował do gry Michała Winiarskiego i Facundo Conte. Obaj siatkarze spisali się znacznie poniżej oczekiwań. Wracający do gry po licznych kontuzjach były kapitan reprezentacji Polski nie skończył żadnego z 7. ataków, a Argentyńczyk na 10 prób tylko 3 zamienił na punkt. Znacznie lepiej spisali się rezerwowi. Nicolas Marechal i Wojciech Włodarczyk zdobyli łącznie 19 oczek.
Najlepszy mecz w sezonie: Sebastian Schwarz z Lotosu Trefla Gdańsk [b]
[/b]MVP weekendowych zmagań w Ergo Arenie wybrano Mateusza Mikę. Nie popełniono by jednak wielkiego błędu, gdyby statuetkę przyznano reprezentantowi Niemiec. Już w trakcie spotkania finałowego można było usłyszeć głosy, iż to właśnie Schwarz jest faworytem do zostania MVP turnieju. Tak się jednak nie stało, ale bój z Asseco Resovią Rzeszów był najlepszym spotkaniem jakie Schwarz rozegrał w barwach trójmiejskiej drużyny. Po trzech setach jego skuteczność oscylowała wokół 75 procent! Nieco słabsza czwarta partia spowodowała, że Niemiec zakończył mecz z 66% efektywnością i 21. zdobytymi punktami.
Największy pechowiec: Jochen Schoeps z Asseco Resovii Rzeszów
Niemiecki atakujący rozgrywa najlepszy sezon w barwach rzeszowskiej drużyny. W niedzielę brązowy medalista mistrzostw świata również nie zszedł poniżej przyzwoitego poziomu, ale jego dobra gra nie wystarczyła wicemistrzom Polski do odniesienia zwycięstwa. Na osłodę goryczy porażki Schoepsowi pozostała nagroda dla najlepszego atakującego Pucharu Polski. Niemiec długo statuetkom się jednak nie nacieszył, gdyż podczas udzielania wywiadów... wypadła mu ona z rąk i zbiła się o podłogę hali Ergo Areny.
Najlepszy powrót do składu: Zbigniew Bartman z Jastrzębskiego Węgla
Zmagający się w ostatnich miesiącach z kontuzją łokcia przyjmujący jastrzębian raz jeszcze pokazał jak bardzo jest charyzmatycznym i nieustępliwym siatkarzem. Bartman po raz pierwszy od poddania się operacji łokcia rozpoczął mecz w wyjściowej szóstce i to głównie dzięki jego grze "pomarańczowi" wygrali pierwszy set półfinałowego starcia z Asseco Resovią Rzeszów. - Fizjologi się jednak nie oszuka - słowa Ireneusza Mazura znalazły odzwierciedlenie w kolejnych partiach. Mniej więcej od połowy drugiej odsłony meczu Bartman zaczął odczuwać skutki długiej przerwy w regularnej grze i nie był już tak skuteczny.
Największy specjalista od zdobywania Pucharu Polski: Piotr Gacek z Lotosu Trefla Gdańsk
Najlepsza recepta na zwycięstwo w Pucharze Polski? Posiadanie w składzie Piotra Gacka. Srebrny medalista mistrzostw świata w Japonii po raz trzeci z rzędu mógł unieść w górę krajowy puchar. Dwa wcześniejsze triumfy libero odniósł reprezentujący barwy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Łącznie Gacek może pochwalić się pięciokrotnym zdobyciem Pucharu Polski. W 2008 roku zwyciężył z AZS-em Częstochowa, a rok później obronił trofeum z PGE Skrą Bełchatów.
Największy zawód: Nikołaj Penczew z Asseco Resovii Rzeszów
Bułgar nie miał zbyt wielu powodów do zadowolenia po swoich występach w finałowym turnieju Pucharu Polski. Zarówno w półfinałowym boju z Jastrzębskim Węglem jak i w finałowej rywalizacji z Lotosem Treflem Gdańsk przyjmujący rzeszowian spisał się znacznie poniżej oczekiwań. W weekend Penczew łącznie skończył zaledwie 7 z 27 posłanych do niego piłek. Niedzielny mecz był trzecim z rzędu w którym Bułgar spisał się poniżej oczekiwań. Już w pierwszym starciu finału PlusLigi młody siatkarz miał sporo problemów na siatce. Andrzej Kowal ma o czym myśleć, gdyż w niedzielę nieźle zaprezentował się Paul Lotman i zgłosił swoje aspiracje do wyjściowej szóstki.
Najlepsza radość po zwycięstwie: Andrea Anastasi z Lotosu Trefla Gdańsk
Włoski szkoleniowiec to charyzmatyczna a zarazem bardzo ekspresyjna postać. Od pierwszych akcji niedzielnego starcia Anastasi mocno przeżywał to co działo się na parkiecie. W trudnych chwilach zespołu w stanowczych słowach ustawiał do pionu swoich podopiecznych. Po ostatnim gwizdku sędziego w trójmiejskiej drużynie wybuchła spontaniczna radość, a upust swym emocjom dał także były szkoleniowiec reprezentacji Polski. Włoch wskoczył na stolik sędziowski i prężąc muskuły cieszył się wraz z miejscowymi kibicami z wywalczonego trofeum.
Najlepszy sektor w Ergo Arenie: 512
Organizatorzy finałowego turnieju po raz kolejny stanęli na wysokości zadania i przygotowali imprezę na najwyższym poziomie. Na przybyłych do Ergo Areny kibiców czekało moc atrakcji. Jedną z nich był konkurs, w którym wylosowana osoba mogła z osobą towarzyszącą spędzić weekend w ekskluzywnym hotelu. Zarówno w sobotę jak i niedzielę szczęśliwcami stali się kibice, którzy zakupili bilety w sektorze 512. Przy tak dużym obiekcie pozostali sympatycy siatkówki mogli mówić o dużym pechu.
Najważniejsze decyzje: przygotowanie planu na rozgrywki PlusLigi w sezonie 2015/2015
Najważniejsze rozstrzygnięcia zapadały w niedzielę na parkiecie i podczas ceremonii medalowej, ale nie mniej ważne sprawy przedyskutowano w piątek. Podczas spotkania udziałowców Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej S.A. ustalono jak będą wyglądać rozgrywki w sezonie 2015/2016. Puchar Polski ma się rozstrzygnąć już w lutym, kiedy to osiem najlepszych zespołów zmierzy się w turnieju finałowym. Z kolei w PlusLidze po rozegraniu rundy zasadniczej zespoły z miejsc 1-2 od razu zagrają o złoto, a dwie kolejne drużyny o brązowy medal. Wszystkie zmiany mają być z korzyścią dla reprezentacji Polski, która ma duże szanse zagrać w Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro. Działacze podejmą także starania, by od kolejnego sezonu triumfator Pucharu Polski znów mógł wywalczyć prawo gry w europejskich pucharach.
Najdłuższy set (punktowo): Lotos Trefl Gdańsk - PGE Skra Bełchatów III set (25:27)
Najkrótszy set (punktowo): Asseco Resovia Rzeszów - Jastrzębski Węgiel II set (25:18)
Najdłuższy mecz (czasowo): Lotos Trefl Gdańsk - PGE Skra Bełchatów (136 minut)
Najkrótszy mecz (czasowo): Asseco Resovia Rzeszów - Jastrzębski Węgiel (115 minut)
Najskuteczniejszy w ataku (minimum 6 prób): Piotr Nowakowski z Asseco Resovii Rzeszów (83-procentowa skuteczność, 10/12 - mecz z Jastrzębskim Węglem)
Najmniej skuteczny w ataku (minimum 6 prób): Michał Winiarski z PGE Skra Bełchatów (żadnego skutecznego ataku z 7 prób - mecz z rzeszowianami)
[b]
[/b]