W tym artykule dowiesz się o:
Klub spod Jasnej Góry do finansowych potentatów nie należy, dlatego też trudno było oczekiwać spektakularnych transferów. Tak słabej postawy nowopozyskanych graczy chyba jednak nikt się nie spodziewał. Jedynym wartościowym nabytkiem ekipy Akademików okazał się Guillaume Samica, który dołączył do zespołu w trakcie sezonu. To zdecydowanie zawyżyło końcową ocenę. Pozostali gracze rozczarowali. Szczególnie Miguel Angel De Amo, wobec którego oczekiwania były spore. Po zakończeniu sezonu postanowiono Hiszpana pożegnać, tłumacząc to między innymi tym, że w trudnych momentach nie potrafił udźwignąć ciężaru odpowiedzialności za grę zespołu.
Skala ocen: 1 - bardzo słabe, 2 - słabe, 3 - przeciętne, 4 - dobre, 5 - bardzo dobre, 6 - rewelacyjne.
BBTS Bielsko-Biała: 2,5
Klub z Podbeskidzia po słabym sezonie, w fazie play-off zanotował kolejny regres, co nie najlepiej świadczy o postawie zawodników. Do zespołu Piotra Gruszki przed sezonem dołączyli dwaj rozgrywający, jednak ani Grzegorz Pilarz, ani Bartłomiej Neroj nie byli w stanie poprowadzić gry BBTS-u na tyle skutecznie, aby drużyna zdołała zapewnić sobie miejsce w pierwszej dziesiątce rozgrywek. Środkowi, czyli Wojciech Sobala i Łukasz Polański także nie zachwycili. Najlepiej spisywali się przyjmujący: Serhiy Kapelus i wypożyczony z ZAKSY Kędzierzyn-Koźle Wojciech Ferens, jednak to nie wpłynęło w znaczący sposób na końcową ocenę transferów klubu z Bielska-Białej.
Skala ocen: 1 - bardzo słabe, 2 - słabe, 3 - przeciętne, 4 - dobre, 5 - bardzo dobre, 6 - rewelacyjne.
Effector Kielce: 2,5
Działacze Effectora Kielce mają powody do satysfakcji, bo choć zespół nie osiągnął imponujących wyników w minionym sezonie, to włodarze klubu z województwa świętokrzyskiego dokonali jednego z najbardziej udanych transferów, pozyskując z Indykpolu AZS Olsztyn Grzegorza Pająka. Pochodzący ze Stalowej Woli zawodnik w minionym sezonie prezentował się na tyle dobrze, że znalazł uznanie w oczach selekcjonera reprezentacji Polski Stephane'a Antigi. Pozostałe nabytki nie zachwyciły. Szczególnie rozczarował Rozalin Penczew, który okazał się zdecydowanie mniejszym talentem od swojego brata Nikołaja.
Skala ocen: 1 - bardzo słabe, 2 - słabe, 3 - przeciętne, 4 - dobre, 5 - bardzo dobre, 6 - rewelacyjne.
MKS Banimex Będzin: 2,5
Patrząc na wynik końcowy osiągnięty przez ekipę beniaminka można pokusić się o stwierdzenie, że był on lepszy niż transfery wykonane przez działaczy. W zespole beniaminka próżno bowiem szukać zawodnika, którego można określić mianem hitu transferowego. Najjaśniejszym punktem był Miłosz Hebda, choć i do jego postawy można było mieć momentami spore zastrzeżenia. Transferowym rozczarowaniem okazał się Mikołaj Sarnecki, pozyskany z Chemes Humenne. Pozostali gracze również prezentowali się przeciętnie, żeby nie powiedzieć słabo.
Skala ocen: 1 - bardzo słabe, 2 - słabe, 3 - przeciętne, 4 - dobre, 5 - bardzo dobre, 6 - rewelacyjne.
Do Indykpolu AZS Olsztyn przed sezonem dołączyło wielu zawodników, jednak w tym wypadku ilość nie przełożyła się na jakość. Fatalna nota nie powinna więc dziwić. Dość powiedzieć, że aż dwóch graczy z ekipy Andrei Gardiniego znalazło się w naszej redakcyjnej "Szóstce największych rozczarowań sezonu". Jednak nie tylko Juraj Zatko i Frantisek Ogurcak rozczarowali. Także Lévi Alves Cabral, Miłosz Zniszczoł, Michał Potera i Bartosz Bednorz nie zachwycili swoją postawą. W tej sytuacji 10. miejsce w klasyfikacji końcowej można uznać za sukces.
Skala ocen: 1 - bardzo słabe, 2 - słabe, 3 - przeciętne, 4 - dobre, 5 - bardzo dobre, 6 - rewelacyjne.
Cerrad Czarni Radom: 2,5
Bez rewelacji - tak można podsumować transfery w wykonaniu Cerrad Czarnych Radom. Na tle młodych polskich siatkarzy, zawodnicy pozyskani przed sezonem prezentowali się słabo. Jedynym usprawiedliwionym może być Igor Grobelny, który do drużyny dołączył jako "melodia przyszłości". W przypadku Daniela Plińskiego, Dirka Westphala i Mikko Oivanena oczekiwania były zdecydowanie wyższe, niż to co wspomniani gracze zaprezentowali. Na plus można zaliczyć postawę Wojciecha Żalińskiego, który był najlepiej punktującym graczem drużyny z Mazowsza. To nieco podniosło końcową ocenę klubowych transferów.
Skala ocen: 1 - bardzo słabe, 2 - słabe, 3 - przeciętne, 4 - dobre, 5 - bardzo dobre, 6 - rewelacyjne.
W przypadku AZS Politechniki Warszawskiej, najlepszy efekt przyniosły decyzje o wypożyczeniu młodych graczy. Zarówno Aleksander Śliwka jak i Michał Filip byli czołowymi postaciami swojej drużyny. Solidny poziom zaprezentowali również Waldemar Świrydowicz i Bartłomiej Lemański, którzy potwierdzili, że potrafią skutecznie rywalizować w najwyższej klasie rozgrywek. Rozczarowaniem natomiast można nazwać pozyskanie Jakuba Radomskiego i Patryka Strzeżyka, którzy nie otrzymywali zbyt wielu szans gry.
Skala ocen: 1 - bardzo słabe, 2 - słabe, 3 - przeciętne, 4 - dobre, 5 - bardzo dobre, 6 - rewelacyjne.
Cuprum Lubin: 4
W przypadku beniaminka trudno mówić o niewypałach transferowych. Każdy z pozyskanych zawodników dołożył bowiem swoją cegiełkę do sukcesu, jakim było siódme miejsce na zakończenie sezonu. Prawdziwym hitem okazał się Dmytro Paszycki, który w ciągu kilku miesięcy z anonimowego zawodnika stał się jedną z największych gwiazd męskiej ekstraklasy. Nie zawiedli także niedoceniany w Gdańsku, a powołany przez Stephane'a Antigę do kadry Grzegorz Łomacz, Ivan Borovnjak i Jeroen Trommel. Solidny poziom przez cały sezon prezentowali także Marcel Gromadowski i Paweł Rusek.
Skala ocen: 1 - bardzo słabe, 2 - słabe, 3 - przeciętne, 4 - dobre, 5 - bardzo dobre, 6 - rewelacyjne.
Działacze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle wkraczali na rynek transferowy dwukrotnie: najpierw przed sezonem - budując nowy zespół, a następnie w trakcie rozgrywek - łatając dziury w kadrze, powstałe w wyniku kontuzji. Efekt tych działań nie był szczególnie imponujący. Klasę potwierdził Paweł Zatorski, nie zawiódł Krzysztof Rejno, jednak występy Lucasa Loha, Kay'a van Dijka, a nawet Nimira Abdel-Aziza z pewnością nie spełniły pokładanych w nich oczekiwań. Słabo zaprezentował się także Wojciech Kaźmierczak. "Kangur" miał zastąpić Marcina Możdżonka, jednak nie podołał temu wyzwaniu.
Skala ocen: 1 - bardzo słabe, 2 - słabe, 3 - przeciętne, 4 - dobre, 5 - bardzo dobre, 6 - rewelacyjne.
Transfer Bydgoszcz to jeden z nielicznych klubów, którego transfery można uznać za udane. W tym wypadku próżno bowiem szukać niewypałów. Nie zabrakło natomiast "strzałów w dziesiątkę". Takimi można nazwać sprowadzenie do grodu nad Brdą Jakuba Jarosza i Konstantina Cupkovicia. Wysoko można również ocenić postawę Andrew Nally'ego. Amerykanin okazał się bowiem zawodnikiem bardzo uniwersalnym, prezentując się skutecznie zarówno na pozycji przyjmującego jak i libero. Nie zawiedli Dawid Gunia, Justin Duff oraz sprowadzony w trakcie sezonu Dawid Murek. Wspomniana trójka rzadko schodziła poniżej przyzwoitego poziomu.
Skala ocen: 1 - bardzo słabe, 2 - słabe, 3 - przeciętne, 4 - dobre, 5 - bardzo dobre, 6 - rewelacyjne.
Jastrzębski Węgiel: 2,5
Ekipa ze Śląska zdołała awansować do czołowej czwórki, jednak przedsezonowe transfery trudno uznać za udane. Wyjątkowego pecha miał Denis Kaliberda, który w wyniku kontuzji stracił niemal cały sezon. Nieco wyższe oczekiwania, od tego co zaprezentowali, kibice mieli wobec Zbigniewa Bartmana, Grzegorza Kosoka i Guillaume'a Quesque. Ten ostatni wręcz rozczarował. Sprowadzony w miejsce kontuzjowanego reprezentanta Niemiec Francuz, miał być jedną z czołowych postaci jastrzębian, a tymczasem w przyjęciu prezentował się fatalnie. Nieco lepiej szło mu w ataku, choć i ten element w jego wykonaniu był zaledwie przeciętny.
Skala ocen: 1 - bardzo słabe, 2 - słabe, 3 - przeciętne, 4 - dobre, 5 - bardzo dobre, 6 - rewelacyjne.
W przypadku transferów dokonywanych przez mistrza Polski, oczekiwania wobec zawodników dołączających do drużyny zawsze są wysokie. Patrząc na postawę Ferdinanda Tille, Michała Winiarskiego i Nicolasa Marechala trudno mówić o ich spełnieniu. Reprezentant Niemiec, najlepszy libero mistrzostw świata w 2010 roku, nie brylował na polskich parkietach, wychowanek Chemika Bydgoszcz sporo czasu spędził lecząc kontuzje, co przełożyło się na jego formę w całym sezonie, natomiast Francuz odpowiedzialny za jakość przyjęcia, miał spore problemy w tym elemencie. W tej sytuacji trudno ocenić decyzje transferowe działaczy klubu z Bełchatowa inaczej niż jako niż słabe.
Skala ocen: 1 - bardzo słabe, 2 - słabe, 3 - przeciętne, 4 - dobre, 5 - bardzo dobre, 6 - rewelacyjne.
Klub z Gdańska był bez wątpienia największym zwycięzcą minionego sezonu. Zespół, który miał włączyć się do walki o czołowe lokaty wykonał 100 procent planu, natomiast zawodnicy sprowadzeni do Lotosu Trefla odwdzięczyli się klubowym włodarzom, w pełni spłacając kredyt zaufania. Prawdziwym majstersztykiem działaczy okazało się podpisanie kontraktu z Mateuszem Miką. Niechciany na Podkarpaciu gracz, eksplodował formą podczas turnieju mistrzostw świata. Pozostali, jak Murphy Troy, Sebastian Schwarz, Piotr Gacek i Wojciech Grzyb również nie zawiedli co zaowocowało zdobyciem wymarzonego srebra.
Skala ocen: 1 - bardzo słabe, 2 - słabe, 3 - przeciętne, 4 - dobre, 5 - bardzo dobre, 6 - rewelacyjne.
Drużyna Asseco Resovii Rzeszów zanotowała bardzo udany sezon. spory wpływ na to miały udane transfery. Do drużyny dołączyli Marko Ivović, Russell Holmes, Rafał Buszek i Michał Żurek. Nie licząc tego ostatniego, który do drużyny dołączył jako "inwestycja w przyszłość" pozostali wywiązali się ze swojej roli bez zarzutu. Szczególnie udanym transferem okazało się sprowadzenie do zespołu Serba, który co prawda początkowo nie zachwycał formą, jednak z biegiem czasu prezentował się coraz lepiej, w końcówce sezonu będąc jedną z czołowych postaci drużyny Andrzeja Kowala.
Skala ocen: 1 - bardzo słabe, 2 - słabe, 3 - przeciętne, 4 - dobre, 5 - bardzo dobre, 6 - rewelacyjne.