W tym artykule dowiesz się o:
Ocena celująca (6): Francja
Uczniowie, których lubią zarówno nauczyciele, jak i rówieśnicy. Kiedy trzeba, bardzo przykładają się do zajęć, co widać na każdym kroku. Jednak koledzy doceniają ich przede wszystkim za to, że umieją się też doskonale bawić po lekcjach. Nie rezygnują nawet wtedy, gdy przez pierwsze dwa z pięciu omawianych setów niewiele pojmują. Niesłychanie sprawni i biegli w wielu aspektach. Gdy ktoś czegoś nie rozumie, służą pomocą koleżeńską niekiedy uciekając się do najprostszych metod typu "wszystko na Rouziera". Jednak podobnie jak w matematyce - bardziej istotne jest, że zgadza się wynik na końcu zadania niż sposób, w jaki do niego doszedłeś. Pierwszy semestr (głównie Liga Światowa) zaliczyli na szóstkę, drugi (mistrzostwa Europy) - dokładnie tak samo. Nie możemy zatem postawić niczego innego niż ocenę celującą.
Każdy z wymienionej trójki uczniów inaczej zapracował na tę ocenę. Pierwszy z nich od początku do końca sumiennością i rzetelnością zaliczał kolejne testy na oceny dobre i bardzo dobre. Najważniejszy sprawdzian z całego roku Amerykanie napisali najlepiej z całej klasy i od razu zapewnili sobie przepustkę do olimpiady przedmiotowej w Rio de Janeiro.
Drugi wynik w tym piekielnie trudnym teście uzyskali Włosi, co także pozwoli im polecieć do Brazylii. Przez pierwsze kilka zajęć z przedmiotu o nazwie Liga Światowa prezentowali się nieźle, lecz w połowie roku zaczęli sprawiać spore kłopoty wychowawcze, a to przełożyło się na wyniki w nauce. Po poważnej rozmowie z rodzicami oraz dodatkowemu wsparciu w postaci Osmanego Juantoreny, Italia wróciła jeszcze silniejsza. Z czwórkowego ucznia stała się uczniem piątkowym, a nawet chwilami szóstkowym, jak na Pucharze Świata.
Niesamowitej rzeczy dokonali jednak uczniowie ze Słowenii. Nauczyciele byli zgodni, że na więcej jak na ocenę dostateczną nie będzie ich stać, bo "od zawsze lecieli na trójach". Tymczasem okazało się, iż główne sprawdziany pisali na coraz lepsze stopnie. Kiedy pięknie zdali Ligę Europejską, jeszcze mało kto brał ich na poważnie. Jednak gdy w teście o nazwie mistrzostwa Europy pokonali bezpośrednio m.in. Włochów i Polaków, zachwycili sporą część grona pedagogicznego, w tym nas. Ich średnia na koniec roku nie pozwala im ubiegać się o stypendium w postaci kwalifikacji olimpijskich, ale kto wie, czy ta nauka nie zaowocuje w kolejnych latach. My na pewno za ten rok możemy postawić im piątkę.
Wielu uczniów z Kraju Kwitnącej Wiśni niedawno doszło do klasy, więc zostali postawieni przed wieloma trudnymi wyzwaniami. Okazało się jednak, że po średnich ocenach z Ligi Światowej, przyszły czwórki i piątki z kolejnych działów. Najpierw pięknie zaliczyli mistrzostwa Azji, które wygrali, następnie obiecująco napisali kartkówkę z memoriału Wagnera, by w końcu test całoroczny z Pucharu Świata napisać na mocną czwórkę. Dlatego też taką stawiamy im ocenę do dziennika.
Argentyńscy uczniowie potrzebowali trochę motywacji albo delikatnej presji, by wzięli się do nauki. Mieli kłopoty z początkowymi tematami w Lidze Światowej, ale gdy zobaczyli, że grozi im dwója z tego przedmiotu, ruszyli do pracy. Wprawdzie było za późno, by zostali dopuszczeni do testu dla najlepszych uczniów II dywizji, ale później wyciągnęli z tego wnioski. Zgodnie z oczekiwaniami zakwalifikowali się na igrzyska olimpijskie dzięki najlepiej napisanemu sprawdzianowi w igrzyskach panamerykańskich, a wcześniej byli bardzo aktywni i efektywni na zajęciach w Pucharze Świata.
Ocenę dobrą z małym minusem (którego przecież na świadectwie się nie pisze) wystawiamy uczniom z Bułgarii. Bierzemy poprawkę na to, że gdy sytuacja w domu nie jest najlepsza, może się to odbijać na postawie w szkole. Jednak dzielnie dawali sobie z tym radę, a to, że dwa razy w najważniejszych meczach przegrywali z Francuzami, można tłumaczyć małym brakiem szczęścia. To tak jakby dwa razy trafić na klasówce zadanie z przykładami, których się nie potrafi rozwiązać. Choć w mistrzostwach Europy przez moment byli na dobrej drodze do rozwiązania tego zadania, gdzieś w połowie się zdekoncentrowali i zboczyli z niej. Ale i tak zdołali uzbierać tyle punktów w całym teście, by wystarczyło to na czwórkę.
Jeśli chodzi o Polaków, to piątkowy uczeń nieco nam się opuścił w nauce, a złożyło się na to wiele czynników. To naprawdę ambitni słuchacze, wciąż z aspiracjami na oceny bardzo dobre i celujące. Nie można odmówić im bardzo ciężkiej pracy, szczególnie podczas Pucharu Świata. Być może tak ciężkiej, że na końcowe zajęcia z mistrzostw Europy przychodzili już przemęczeni i niewiele z nich wynosili. Podobną sytuację zaobserwowaliśmy w pierwszym semestrze, gdy realizowaliśmy materiał z Ligi Światowej. Na najważniejsze lekcje już brakowało paliwa. Są to jednak rzeczy, które da się skorygować przed kolejnym rokiem szkolnym.
Kanadyjczykom stawiamy przy trójce małego plusika, szczególnie za postawę w Lidze Światowej, choć tam chyba umknęła im lekcja z hierarchii ważności osiągnięć w tabeli. Zdobyli najwięcej punktów, a zajęli dopiero trzecie miejsce w grupie, gdyż na teście zrobili zadania za 5 i 6 punktów, a te po 3 i 4 "oczka" im umknęły. Konsekwentną i równą pracą zasłużyli na 3+ za występ w Pucharze Świata i taką właśnie ocenę wpisujemy im do dziennika.
Po przerobieniu materiału z Ligi Światowej Serbom wahała się ocena między 4, a 5. Jednak słabsza postawa w drugim semestrze spowodowała, że z ocen cząstkowych wychodzi im teraz dostateczny. Z kolei uczniów z Brazylii rzadko widywaliśmy na zajęciach, bo przeszli na tok indywidualnego nauczania, więc bazujemy głównie na tym, co widzieliśmy w pierwszym semestrze. Możemy postawić im trójkę.
Ocena dopuszczająca (2): Niemcy
Gdy na początku naszego roku szkolnego realizowane były tematy dla chętnych z Igrzysk Europejskich, Niemcy byli jednymi z niewielu, którzy się ich podjęli. To na pewno możemy docenić. Jednak nieobecność na lekcjach z Ligi Światowej spowodowała widoczne braki, które później ich prawny opiekun, Vital Heynen próbował nadrobić niekonwencjonalnymi metodami nauczania.
Niestety, okazało się, że na kluczowym dla oceny teście pt. mistrzostwa Europy reprezentanci Niemiec polegli na zadaniach ćwierćfinałowych. Ostatecznie przymykamy na to oko, ale więcej jak dopuszczający postawić nie możemy. Choć - nie wiedzieć czemu - mamy wrażenie, że ten ostatni sprawdzian nie został do końca napisany samodzielnie...
Rozumiemy, że różne sytuacje w domu mogły odbić się na postawie uczniów, ale nic nie tłumaczy aroganckiego i lekceważącego stosunku do nauki reprezentantów Iranu. Wezwaliśmy do szkoły tatę, Slobodana Kovaca, a ten wyznał nam, że nie do końca panuje nad swoimi dziećmi. Jeszcze na początku roku byliśmy zdania, że może bez wyróżnienia, ale spokojnie Persowie otrzymają świadectwo za ten rok. Niestety, po przyzwoitych ocenach w Lidze Światowej zaczęły się problemy. Niezaliczona kartkówka w memoriale Wagnera i ledwo dwója na Pucharze Świata to nie są wyniki godne ucznia, który jeszcze rok czy dwa lata temu miał chrapkę na czerwony pasek.
Jedynkę wystawiamy także reprezentacji Rosji, choć tu już z innych względów, czysto naukowych. Po fatalnych ocenach w pierwszym semestrze podczas zajęć z Ligi Światowej ustaliliśmy, że zaliczymy im ten materiał, o ile napiszą na czwórkę testy podczas Pucharu Świata i mistrzostw Europy. Tym bardziej, że zaczęli korzystać z usług bardzo znanego korepetyrora, Władimira Alekno. Lecz niestety z obu tych testów można by wyciągnąć maksymalnie słabe 3. W związku z tym utrzymujemy ocenę niedostateczną.