W tym artykule dowiesz się o:
[b]
Rozgrywający: Lukas Kampa (Cerrad Czarni Radom) [2*] [/b]
Radomianie polegli w Jastrzębiu w trzech setach. Wszyscy zagrali słabo, także dyrygent gospodarzy. Dużo nerwów i niedokładności, nie pomagał ani swoim skrzydłowym ani środkowym. Nawet przy dobrym przyjęciu zdarzały mu się złe wystawy i za rzadko gubił blok. Na jego usprawiedliwienie można dodać, że nawet z dobrych piłek jego koledzy mylili się na potęgę. Nie funkcjonowała tego dnia zbyt dobrze jego zagrywka, w bloku też nie pomagał. Zdobył jeden punkt atakiem. *W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
Atakujący: Bartosz Janeczek (BBTS Bielsko-Biała) [2]*
Ex-częstochowianin na pewno bardzo chciał się pokazać z jak najlepszej strony w hali Polonia, niestety mu nie wyszło. Skończył mniej niż jedną trzecią otrzymanych piłek, aż sześciokrotnie dał się zablokować i popełnił trzy błędy w ataku. Był wyjątkowo mało skuteczny na kontrach. Fatalny występ zanotował zwłaszcza w polu serwisowym, gdzie nie zdobył ani jednego punktu bezpośrednio, ale za to mylił się na potęgę - aż sześć razy jego zagrywka nie trafiła w pole rywala. Nie dołożył ani jednego bloku i zakończył pięciosetowy pojedynek z dorobkiem 11 punktów i ratio minus 4.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
Środkowy: Wiaczesław Baczkała (MKS Będzin) [3]*
Efekt nowej miotły nie zadziałał w pierwszym spotkaniu pod wodzą trenera De Rocco. Będzinianie walczyli ze wszystkich sił, ale na Lotos Trefl Gdańsk to nie wystarczyło, ostatecznie mecz zakończył się w trzech setach. Bolączką była przede wszystkim postawa środkowych. Słabiej z dwójki podstawowych zawodników na tej pozycji spisał się Wiaczesław Baczkała, który w sumie zdobył zaledwie dwa punkty, kończąc tylko dwa z pięciu ataków. Zaliczył kilka skutecznych wybloków, ale bloku punktowego na swoim koncie nie zapisał. Nie stworzył także żadnego zagrożenia w polu zagrywki.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
Środkowy: Bartłomiej Lemański (AZS Politechnika Warszawska) [1]*
Wielki talent polskiej siatkówki w Bydgoszczy, tak jak reszta jego kolegów, zagrał znacznie poniżej swoich możliwości. Nie istniał w żadnym elemencie: ani w bloku ani w ataku ani w zagrywce. Skończył zaledwie jedną piłkę z ośmiu otrzymanych i po trzech setach został zdjęty z boiska.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
Przyjmujący: Igor Grobelny (Cerrad Czarni Radom) [1]*
Miał za zadanie zastąpić Wojciecha Żalińskiego i choć trudno było się spodziewać, by młodszy przyjmujący zagrał tak znakomicie, jak w kilku spotkaniach w tym sezonie jego starszy kolega, zupełnie nie podołał w starciu z Jastrzębskim Węglem. Grobelny był głównym celem zagrywek przeciwników i w tym elemencie popełnił trzy błędy, był mało dokładny i Lukas Kampa musiał się sporo nabiegać, żeby wyprowadzić akcję. W ataku skończył tylko siedem z 20 piłek i popełnił aż pięć błędów, niektóre w dość łatwych sytuacjach.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
Przyjmujący: Israel Rodriguez (PGE Skra Bełchatów) [1]*
Trener Miguel Falasca postanowił w starciu z Indykpolem AZS Olsztyn oszczędzić Facundo Conte, który narzekał na drobny uraz. Ostatecznie jednak Hiszpan nie podołał zadaniu i jeszcze w pierwszej odsłonie na parkiet musiał wkroczyć Argentyńczyk. Rodriguezowi brakowało przede wszystkim siły w ataku, ale również nie radził sobie z zagrywkami rywali. W sumie zdobył dwa punkty, ale tyle samo razy został zablokowany i nie przyjął co trzeciego serwisu ze strony olsztynian.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
Libero: Paweł Rusek (Cuprum Lubin) [1]*
Doświadczony zawodnik zawiódł w meczu z liderem tabeli. Był ostrzeliwany zagrywką znacznie mniej niż Wojciech Włodarczyk, a poradził sobie znacznie gorzej w przyjęciu od swojego kolegi z zespołu. Co prawda nie popełnił ani jednego błędu bezpośredniego, ale z 16 serwisów rywala ani jednego nie przyjął perfekcyjnie, a tylko cztery przyjął w miarę dobrze. To zdecydowanie nie był jego udany mecz.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.