W tym artykule dowiesz się o:
Rozgrywający: Lukas Tichacek (Asseco Resovia Rzeszów) [1]*
Mecz w Kędzierzynie miał być hitem kolejki, ale oba zespoły popełniły ogromną liczbę błędów, bardzo obniżając jakość widowiska. Jednym z głównych winowajców można mianować rozgrywającego mistrzów Polski, który zdecydowanie nie miał swojego dnia. Większość jego wystaw była nie w tempo, do tego grał chaotycznie, niedokładnie i bez planu. Jego atakujący Bartosz Kurek głównie musiał wyciągać piłkę zza pleców. Wyjątkowo źle Czech radził sobie na kontrach, gdzie był spóźniony do piłek i sprawiał wrażenie zagubionego. Bardzo mało grał środkiem, a do tego bardzo nieskutecznie, bo posyłał swoich środkowych do walki z podwójnym blokiem albo dawał im piłki bardzo trudne do skończenia. Do tego wszystkiego sam zepsuł aż pięć zagrywek.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
Atakujący: Marcel Gromadowski (PGE Skra Bełchatów) [1]*
Od trzech meczów brązowi medaliści poprzedniego sezonu muszą radzić sobie bez Mariusza Wlazłego. W dwóch przypadkach w podstawowym składzie rozpoczynał Marcel Gromadowski, ale w żadnym nie wywiązał się dobrze ze swojej roli (w starciu w Lidze Mistrzów i w Jastrzębiu Zdroju). Atakujący w potyczce z Ziraatem został zmieniony przez Nicolasa Marechala, a przeciw Pomarańczowym po raz drugi na nietypowej pozycji zagrał Srecko Lisinac. Gromadowski nie potrafił wziąć na siebie ciężaru zdobywania punktów, w sumie skończył pięć z 15 ataków, trzykrotnie został zablokowany. Zupełnie nie miał pomysłu na przedarcie się na drugą stronę siatki, nic dziwnego, że Miguel Falasca oddelegował do gry nominalnego środkowego.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
Środkowy: Dawid Dryja (Asseco Resovia Rzeszów) [3]*
Jeden z głównych aktorów meczu, który miał być hitem kolejki, a okazał się raczej kitem. Do niskiego poziomu widowiska przyczyniła się ogromna liczba popełnionych błędów, zwłaszcza przez zawodników Resovii. Ale tutaj Dawid Dryja może mieć czyste sumienie, bowiem po swoich nieskutecznych zagraniach oddał ZAKSIE "tylko" trzy oczka. Co więcej, był autorem jedynej punktowej zagrywki swojej drużyny w tym meczu. Gorzej, że w ataku był bardzo nieskuteczny, zakończył z sukcesem ledwo jedną trzecią z nich. W bloku zaś nie zapunktował ani razu i w trzecim secie na dobre opuścił boisko, by tylko na chwilę wrócić w czwartym.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
Środkowy: Marcin Możdżonek (Cuprum Lubin) [1]*
Marcin Możdżonek zwykł pojawiać się raczej w naszym zestawieniu najlepszych zawodników danej kolejki. Ale tym razem miał słabszy dzień i wpisał się w panujący od kilku kolejek w jego drużynie trend. Cuprum Lubin poniósł bowiem kolejną porażkę z niżej notowanym zespołem. Reprezentacyjny środkowy może nie zagrał najgorzej w ataku, chociaż w sumie dostał trzy piłki i skończył dwie, więc trudno to uznać za miarodajną próbę. Jednak ani razu nie zapunktował blokiem, co do tej pory przydarzyło mu się raz w sezonie, ale wtedy nadrobił to w pozostałych elementach. Tym razem taka sytuacja nie miała miejsca i jeszcze dodatkowo dołożył zepsutą zagrywkę. W efekcie dosyć szybko opuścił boisko, z mizernym dorobkiem ledwo dwóch punktów.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
Przyjmujący: Matej Patak (AZS Częstochowa) [1]*
Ekipa spod Jasnej Góry wyjechała z olsztyńskiej Uranii bez punktów, a jednym z najsłabszych zawodników gości był przyjmujący Matej Patak. Perfekcyjnie przyjął zaledwie 8 proc. zagrywek rywala, a tylko jedną trzecią w miarę przyzwoicie. Popełnił jeden błąd bezpośredni, ale wielokrotnie po jego przyjęciu trudno było wyprowadzić częstochowianom skuteczną akcję. Nie nadrabiał tego atakiem, bowiem z 20 otrzymanych piłek skończył tylko 6, cztery razy dał się zablokować i dwa razy sam popełnił błąd. Na zagrywce niewidoczny, w bloku poza jednym przypadkiem również. Został zdjęty przez trenera jeszcze w pierwszym secie, ale jego zmiennik nie grał wiele lepiej, więc na trzeciego i czwartego powrócił. Skończył mecz z dorobkiem 7 punktów.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
Przyjmujący: Sławomir Stolc (Effector Kielce) [2]*
Zdecydowanie nie był to udany mecz w wykonaniu przyjmującego Effectora. Sławomir Stolc po tym, jak został wypożyczony do kieleckiego zespołu, regularnie gra w wyjściowej szóstce. Jest to dla niego nowa sytuacja, gdyż w poprzednich klubach głównie stał w kwadracie. Może więc z tego powodu jego gra bardzo faluje. W meczu z AZS Politechniką Warszawską zanotował zaledwie 25 proc. skuteczności w ataku. Akademicy obrali go sobie za cel swojej zagrywki i poniekąd słusznie. Na 30 prób popełnił aż pięć błędów, notując 47 proc. pozytywnego i 30 proc. perfekcyjnego przyjęcia. Nie dołożył nic w bloku i zagrywce, psując w dodatku dwa serwisy, co dało w rezultacie wynik na bardzo dużym minusie.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
Libero[/b]: () [2]*
Będzinianie umieją wygrywać w PlusLidze tylko z drużyną warszawską, nic więc dziwnego, że w Radomiu nie ugrali nawet seta. Hala Czarnych jest bardzo trudna zwłaszcza dla libero i niejeden już tam poległ, do tej listy dołączył również Bartosz Kaczmarek. Z jedenastu serwisów rywali ani jednego nie przyjął idealnie, zaledwie trzy przyjął przyzwoicie i tyle samo posłał w przysłowiowe buraki. W obronie mało widoczny, często spóźniony lub źle ustawiony.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.