Atakujący najlepsi - oceny reprezentantów Polski za turniej kwalifikacyjny w Tokio wg WP SportoweFakty

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Polski wygrała turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich w Tokio, a portal WP SportoweFakty ocenił indywidualne dokonania siatkarzy.

1
/ 5

Rozgrywający:

To trzeci turniej tego zawodnika w roli szóstkowego i chyba najbardziej udany. Nabrał spokoju i doświadczenia, dobrze rozrzucał piłki w ataku, umiejętnie korzystał ze wszystkich stref włącznie z szóstą. Dużo grał ze środkowymi. W rzadkich chwilach jego gra staje się zbyt schematyczna i brakuje w niej polotu, a rywal czyta ją bez żadnego problemu, ale przez większość czasu Łomacz dobrze spełnia swoją rolę na boisku.

Po raz kolejny pokazał, że godzi się z rolą drugiego rozgrywającego i nadal jest gotów pomóc drużynie w każdym momencie. Na podwójnych zmianach radził sobie bardzo dobrze, dał też świetną zmianę w meczu z Francją. Nie wyszedł mu natomiast mecz z reprezentacją Iranu. Rozgrywa szybciej, ale i mniej dokładnie od Łomacza.

2
/ 5

Atakujący:

Było po nim widać zmęczenie długim sezonem, ale i tak prezentował się dobrze, a jego skuteczność wynosiła zwykle 50 procent lub więcej. Kończył i trudne piłki sytuacyjne, jak i te w kluczowych momentach setów i meczów. Jako jedyny z mocno zagrywających utrzymywał regularność w tym elemencie, co często pomagało zespołowi.

To był chyba najlepszy turniej w reprezentacji tego siatkarza. Każda jego zmiana była udana, nie miał problemu z atakiem z najtrudniejszych piłek, prezentował świeżość i dynamikę, jak by wrócił z długich wakacji, a nie tuż po ciężkim sezonie. Do tego wreszcie w pełni udowodnił swoją wartość w bloku. Jedyny minus to sporo zepsutych serwisów.

ZOBACZ WIDEO Dawid Konarski: Chłopcy mieli w pamięci Londyn (źródło TVP)

{"id":"","title":"","signature":""}

3
/ 5

Środkowi:

Nie był to najlepszy turniej w jego wykonaniu. Choć zaczynał początkowe spotkania w szóstkach, trener szybko zauważył, że najmłodszy ze środkowych niezbyt dobrze sobie radzi na parkiecie. Znacznie lepiej zagrał przeciwko Australii, pozytywnym akcentem kończąc imprezę w Tokio.

Nie miał ani chwili wytchnienia, ale tak jak powiedział - zrobił wszystko co mógł, żeby przysłużyć się do awansu do Rio i nie może mieć sobie nic do zasłużenia. Pewny punkt na środku siatki, rzadko zawodził, choć wobec siebie był nieco krytyczny.

Okazał się jokerem w składzie, choć wydawało się, że w Tokio będzie rezerwowym. Pokazał, jak bardzo cenne jest jego doświadczenie. Zatrzymywał rywali na siatce w trudnych momentach, potrafił zagrozić zagrywką, ale popisał się także kilkoma obronami. Zdecydowanie najlepszy zawodnik w polskiej ekipie, jego pojawienie się na parkiecie okazało się bezcenne.

Dostał szansę w dwóch ostatnich spotkaniach, podobnie jak Piotr Gacek. O ile potyczka z Iranem była dla niego zupełnie nieudana, z bardzo dobrej strony zaprezentował się przeciw Australii, pokazując, że wrócił już do zdrowia i odzyskuje formę.

4
/ 5

Przyjmujący:

Kapitan jest bezcenny dla tej drużyny. Nawet kiedy źle zacznie mecz, to potrafi się zmobilizować i odmienić swoją grę. Miewał słabsze momenty w ataku, po nim również widać było zmęczenie. Ale jego waleczny charakter i umiejętność poderwania kolegów do walki po raz kolejny walnie się przyczyniły do sukcesu Polaków.

Sezon klubowy przestał w kwadracie i to było widać w jego pierwszych meczach. Ale ze spotkania na spotkania było coraz lepiej i dało się zauważyć, że coraz pewniej czuje się na boisku, zwłaszcza w ataku i w zagrywce. Pokazał, że może godnie zastąpić szóstkowych graczy, choć miał słabsze momenty w przyjęciu.

Do końca nie było pewne, czy w ogóle zagra w Tokio i w sumie wiele nie pograł. Niby kolano mu już nie dolegało, jednak widać było nieustannie, że nie jest w pełni zdrowy. Starał się pomóc drużynie, jak mógł, ale był to cień dawnego Miki. Zwłaszcza przyjęcie było jego piętą achillesową. Było słuszną decyzją trenera, że po kilku próbach postawił na innych przyjmujących.

Młody siatkarz wreszcie dostał więcej szans od trenera i w pełni je wykorzystał. Poza przyjęciem radził sobie doskonale w każdym elemencie, a niektóre jego ataki były naprawdę imponujące. Poza tym z racji wieku i własnej specyfiki Szalpuk wręcz emanuje energią na boisku niczym elektrownia jądrowa, co czasem działało ożywczo na bardziej zmęczonych kolegów.

5
/ 5

Libero:

Piotr Gacek - 4,5

W Tokio, które tak dobrze mu się kojarzy, rozegrał dwa ostatnie spotkania reprezentacyjne w karierze. Choć były to mecze, które nie miały już większego znaczenia, spisał się bardzo dobrze. Nie miał większych problemów w przyjęciu, popisywał się widowiskowymi obronami.

Wystąpił w pięciu spotkaniach, później poczynania kolegów oglądał z kwadratu dla rezerwowych. Wywiązał się ze swojego zadania, dbając o defensywę w zespole. Był omijany przez rywali w przyjęciu, rzadko się mylił. Widać jednak, że odczuwa trudy sezonu klubowego i nie jest jeszcze w najwyższej dyspozycji. Ta zapewne dopiero nadejdzie.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (8)
avatar
lewap90
6.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Drzyzga z Iranem spisał się słabo? Oglądałem i mi osobiście się podobało jego rozegranie. Ekspresy do skrzydeł, kombinacyjnie. Środkowi zawalili ten mecz - bardzo niska skuteczność w ataku i 0 Czytaj całość