Byłe reprezentantki Polski w Antyszóstce 2. kolejki Orlen Ligi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W zestawieniu najsłabszych występów minionego tygodnia w ekstraklasie siatkarek nie zabrakło zawodniczek, które doskonale znamy z występów w biało-czerwonej koszulce.

1
/ 7

Rozgrywająca: Emilia Szubert (PTPS Piła) [1]*

- Atomówki czytały ją jak otwartą księgę - napisał o byłej reprezentantce Polski podczas spotkania z Atomem Trefl Sopot jeden z naszych korespondentów. Szubert nie była w stanie pomóc należycie swoim koleżankom, przez co pilanki dały się zablokować rywalkom dziesięciokrotnie i sześć razy oddawały im punkty przez własne niedoskonałości w ataku.

* liczba nominacji do Antyszóstki Orlen Ligi w tym sezonie

2
/ 7
Natasa Cikiriz (trzecia od prawej), fot. orlenliga.pl
Natasa Cikiriz (trzecia od prawej), fot. orlenliga.pl

Trafić do Antyszóstki mimo wygranego meczu? Serbska atakująca małopolskiego reprezentanta Orlen Ligi pokazała, że można. Cikiriz zastąpiła Magdalenę Wawrzyniak po trzecim secie meczu z Legionovią Legionowo, ale trudno powiedzieć, by stanowiła cenne wsparcie. Tylko 27 procent skuteczności w ataku, cztery zablokowane akcje i jeden blok - to cały dorobek młodej zagranicznej atakującej. Odnotujmy jednak, że w tie-breaku skończyła połowę ze swoich sześciu zbić.

3
/ 7

Środkowa: Natalia Misiuna (Pałac Bydgoszcz) [1]

Mało kto spodziewał się, że liderka Pałacanek po pierwszym secie starcia z Chemikiem Police "zjechała do boksu", czyli kwadratu rezerwowych i tam została do końca. Najwyraźniej trener Grabowski uznał, że zawodniczka, która nie kończy żadnego z pięciu ataków w partii i nie powstrzymuje rywalek blokiem, nie pomoże w dalszej części meczu. Co ciekawe, tę partię akurat bydgoszczanki wygrały, kolejnych, w których wystąpiła Małgorzata Śmieszek - już nie.

4
/ 7

Sikorska, przesuwana przed sezonem na przyjęcie, w meczu z łódzkim ŁKS-em wróciła na środek siatki i nie zachwyciła. Nie blokowała ona ani razu w pięciosetowym, ostatecznie przegranym starciu, w ataku zaś skończyła tylko 3 z 10 posłanych do niej piłek. Można powiedzieć, że Monika Ptak, która zatrzymywała łodzianki aż 12 razy i okazała się gwiazdą kolejki, zagrała tak naprawdę za dwie środkowe, co nie jest dla Sikorskiej komplementem.

5
/ 7

Rzeszowski Developres od początku sezonu ma problemy z jakością przyjęcia, a występ Kaczorowskiej przeciwko Budowlanym Łódź zapewne utwierdził zarząd klubu w przekonaniu, że sprowadzenie kolejnej bułgarskiej przyjmującej jest konieczne. Reprezentantka Polski dostosowała się do poziomu koleżanki z ekipy, Kremeny Kamenovej: choć przyjęła jedynie 9 piłek, zdążyła oddać niepewnym odbiorem 4 punkty rywalowi, a z 18 akcji w ofensywie skończyła tylko pięć.

6
/ 7

Przyjmująca: Karolina Piśla (PTPS Piła) [1]

Mistrzyni Europy kadetek z 2013 roku wciąż nie może się odnaleźć w polskiej ekstraklasie, a ostatni mecz PTPS-u w Sopocie jedynie to potwierdził. Trudno zrzucać na karb młodego wieku tak słabą skuteczność, czyli zaledwie 1/11 w ofensywie plus dwa błędy i jeden zablokowany atak. W przyjęciu też nie było za różowo (2 błędy na 18 odbiorów, 44 proc. przyjęcie pozytywnego i 11 perfekcyjnego).

7
/ 7

Sam trener Parkitny przyznał po meczu w Tauronem MKS Dąbrowa Górnicza, że oczekiwał od Białorusinki lepszej gry i dlatego w drugim secie na stałe zastąpiła ją Kamila Colik. Pawlukowska dwukrotnie oddała punkty przeciwniczkom przez złe przyjęcia, zanotowała ledwie 31 proc. pozytywnego oraz 13 proc. perfekcyjnego odbioru i raczej nie pomagała swojej ekipie w uporządkowaniu gry obronnej. Dopiero po wejściu Colik ostrowczanki poprawiły się w tym aspekcie.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)