W tym artykule dowiesz się o:
Rozgrywająca: Emilia Szubert (PTPS Piła) [1]*
- Atomówki czytały ją jak otwartą księgę - napisał o byłej reprezentantce Polski podczas spotkania z Atomem Trefl Sopot jeden z naszych korespondentów. Szubert nie była w stanie pomóc należycie swoim koleżankom, przez co pilanki dały się zablokować rywalkom dziesięciokrotnie i sześć razy oddawały im punkty przez własne niedoskonałości w ataku.
* liczba nominacji do Antyszóstki Orlen Ligi w tym sezonie
Atakująca: Natasa Cikiriz (Polski Cukier Muszynianka Enea Muszyna) [1]
Trafić do Antyszóstki mimo wygranego meczu? Serbska atakująca małopolskiego reprezentanta Orlen Ligi pokazała, że można. Cikiriz zastąpiła Magdalenę Wawrzyniak po trzecim secie meczu z Legionovią Legionowo, ale trudno powiedzieć, by stanowiła cenne wsparcie. Tylko 27 procent skuteczności w ataku, cztery zablokowane akcje i jeden blok - to cały dorobek młodej zagranicznej atakującej. Odnotujmy jednak, że w tie-breaku skończyła połowę ze swoich sześciu zbić.
Środkowa: Natalia Misiuna (Pałac Bydgoszcz) [1]
Mało kto spodziewał się, że liderka Pałacanek po pierwszym secie starcia z Chemikiem Police "zjechała do boksu", czyli kwadratu rezerwowych i tam została do końca. Najwyraźniej trener Grabowski uznał, że zawodniczka, która nie kończy żadnego z pięciu ataków w partii i nie powstrzymuje rywalek blokiem, nie pomoże w dalszej części meczu. Co ciekawe, tę partię akurat bydgoszczanki wygrały, kolejnych, w których wystąpiła Małgorzata Śmieszek - już nie.
Środkowa: Aleksandra Sikorska (Impel Wrocław) [1]
Sikorska, przesuwana przed sezonem na przyjęcie, w meczu z łódzkim ŁKS-em wróciła na środek siatki i nie zachwyciła. Nie blokowała ona ani razu w pięciosetowym, ostatecznie przegranym starciu, w ataku zaś skończyła tylko 3 z 10 posłanych do niej piłek. Można powiedzieć, że Monika Ptak, która zatrzymywała łodzianki aż 12 razy i okazała się gwiazdą kolejki, zagrała tak naprawdę za dwie środkowe, co nie jest dla Sikorskiej komplementem.
Przyjmująca: Klaudia Kaczorowska (Developres SkyRes Rzeszów) [1]
Rzeszowski Developres od początku sezonu ma problemy z jakością przyjęcia, a występ Kaczorowskiej przeciwko Budowlanym Łódź zapewne utwierdził zarząd klubu w przekonaniu, że sprowadzenie kolejnej bułgarskiej przyjmującej jest konieczne. Reprezentantka Polski dostosowała się do poziomu koleżanki z ekipy, Kremeny Kamenovej: choć przyjęła jedynie 9 piłek, zdążyła oddać niepewnym odbiorem 4 punkty rywalowi, a z 18 akcji w ofensywie skończyła tylko pięć.
Przyjmująca: Karolina Piśla (PTPS Piła) [1]
Mistrzyni Europy kadetek z 2013 roku wciąż nie może się odnaleźć w polskiej ekstraklasie, a ostatni mecz PTPS-u w Sopocie jedynie to potwierdził. Trudno zrzucać na karb młodego wieku tak słabą skuteczność, czyli zaledwie 1/11 w ofensywie plus dwa błędy i jeden zablokowany atak. W przyjęciu też nie było za różowo (2 błędy na 18 odbiorów, 44 proc. przyjęcie pozytywnego i 11 perfekcyjnego).
Libero: Olga Pawlukowska (KSZO Ostrowiec SA) [1]
Sam trener Parkitny przyznał po meczu w Tauronem MKS Dąbrowa Górnicza, że oczekiwał od Białorusinki lepszej gry i dlatego w drugim secie na stałe zastąpiła ją Kamila Colik. Pawlukowska dwukrotnie oddała punkty przeciwniczkom przez złe przyjęcia, zanotowała ledwie 31 proc. pozytywnego oraz 13 proc. perfekcyjnego odbioru i raczej nie pomagała swojej ekipie w uporządkowaniu gry obronnej. Dopiero po wejściu Colik ostrowczanki poprawiły się w tym aspekcie.