W tym artykule dowiesz się o:
Rozgrywająca: Marlena Pleśnierowicz (Pałac Bydgoszcz) [1]*
Mecz z Tauronem MKS Dąbrowa Górnicza nie należał do popisowych gier reprezentantki Polski, która już w drugim secie przegranego (0:3) spotkania trafiła na stałe do kwadratu rezerwowych. Pleśnierowicz chciała poradzić sobie z brakiem Magdy Jagodzińskiej w meczowym składzie wykreowaniem Eweliny Krzywickiej na liderkę ataku, ale to sprawdziło się jedynie w partii numer jeden.
Ofensywa bydgoszczanek z 24-latką w składzie osiągnęła 32 procent skuteczności w pierwszym secie i ledwie 22 w drugim. Gdy na parkiet weszła Paulina Bałdyga, gra Pałaca została w końcu wzbogacona o udane akcje środkowych, a skrzydłowe dostawały szybsze piłki, co przyniosło nieco lepszą grę Pałacanek.
* liczba nominacji do Antyszóstki kolejki w tym sezonie Orlen Ligi
Atakująca: Karolina Goliat (Atom Trefl Sopot) [1]
Atomówki wygrały w pięciu setach z łódzkim ŁKS-em (mogły w trzech, a niewykorzystanie piłki meczowej zemściło się), natomiast polsko-belgijska atakująca sopocianek nie będzie dobrze wspominała swojego występu. Jej zespół triumfował w dwóch pierwszych partiach... pomimo 20-latki w swoim składzie. Goliat na 16 prób zapunktowała zaledwie raz i trzy razy nadziewała się na blok rywala. W trakcie trzeciego seta zmieniła ją Martyna Łukasik, która została wybrana MVP całego starcia.
ZOBACZ WIDEO Jerzy Dudek: To najlepszy rok reprezentacji po '82
Środkowa: Justyna Sosnowska (Polski Cukier Muszynianka Enea Muszyna) [2]
Tym razem zdolna środkowa Mineralnych zaliczyła w statystykach klasyczny pusty przebieg. Okrągłe zero: w punktach, udanych zagrywkach, blokach i skutecznych atakach (2 próby, jedna zablokowana). Przeciwniczki z Chemika Police robiły ze środkiem siatki małopolanek, co tylko im się żywnie podobało i nic dziwnego, że w drugim secie Sosnowską do końca (dodajmy: szybkiej) konfrontacji zastąpiła Tanja Sredić.
Środkowa: Iga Chojnacka (Legionovia Legionowo) [1]
Siatkarka od lat grająca w Legionowe notuje naprawdę niezły sezon, ale każdemu zdarzają się wpadki. Nie inaczej jest w przypadku Chojnackiej, która w starciu z Impelem Wrocław wytrzymała na boisku tylko dwa z trzech setów. 22-latka zapisała się w statystykach nierównego boju tylko jednym punktem (1/7 w ataku, żadnego bloku) i nic dziwnego, że w jej miejsce pojawiła się lepiej dysponowana tego dnia Klaudia Alagierska (4/5, 3 bloki, as serwisowy).
Przyjmująca: Patrycja Polak (Giacomini Budowlani Toruń) [1]
Cała linia przyjęcia toruńskich Budowlanych w meczu z rzeszowskim Developresem SkyRes spisywała się słabo, ale najwięcej należało się spodziewać właśnie po Patrycji Polak, która nieraz ratowała sytuację swoimi punktami. Tym razem zabrakło także ich: 1 błąd na 38 przyjęć (37 proc. odbioru pozytywnego, 13 perfekcyjnego) nie jest wynikiem tragicznym, natomiast 27 procent w ataku (8/30, 3 błędy i 6 zablokowanych uderzeń) i zejście z boiska w czwartym secie na rzecz Marty Janik o czymś świadczy.
Przyjmująca: Marina Cvetanovic (Polski Cukier Muszynianka Enea Muszyna) [3]
Słowenka zastępująca w Muszyniance Annę Grejman po niezłym początku sezonu po raz kolejny ląduje w naszej Antyszóstce i tym razem trudno było znaleźć w tej kolejce przyjmującą, która nadawałaby się do tego zestawienia bardziej niż Cvetanović. Mistrz Polski z Polic zmusił niejedną zdolną zawodniczkę rywala do kapitulacji, ale to, co zrobiła reprezentantka Słowenii, musiało rozczarować każdego kibica muszyńskiej kadry. Zagraniczna siatkarka z 22 posłanych do niej piłek skończyła... jedną i nawet dwa punktowe bloki nie ratują obrazu jej występu. Poza tym Cvetanović zepsuła trzy z ośmiu zagrywek i oddała Chemikowi trzy punkty przez niepewne przyjęcia serwisów.
Libero: Krystyna Strasz (ŁKS Commercecon Łódź) [1]
"Straszka" w swoim drugim oficjalnym spotkaniu w barwach ŁKS-u nie wypadła najlepiej w odbiorze zagrywek. Była ona odpowiedzialna za 7 z 12 punktów, jakie w tym elemencie straciły łodzianki w meczu z Atomem Trefl Sopot (43 proc. przyjęcia pozytywnego i 11 perfekcyjnego). Wychowanka klubu z Dąbrowy Górniczej tradycyjnie nadrabiała w asekuracji, ale tym razem nie wystarczyło to do ugrania przez łodzianki choćby dwóch punktów.