Udział w finale, spotkanie z fryzjerem, czy inne walkowery. Oni nie oszczędzali w prezentach w 2016 roku

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Rok 2016 był o tyle wyjątkowy, że zawodnicy czy też całe drużyny nie oszczędzały się w prezentach. Największymi dobrodziejami okazali się siatkarze PGE Skry Bełchatów, natomiast najbardziej zadowolona była Asseco Resovia Rzeszów.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 6

Błąd, który drogo kosztował, a rywala ucieszył

Od lat w regulaminie polskich rozgrywek istnieje zapis dotyczący liczby obcokrajowców na boisku. Tolerowana liczba wynosi maksimum trzy osoby z inną niż polska licencja, jednakże zostało to wystawione w tegorocznym sezonie na próbę. Wszystko za sprawą Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza i PGE Skry Bełchatów.

Pierwsza z drużyn dokonała falstartu w pierwszej kolejce Orlen Ligi. W meczu przeciwko Developresowi SkyRes Rzeszów dopuściła się czterech zagranicznych zawodniczek na boisku z powodu błędnej interpretacji obywatelstwa Dominiki Sobolskiej. PGE Skra również w jednej z akcji starcia z Espadonem Szczecin miała niedozwoloną liczbę obcokrajowców na boisko, tylko podłoże tego było inne. Doszło do precedensu za sprawą ludzkiego błędu, a konsekwencje tu i tu były takie same - walkower i kary pieniężne.

Nie ulega wątpliwości, że rywale, Developres SkyRes czy Espadon, trzy punkty w dorobku ligowej tabeli dostali w prezencie od faworyta. Tym bardziej, że sportowo mecze przegrali.

2
/ 6

Pomorscy dobrodzieje, czyli Lotos Trefl Gdańsk

Co prawda każda z polskich drużyn angażuje się mniej lub bardziej w akcje charytatywne, jednakże najwięcej inicjatyw ma pomorska drużyna Lotosu Trefla Gdańsk. Co więcej działa na różnych frontach.

Pomagają ciężko chorym dzieciom, uboższym rodzinom lub dokarmiać szczeniaki, czy też znaleźć zakwaterowanie bezdomnym kotom. Przykładowo tuż przed świętami odbył się finał jednego z zadań "Siatkarza z klasą". Na przestrzeni całego sezonu uczniowie z ośmiu gdańskich szkół współpracują z ekipą prowadzoną przez Andreę Anastasiego i co jakiś czas są nominowani przez klub do wykonania jakiegoś ciekawego zadania. W grudniu polegało ono na zaprojektowaniu siatkarskich puzzli, z których dochód przeznaczony był na cele charytatywne.

3
/ 6

BBTS Bielsko-Biała sprezentowało upragnionego seta Asseco Resovii Rzeszów

Ubiegłoroczne rozgrywki PlusLigi brutalnie pokazały, że nigdy nie można rozdawać punktów przed meczem. O słuszności tego stwierdzenia w praktyce dowiedziała się PGE Skra Bełchatów, której na nosie zagrali siatkarze BBTS-u Bielsko-Biała.

W ostatnim meczu fazy zasadniczej rozgrywek 2015/16, bełchatowianie teoretycznie mieli miejsce w finale, a na 100 proc. zapewnić miało im to zwycięstwo z o wiele słabszym BBTS-em 3:0. Na teoretycznym miejscu jednak stanęło, bowiem już w pierwszej partii rywalizacji PGE Skra uległa rywalowi, czym przekreśliła swoje marzenia o krajowym złocie.

Obdarowaną przez BBTS drużyną była Asseco Resovia Rzeszów, która automatycznie mając lepsze ratio setów od bełchatowian, wskoczyła na drugą pozycję w tabeli i do upragnionego finału PlusLigi.

4
/ 6

Rzeszowski Janosik

Jednakże Asseco Resovia mając mnóstwo szczęścia i niejednokrotnie dostając "coś" w prezencie, sama nie była lepsza w rozdawaniu podarunków innym. Na przestrzeni 2016 roku podopieczni Andrzeja Kowala potrafili wygrywać z najlepszymi, lecz z gorszymi na papierze notorycznie męczyli się, a zdarzało im się nawet przegrywać z kretesem i to na własnym terenie.

Choć nie można odmówić zasług za zwycięstwo mniej utytułowanym przeciwnikom Pasów, warto zauważyć, że w wielu przypadkach to bardziej Asseco Resovia przegrywała mecz, aniżeli rywal go wygrywał. Wicemistrzowie Polski w poniesionych porażkach nie oszczędzali w prezentach i dopuszczali się ogromnej liczby błędów własnych.

5
/ 6

Tie-breakowy zawrót głowy w Legionowie

Ewidentnie piąty set nie leży siatkarkom Legionovii Legionowo. W tegorocznym sezonie klub z Mazowsza niejednokrotnie wychodził z opresji, lecz tylko częściowo. Doprowadzał do tie-breaka, jednakże na tym stawało, Legionovia zgarniała punkt, a dwa poniekąd za sprawą swoich wyborów, pozostawiała rywalkom.

Obecny bilans to Legionovia 0 - tie-break 4. Najbliższy mecz zawodniczki Roberta Strzałkowskiego zagrają 4 stycznia u siebie z Grot Budowlanymi Łódź. Czy w nowym roku uda się legionowiankom zakończyć z tie-breakowym obdarowywaniem rywali i w końcu się przełamią?

6
/ 6

Szlachetny prezent Jakuba Bednaruka. Pomogli Andrzej Wrona i Karol Kłos 

W ostatnim czasie oryginalnym pomysłem popisał się trener stołecznej drużyny, Jakub Bednaruk. Szkoleniowiec ONICO AZS-u Politechniki Warszawskiej postanowił wspomóc Fundację Herosi tworząc aukcję, w której zaoferował... swoje włosy. Bednaruk zadeklarował się, że zetnie włosy, gdy zostanie uzbierane 15 tysięcy na rzecz ciężko chorych dzieci, co ostatecznie doszło do skutku.

Warto nadmienić, że tak jak Bednaruk zrobił prezent ciężko chorym dzieciom, tak Andrzej Wrona i Karol Kłos mocno mu w tym pomogli i przyspieszyli jego wizytę u fryzjera. Podczas gdy trwała akcja zbierania pieniędzy, wspomniana dwójka postanowiła zakończyć zabawę. Łącznie siatkarze wpłacili 10 tysięcy złotych wymagane do kompletnego pozbawienia trenera AZS-u Politechniki Warszawskiej włosów.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji

[/color]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
zgłoś błądZgłoś błąd w treści
Komentarze (1)
avatar
Boguś L.
26.12.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Rozumiem, że nie ma o czym pisać, ale to już jest gruba przesada. Co ma rywalizacja czysto sportowa do rozdawania prezentów? Najwyraźniej autorka ma problemy z rozumieniem istoty sportu.