W tym artykule dowiesz się o:
Rozgrywający: Tomasz Kowalski (AZS Częstochowa ) [3]*
Dwunasta z rzędu porażka częstochowian i ostatnie miejsce w tabeli chluby im nie przynoszą, ale mecz z GKS Katowice tylko w jednym secie był bardzo słaby w ich wykonaniu - w pierwszym. Właśnie w tym secie grę drużyny prowadził Kowalski i na jego barkach przede wszystkim ciąży odpowiedzialność za przegranie go do 14 (choć przyjęcie też nie porywało). Bardzo dużo chaosu i niedokładności oraz brak komunikacji z kolegami spowodowały, że jeszcze w tym secie został zmieniony i do wyjściowej szóstki już nie wrócił.
* - w nawiasie liczba nominacji do szóstki kolejki
Atakujący: Mariusz Wlazły (PGE Skra Bełchatów ) [1]*
Dotychczas trudno było mieć zastrzeżenia do gry jednego z najlepszych polskich atakujących, głównie budziła ona zachwyty, ale w meczu w Rzeszowie zagrał o wiele poniżej swojego poziomu. I był najsłabszym ogniwem swojego zespołu, walnie się przyczyniając do złego dla PGE Skry wyniku. W ataku skończył zaledwie jedną trzecią otrzymanych piłek, pięć razy dał się zablokować, a trzykrotnie popełnił w tym elemencie błąd. Ale największy błąd popełnił przy stanie po 26 w zaciętej końcówce trzeciego seta, dotykając siatki przy przebijaniu przechodzącej. Przez cały mecz wykonał jeden punktowy blok i miał jednego asa serwisowego, a zepsuł pięć zagrywek. Zakończył spotkanie z ujemnym ratio, co rzadko zdarza się atakującym.
* - w nawiasie liczba nominacji do szóstki kolejki
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji
Środkowy: Marcus Boehme (Cuprum Lubin ) [2]*
Siatkarze Cuprum Lubin z pewnością liczyli na wywiezienie kompletu punktów z Sosnowca. A tymczasem w starciu z MKS-em Będzin, musieli uznać wyższość rywala po pięciosetowej walce. Jednym ze słabszych ogniw przyjezdnego zespołu był Marcus Boehme. Środkowy atakował ze skutecznością zaledwie 33 proc. i ani razu nie zablokował rywala. Nie dołożył żadnego punktu zagrywką, co więcej, zepsuł ich cztery. Nic dziwnego, że opuścił boisko już w drugim secie z jednym tylko punktem na koncie.
* - w nawiasie liczba nominacji do szóstki kolejki
Środkowy: Jędrzej Maćkowiak (Effector Kielce ) [3]*
Dla Effectora Kielce starcie z Cerrad Czarnymi Radom jest jednym z tych do szybkiego zapomnienia. Ekipa z województwa świętokrzyskiego przegrała w trzech setach i zaprezentowała się słabo. Do nieudanych to spotkanie zaliczy środkowy Jędrzej Maćkowiak, który przez trzy sety zdołał zdobyć zaledwie dwa punkty. Co gorsza, nie zaliczył żadnego bloku, a w ataku skończył tylko jedną z siedmiu piłek. Co prawda popisał się asem serwisowym, ale na środku siatki zaliczył bezbarwny występ.
* - w nawiasie liczba nominacji do szóstki kolejki
Przyjmujący: Miłosz Hebda (Lotos Trefl Gdańsk ) [2]*
Mecz w Kędzierzynie-Koźlu zupełnie nie wyszedł całej trójmiejskiej drużynie, ale najbardziej temu przyjmującemu. Skończył trzy ataki (z jedenastu), czyli o jeden mniej niż jego ataki, które zostały zablokowane przez rywali (cztery). W przyjęciu oddał cztery punkty bezpośrednio, a na poziomie przyzwoitym udało mu się przyjął niewiele ponad jedną trzecią serwisów przeciwnika. Własną zagrywką nic nie zdziałał. Dołożył dwa punktowe bloki (dwie trzecie dorobku w tym elemencie całej jego drużyny) i zakończył mecz z pięcioma punktami.
* - w nawiasie liczba nominacji do szóstki kolejki
Przyjmujący: Marcin Wika (Espadon Szczecin ) [2]*
W ogólnym rozrachunku, przyjęcie było jednym z niewielu pozytywów w grze Espadonu Szczecin podczas meczu na Torwarze. Beniaminek ostatecznie przegrał w trzech setach, a siatkarzem, który został zmieniony w drugiej partii, był Marcin Wika. Doświadczony zawodnik był jedynym, który nie radził sobie dobrze z odbiorem zagrywki przeciwników. Co gorsza, był nieskuteczny w ofensywie. Nie skończył ani jednego z sześciu ataków, popełniając proste błędy przy dwóch próbach. Trener Michał Gogol i tak był cierpliwy, ostatecznie w miejsce Wiki na parkiet wszedł Dominik Depowski.
* - w nawiasie liczba nominacji do szóstki kolejki
Libero: Damian Sobczak (Effector Kielce ) [3]*
Nie pierwszy raz w tym sezonie najsłabszym libero w kolejce okazuje się siatkarz z drużyny z Kielc. Tym razem Damian Sobczak podczas starcia z Cerrad Czarnymi Radom zanotował bardzo kiepski występ. Przyjmował zagrywkę 14 razy, więc przeciwnicy go szczególnie nie oszczędzali, widząc, że wcale nie jest mocnym punktem w defensywie. Libero zanotował jeden błąd, ale policzono mu tylko 21 proc. odbioru dokładnego i 14 proc. perfekcyjnego.
* - w nawiasie liczba nominacji do szóstki kolejki