W tym artykule dowiesz się o:
Rozgrywający:
Fabian Drzyzga - 1,5
Zgadzamy się z trenerem De Giorgim, co do decyzji o opuszczeniu boiska przez Fabiana Drzyzgę już w pierwszym secie. Choć tak naprawdę szkoleniowiec reprezentacji Polski powinien był ją podjąć także we wcześniejszych spotkaniach. Gracz Asseco Resovii Rzeszów był dla Brazylijczyków zbyt przewidywalny.
Grzegorz Łomacz - 3,5
Jego wejście odrobinę pobudziło polski zespół do gry, choć Biało-Czerwoni mieli jeszcze masę innych problemów w meczu z Brazylią. Jako jeden z nielicznych spośród Polaków miał na swoim koncie asa serwisowego. Gra mistrzów świata wyglądała lepiej, gdy za sterami zasiadł nowy rozgrywający PGE Skry Bełchatów.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie
Atakujący:
Dawid Konarski - 2,5
Oczekiwaliśmy po nim nieco więcej na prawym skrzydle. Przyzwyczaił nas w poprzednich spotkaniach do skuteczności znacznie lepszej niż 41 procent, które zanotowano mu po meczu z Canarinhos. W sobotę trener Ferdinando De Giorgi nie zwlekał z dokonywaniem zmian, toteż "Konar" krążył między boiskiem a ławką rezerwowych.
Maciej Muzaj - 3
Zatrudniony do atakowania był głównie w drugim secie, ale z pełną świadomością możemy napisać, że nie zawiódł. W ogóle nie było po nim widać żadnej tremy, co znalazło odzwierciedlenie w statystykach. Młody atakujący skończył sześć z trzynastu piłek.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie
ZOBACZ WIDEO: Polak chce dokonać niemożliwego na K2. "To bardzo trudne wyzwanie, ale uważam, że da się to zrobić"
Środkowi:
Mateusz Bieniek - 4
Najsilniejszym punktem Biało-Czerwonych w sobotnim meczu był zdecydowanie blok. A odpowiedzialna za niego była właśnie dwójka Bieniek-Lemański. Pierwszy z nich może poszczycić się pięcioma punktowymi czapami. W ataku wykorzystywany był nieco mniej, ale gdy już został wywołany do tablicy, kończył ataki.
Bartłomiej Lemański - 4,5
Zdecydowanie powetował sobie kiepski występ w starciu z Bułgarami. Było go pełno wszędzie - w ataku, w bloku, jak również w polu serwisowym. To jego zagrania sprawiały, że w sercach polskich kibiców tliły się nadzieje na tie-breaka. Nie udało się do niego doprowadzić, ale najwyższy ze wszystkich reprezentantów Polski może chodzić z podniesionym czołem.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie
Przyjmujący:
Artur Szalpuk - 4
Dał bardzo dobrą zmianę za swojego rówieśnika, Aleksandra Śliwkę. Bardzo pomagał przede wszystkim w przyjęciu zagrywki, ale gdy rozgrywający posyłali do niego piłkę na skrzydło, również sobie radził całkiem przyzwoicie. Kto wie, być może zagości w kadrze na dłużej, niż tylko na turniej w Warnie.
Bartosz Kurek - 3
Kilkukrotnie trafiony zagrywką, ale łącznie musiał ich przyjąć blisko 30. Ponadto nadrabiał to, co nie do końca dobrze odebrał postawą w ofensywie, gdzie zgromadził dokładnie 50 procent skuteczności. Średni występ, więc średnia ocena.
To nie był jego dzień. Kredyt zaufania dla niego u trenera de Giorgiego skończył się już po pierwszym secie, bo zszedł bezpowrotnie. My to doskonale rozumiemy, trudno jest grać cały czas na wysokim poziomie.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie
Libero:
Paweł Zatorski - 2
Canarinhos nie dawali mu spokoju. Tym razem popularny "Zator" nie stwarzał komfortowej sytuacji rozgrywającym reprezentacji Polski. Znamy go też z wielu doskonałych obron, których akurat w sobotnim meczu z Brazylią brakowało.
Damian Wojtaszek - grał zbyt krótko, aby go ocenić.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie