Liga Narodów Kobiet. Mistrzynie gonitwy. Oceny po meczu Polska - Niemcy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Polskie siatkarski pokonały kadrę Niemiec 3:1 w drugim spotkaniu turnieju Ligi Narodów Kobiet w Opolu. Łatwo nie było, bo nasze rodaczki wiele razy musiały gonić wynik, ale podołały one różnym trudnościom.

1
/ 6
Siatkarki reprezentacji Polski
Siatkarki reprezentacji Polski

[b]

Liczyło się tylko zwycięstwo[/b]

- Znamy tę drużynę bardzo dobrze. Często ze sobą gramy, co ma swoje plusy i minusy. W ich kadrze brakuje dwóch czołowych zawodniczek. Będziemy faworytem, ale to od nas zależy czy zakończymy mecz zwycięsko. Niemki zapewne się przed nami nie położą. Będą chciały się odgryźć za porażkę z Montreux, dlatego możemy spodziewać się trudnego pojedynku - mówiła przed starciem z Niemkami Malwina Smarzek. Polskim siatkarkom bardzo zależało na wygranej z reprezentantkami naszego zachodniego sąsiada po wtorkowej przegranej z Włoszkami (2:3).

ZOBACZ WIDEO Kwolek o Leonie w reprezentacji Polski. "Sporo mogę się od niego nauczyć"

2
/ 6
Joanna Wołosz (nr 14)
Joanna Wołosz (nr 14)

Rozgrywające

Wołosz grała podobnie do swojej vis a vis z kadry Niemiec: obciążenie atakiem dwóch najlepszych dostępnych opcji, a korzystanie z reszty zawodniczek po swojej stronie było dość oszczędne. Taka taktyka miała swoje plusy i minusy, co widać było zwłaszcza w trzecim i czwartym secie. Na szczęście w odwodzie była Marlena Pleśnierowicz, która wchodziła w trudnych momentach na boisko i dawała sporo od siebie (choć oczywiście Smarzek była opcją numer jeden).

3
/ 6
Malwina Smarzek
Malwina Smarzek

Atakująca

Trudno było mieć jakiekolwiek zastrzeżenia do najważniejszego elementu w układance Jacka Nawrockiego. 28 punktów na aż 65 ataków, 3 ważne bloki, as i branie na siebie sporej odpowiedzialności za powodzenie drużyny w decydujących akcjach - do takich występów Smarzek jesteśmy przyzwyczajeni i należy się cieszyć, że bombardierka Biało-Czerwonych nie ma zwyczaju zawodzić.

4
/ 6
Agnieszka Kąkolewska
Agnieszka Kąkolewska

Środkowe

Środek siatki był największa bolączką Polek przez większość meczu, co było widać zwłaszcza po Kąkolewskiej, przeplatającej bardzo udane fragmenty meczu, choćby w trzecim secie, z zadziwiającą nieporadnością. Kamila Witkowska spisywała się od niej zdecydowanie lepiej w ataku, ale brakowało jej punktowego bloku, dlatego Jacek Nawrocki zdecydował się na super rezerwową Alagierską i to była najlepsza możliwa decyzja. Zagrywki i bloki mistrzyni Polski w końcówce trzeciego i czwartego seta były na wagę złota.

5
/ 6
Natalia Mędrzyk
Natalia Mędrzyk

Przyjmujące

Jak na przyjmującą, która większość sezonu spędziła w kwadracie rezerwowych, Mędrzyk nadzwyczaj dobrze radzi sobie w roli podstawowej skrzydłowej kadry. Została odciążona od przyjęcia i dzięki temu mogła rozwinąć skrzydła w ataku (15/34). Martynie Grajber poszło w ofensywie zdecydowanie gorzej (3/14), za to w przyjęciu i obronie przez większość meczu robiła swoje i w tych elementach nie można mieć było do niej większych uwag.

6
/ 6
Na środku Paulina Maj-Erwardt
Na środku Paulina Maj-Erwardt

Libero

W pierwszych dwóch setach odstawała od Grajber w skuteczności przyjęcia, miała też na koncie zagrywki, które powinna przyjąć. Ale im dłużej trwał mecz i im bardziej przybierał on dramatyczny obrót, przydatność Maj-Erwardt rosła i widać było, że drużyna może na nią liczyć także w obronie.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (2)
avatar
Grieg
23.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
3,5 dla Kąkolewskiej mocno na wyrost, niewątpliwie zdarzyło jej się wiele lepszych meczów niż wczorajszy.  
Wiesia K.
23.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pleśnierowicz i Alagierska weszły za późno - z Włoszkami też moglibyśmy wygrać ,gdyby Trener bardziej z nich korzystał...