W tym artykule dowiesz się o:
Magiczny wieczór w Lublanie.
Słoweński portal rtvslo.si nie oszczędza mocnych słów i wykrzykników. Dziennikarze są zachwyceni tym, co wydarzyło się w czwartek w Lublanie. "Fenomenalna gra, olbrzymia energia, magiczny wieczór. Słoweński huragan, który wywiał Polaków. Bajka z epilogiem w Paryżu" - takimi słowami dziennikarz Tomaz Okorn opisuje zakończony wynikiem 3:1 mecz reprezentacji Słowenii z Polską.
"Paryżu, nadchodzimy! Słowenia nie bała się faworyzowanych rywali, prezentując się podobnie jak w ćwierćfinale przeciwko Rosjanom. Polska nie zobaczy czwartego z rzędu finału mistrzostw Europy mimo "zakupu" Wilfredo Leona. Z kolei Słowenia będzie w nim tak samo jak w 2015 roku. Hala długo po meczu entuzjastycznie podskakiwała razem z bohaterami meczu" - relacjonuje RTV SLO.
"Polacy nie mogą nas nie doceniać"
- Myślę, że zasłużyliśmy na finał. Raz po raz udowadniamy, że Polacy nie mogą nas nie doceniać, nawet jeżeli sprowadzili Leona, którego wszyscy uważają za boga - cytuje portal rtvslo.si Klemena Cebulja, przyjmującego Słowenii. - Nie ma znaczenia, kto jest po drugiej stronie siatki. Powiedzieliśmy sobie, że zrobimy wszystko co możliwe i przed taką publicznością wszystko może się wydarzyć. Pokazaliśmy niesamowitą wolę zwycięstwa i to, że jakość naszej gry jest wystarczająca, żeby pokonać Polską - dodaje Tine Urnaut, kapitan reprezentacji.
ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa Europy siatkarzy. Kubiak o niefortunnej sytuacji z lotem. "Tak się złożyło, że mam kilka numerów do ważnych ludzi"
Zwycięstwo z "aroganckimi" Polakami
Słoweńcy triumfują. To oni mogą przygotowywać się do finału ME 2019. "Słowenia jest u szczytu siatkarskiej euforii. Jest ona jeszcze większa niż cztery lata temu, kiedy reprezentacja zdobyła srebrne medale w mistrzostwach Europy. W tym roku fani mogli oglądać bohaterów na żywo, z bliska, a na trybunach nie wystarczyło miejsc dla wszystkich, którzy chcieliby zobaczyć półfinał. Ostatni pakiet ponad 2500 biletów, który został wystawiony na sprzedaż, rozszedł się dokładnie w 118 sekund" - opisuje kulisy meczu z Polską dziennikarz delo.si.
Ten sam portal pisze również o zwycięstwie z "aroganckimi" Polakami. Siatkarze ze Słowenii na gorąco po meczu zwracali uwagę na dużą pewność siebie Biało-Czerwonych, która dodatkowo mobilizowała do walki. - Cieszę się, że pokonaliśmy Polaków. Są przekonani, że są lepsi od nas, ale myślę, że w końcu pokazaliśmy im, kto rządzi - cytuje portal Janiego Kovacicia, libero.
To była sensacja
Dziennikarze spoza Słowenii są bardziej powściągliwi w swoich opiniach, ale potwierdzają, że to Polska była faworytem, a wygrana gospodarzy z Polakami to "sensacja". Tego słowa używa w tytule relacji na przykład portal worldofvolley.com. Dalej czytamy: "Słowenia wyeliminowała obecnego mistrza kontynentu Rosję w ćwierćfinale, a w półfinale mistrza świata Polskę. Co za wyczyn! Polska przegrała tylko seta we wcześniejszych siedmiu meczach".
Znowu to zrobili!
Strona europejskiej konfederacji siatkówki cev.eu przypomina, że Słowenia nie po raz pierwszy zaszkodziła reprezentacji Polski w mistrzostwach Europy. Ponadto już w tym turnieju pokonała kolejnego mocarza. "Ponownie siatkarska impreza w Lublanie zakończyła się świętowaniem. Po pokonaniu Bułgarii i Rosji przyszedł czas na Polskę" - czytamy.
Najważniejszym siatkarzem meczu został wybrany Tine Urnaut. "Był nie tylko inspirującym kapitanem i najlepszym atakującym, ale również brał na siebie odpowiedzialność za kluczowe punkty w trzecim i w czwartym secie. One okazały się najważniejsze. Zakończył spotkanie z 18 "oczkami" i 56 procentami pozytywnego przyjęcia" - wylicza cev.eu zasługi lidera Słoweńców.