Mohammed Al Hachdadi wystrzelił asa na zakończenie meczu.

Piłki meczowe dla Jastrzębskiego Węgla!

Na domiar złego dla radomian pomagają oni obecnie przeciwnikom swoimi błędami. Lucas Loh nie przymierzył atakiem w boisko.

Jastrzębski Węgiel na granicy 20 punktów. Ostatnia szansa na zryw przyjezdnych.

Bartosz Firszt zatrzymany blokiem i już niewiele brakuje jastrzębianom do szczęścia.

Radomianie popisali się spektakularnym pościgiem w poprzednim secie, ale nic dwa razy się nie zdarza. Przynajmniej tak mówią. Wyraźne prowadzenie Jastrzębskiego Węgla. Rafał Szumura nie miał problemu z wykorzystaniem do zdobycia punktu bloku przyjezdnych.

Ponownie można mówić o serii trzech skutecznych akcji gospodarzy. Szalka w czwartym secie przechyla się na ich stronę. Duża radość ze zdobycia punktu wskutek asa serwisowego Jurija Gladyra, a niewiele później trzeba było oczekiwać na kolejne "oczko" za niedostatek techniczny Cerradu Enei Czarnych Radom.

Trzy skuteczne akcje gospodarzy z rzędu. To może być kluczowy moment.

Zasadniczo wyrównał się ten mecz. Trudniej jest jastrzębianom o wypracowanie sobie przewagi niż w początkowych setach. Z kolei Cerrad Enea Czarni Radom dojechali do Jastrzębia-Zdroju i ciałami i duchami.

Muszą się budzić jastrzębianie, ponieważ w tym meczu zaczęło pachnieć ich stratą punktów. Trzy akcje z rzędu wygrane bez gospodarzy, którzy w poprzedniej partii zachowali się nonszalancko, lekceważąco i muszą pozostać na boisku jeszcze przez minimum pół godziny.

Rozpoczął się czwarty set, którego w pewnym momencie meczu trudno było się spodziewać. Idą za ciosem podopieczni Roberta Prygla i ponownie to oni punktują.

Bartosz Firszt zakończył trzeciego seta swoim atakiem.

Gra na przewagi.

Piłka meczowa po autowym ataku Dawida Dryji.

Remis. Seria koszmarnych pomyłek jastrzębian. To może mieć bolesne konsekwencje.

Jeszcze jedno przyspieszenie Cerradu Enei Czarnych Radom.

Cztery punkty przewagi jastrzębian.

Uciekają gospodarze. Mohammed Al Hachdadi i Jurij Gladyr skutecznie.

Raz prowadzą gospodarze, raz goście. Mnożą się wideo weryfikacje, ale trudno się temu dziwić, ponieważ każdy punkt w tym fragmencie trzeciego seta jest o dużym ciężarze.

Fragment siatkarskiego przeciągania liny, a to już z dużym prawdopodobieństwem około półmetek trzeciego seta.

Remis. Mohammed Al Hachdadi popisał się skutecznym atakiem w kontrze.

Utrzymuje się dwupunktowe prowadzenie Cerradu Enei Czarnych Radom. Daniel Gąsior przymierzył w pole przeciwnika.

Trudniejszy moment dla gospodarzy, ponieważ po ich stronie mnożą się wcześniej niespotykane pomyłki. To szansa na przedłużenie pojedynku przez Cerrad Eneę Czarnych Radom.

Pierwsza w meczu przerwa na żądanie trenera Jastrzębskiego Węgla, pierwsze również dwupunktowe prowadzenie przyjezdnych. Dawid Dryja ustrzelił jednego z przeciwników swoim serwisem.

Początkowo walka punkt za punkt jak na starcie wcześniejszych partii. Yacine Louati miał możliwość zapewnienia prowadzenia Jastrzębskiemu Węglowi, jednak jego kiwka została powstrzymana przez blok.

Od prowadzenia Cerradu Enei Czarnych Radom rozpoczęła się trzecia partia. Przyjezdni przed ostatnią szansą na zrobienie krzywdy Jastrzębskiemu Węglowi. Gospodarze nie chcą pozwolić sobie na dekoncentrację.

Rafał Szymura podsumował drugiego seta asem serwisowym. Ponownie wyraźna przewaga Jastrzębskiego Węgla potwierdzona rezultatem 25:17. Drobna dekoncentracja gospodarzy w końcówce nie doprowadziła do utraty pokaźnej zaliczki.

Piłki setowe po autowym serwisie Bartosza Firszta.

Muszą mocno wytężać wzrok gospodarze, żeby zobaczyć przeciwników za swoimi plecami. Tak serio - bardzo skuteczna i zdyscyplinowana gra Jastrzębskiego Węgla, a przewaga w dotychczasowych partiach jest bezdyskusyjna. Jurij Gladyr był autorem ostatniego skutecznego ataku w pole przyjezdnych, ale efektywni w ofensywie są wszyscy gospodarze.

Podobna historia jak w poprzednim secie. Z drobniutkimi problemami Jastrzębski Węgiel przybliża się do szczęśliwego dla siebie finału. Od czasu do czasu podrywają się radomianie, ale to wszystko za mało, żeby odrobić pokaźną już stratę.

Daniel Gąsior próbuje poderwać swój zespół do walki. Ma się z kim mierzyć, ale od czasu do czasu potrafi skutecznie ominąć albo obić jastrzębski blok. Jakby chwileczka rozluźnienia po stronie Jastrzębskiego Węgla.

Przerwy na żądanie trenera radomian nie pomagają zasadniczo, ponieważ z reguły po nich kolejny punkt zdobywa Jastrzębski Węgiel. Yacine Louati przed momentem nie dał nawet pomarzyć o podbiciu piłki przyjezdnym swoim potężnym atakiem.

Przerwa na żądanie po zablokowanym ataku Brendena Lee Sandera. Cztery punkty z rzędu zdobyte przez Jastrzębskiego Węgla, a to stawia gospodarzy w dobrej sytuacji przed dalszą częścią drugiego seta.

Po fragmencie wyrównanej siatkówki zrobił przewagę Jurij Gladyr. Nie po raz pierwszy tego popołudnia problemy z odebraniem zagrywek po stronie zespołu z województwa mazowieckiego.

Walka cios za cios. Pojawiły się dwa z rzędu błędy serwisowe Jastrzębskiego Węgla. Po nieudanym wprowadzeniu piłki do gry przez Łukasza Wiśniewskiego taką samą pomyłkę popełnił Lukas Kampa.

Na razie remis w drugim secie. W roli głównej Brenden Lee Sander, który błąd popełniony w polu serwisowym szybko naprawił dobrym atakiem. Radomianie nie pozwalają na oddalenie się swoim przeciwnikom.

Pora na drugiego seta. Nie jest szczególnie odkrywcze stwierdzenie, że w siatkówce sytuacja potrafi zmieniać się jak w kalejdoskopie. Do tego potrzeba jednak obniżenia poziomu gry przez Jastrzębski Węgiel i zwiększenia mocy uderzeniowej przez Cerrad Eneę Czarnych Radom.

Koniec seta, a jaki był każdy widzi po wynikach. Pewna, zdecydowana, męska siatkówka zaprezentowana przez Jastrzębski Węgiel. Jego dwa punkty przypadały średnio na jeden Cerradu Enei Czarnych Radom. Ostatnie "oczko" to efekt nieudanego serwisu Artura Pasińskiego.

Cała seria piłek setowych dla Jastrzębskiego Węgla. Zobaczymy, która z nich zostanie wykorzystana. Yacine Louati popisał się asem serwisowym.

Jastrzębski Węgiel jako pierwszy na granicy 20 punktów, a na jego przeciwnika będzie trzeba jeszcze trochę poczekać, a niewykluczone, że w tym secie się nie doczeka. Piękne są zagrywki gospodarzy. Wszedł w pole serwisowe Lukas Kampa i popisał się kolejnym asem.

Druga przerwa na żądanie trenera Roberta Prygla. Zdziałać coś w tym secie będzie już bardzo trudno, ale Cerrad Enea Czarni Radom próbują zebrać się do walki, ponieważ na razie są rozszarpywani na boisku.

Mohamed Al Hachdadi dostał piłkę w kontrataku i posłał ją idealnie w narożnik pola Cerradu Enei Czarnych Radom. Niby próbowali coś zdziałać w obronie przyjezdni, ale szansa na podbicie tego ataku była niewielka. Jak widać przewaga zespołu z województwa śląskiego nie topnieje.

Jakkolwiek to może zabrzmieć, mała stabilizacja w tym pojedynku. Gospodarze weszli wcześnie na wysokie obroty i nie pozwalają swoim przeciwnikom na razie na równorzędną rywalizację. Odpowiednio są nastawione celowniki jastrzębian w polu serwisowym.

Przerwa na żądanie Roberta Prygla. Pierwsza tak zdecydowana reakcja szkoleniowca przyjezdnych, ale trudno się temu dziwić. Pięć punktów przewagi Jastrzębskiego Węgla po wejściu w pole serwisowe Yacine'a Louatiego. Prowadzi on bombardowanie, a także dał czas blokującym na zbudowanie muru przy siatce.

Jastrzębski Węgiel na prowadzeniu i to ponownie trzypunktowym. Piłka w kontrataku trafiła do Jurija Gladyra, a ten już pokazał niejednokrotnie w tym sezonie, że sposób na umieszczanie jej w polu przeciwnika to on zna.

Na razie Robert Prygiel zachowuje stoicki spokój mimo niedalekiej ucieczki gospodarzy. Sokole oko szkoleniowca pozwoliło zdobyć punkt, ponieważ Mohammed Al Hachdadi popełnił błąd podwójnego odbicia.

Pierwsze wymiany ciosów na boisku, a najsilniejsze zadaje na razie z pola serwisowego Rafała Szymura. Huknął jednego asa, pozostałymi zagrywkami utrudnił radomianom przyjęcie i dzięki temu pierwsze konkretne prowadzenie w meczu po stronie Jastrzębskiego Węgla.