To już koniec tego meczu! Nie była to długa rywalizacja. VERVA Warszawa zrewanżowała się w stu procentach za porażkę poniesioną w rundzie jesiennej. Konfrontacja podsumowana atakiem Igora Grobelnego. 25:20 w trzecim secie i wygrana przyjezdnych 3:0 w dobrym stylu.

Piłki meczowe po ataku Igora Grobelnego.

Przełamanie po paśmie niepowodzeń gości. Mogło im się zrobić gorąco.

Cztery punkty z rzędu Aluronu CMC Zawiercie. Nie poddają się do końca gospodarze. Marcin Kania teraz urządził poważne egzaminy przyjmującym VERVY Warszawa, a że ci oblali testy, to konieczna jest przerwa na żądanie szkoleniowca.

Bartosz Kwolek w polu serwisowym, a to tradycyjnie duże niebezpieczeństwo dla gospodarzy. Pozostało im odprowadzić piłkę wzrokiem po asie.

Przerwa na żądanie szkoleniowca Aluronu CMC Zawiercie. Prawdopodobnie ostatnia w meczu. Odwrócenie losu tego seta, biorąc pod uwagę okoliczności, jest bardzo, bardzo trudnym zadaniem. Trener postanowił zawołać do siebie podopiecznych po kolejnym bloku VERVY Warszawa.

Nie wykorzystują swoich szans gospodarze. Mateusz Malinowski dostał piłkę od rozgrywającego i miał za zadanie ominąć podwójny blok przeciwnika. W zasadzie to zrobił, ale ponadto zaatakował poza boisko. Będą mieć do siebie pretensje o liczne akcje zawiercianie.

Paweł Halaba ma problem z przebiciem się przez blok. Piotr Nowakowski, Andrzej Wrona stawiają ścianę na siatce, a i skrzydłowi potrafią odebrać ochotę do atakowania swoim przeciwnikom.

Po powrocie na boisko kolejne piłki przyznane VERVIE Warszawa. Konsekwentni są będący na prowadzeniu siatkarze. Atakował obok bloku w pole przeciwnika Piotr Nowakowski.

Przerwa na żądanie szkoleniowca gospodarzy. Nie trzeba chyba specjalnie podkreślać, że w hali w Zawierciu słychać już ostatni dzwonek na poderwanie się do walki Aluronu CMC.

Mieli swoją szansę na doprowadzenie do remisu gospodarze, jednak nie wykorzystał jej Piotr Orczyk. Piłka trafiona dłonią przez tego zawodnika poszybowała poza boisko. Takimi podarunkami Aluron CMC Zawiercie tylko ułatwia zadanie przeciwnikom.

Pierwsze prowadzenie w trzecim secie VERVY Warszawa. Skutecznie grają blokiem przyjezdni i to niewątpliwie jeden z największych atutów w ich siatkówce.

Pora na trzeciego seta i być może będzie to ostatnia partia. W siatkówce nie brakuje jednak przykładów, kiedy po dwóch jednostronnych rundach następuje przełom w pojedynku.

W drugim secie wydarzenia zostały dominowane przez VERVĘ Warszawa. Drużyna ze stolicy Polski wygrała już otwierające rundę trzy akcje, a później jeszcze powiększała prowadzenie do efektownego wyniku 25:13. Na zakończenie partii Mateusz Malinowski zepsuł atak.

Piłki setowe dla VERVY Warszawa po kontrataku z wykorzystaniem drugiej linii.

Bartosz Kwolek dostał piłkę i doskonale wiedział, co z nią zrobić. Konsekwentnie atakuje w pole przyjmujący VERVY Warszawa. Nie ma pomysłu na jego zatrzymanie Aluron CMC Zawiercie.

Aluron CMC Zawiercie pozostaje kilka kroków za przeciwnikiem i to delikatnie powiedziane. VERVA Warszawa tymczasem na granicy 20 punktów w drugim secie i postara się sprawnie zakończyć tę rozgrywkę.

Druga w secie przerwa na żądanie szkoleniowca Aluronu CMC Zawiercie. Trudno myśleć o dogonieniu przeciwnika przy tak ogromnym dystansie, ale gospodarze mają za zadanie odnaleźć zagubioną równowagę w grze. Obecnie w zespole z województwa śląskiego panuje jeden wielki chaos.

Igor Grobelny bezwzględnie atakiem z przechodzącej piłki. Trafia serwisami VERVA Warszawa Orlen Paliwa, a to pomaga w punktowaniu. Już dziewięć "oczek" zaliczki stołecznego zespołu w drugim secie.

Nie trafią zagrywkami gospodarze, a to utrudnia wywarcie presji na przeciwnikach i dogonienie ich. Z kolei VERVA Warszawa z pewnością w działaniu, czego potwierdzeniem była akcja przeprowadzona z wykorzystaniem Bartosza Kwolka.

Z trudem przychodzi punktowanie zawodnikom z Zawiercia w drugim secie. Na przełamanie po serii niepowodzeń zaatakował Mateusz Malinowski. Tym razem nie zdążyli z blokiem rywale.

Po asie serwisowym Igora Grobelnego przerwa na żądanie trenera Aluronu CMC Zawiercie. Trzeba natychmiast reagować, ponieważ zbudowani sukcesem w pierwszym secie warszawiacy zaczynają odjeżdżać w drugiej rundzie.

Tym razem startują na wysoki poziom przyjezdni. Dwa razy złapali blokiem przeciwnika. Między innymi Mateusz Malinowski nie przebił się ze swoim atakiem przez dłonie.

Pora na drugiego seta w meczu w Zawierciu. W pierwszym dobre otwarcie zaliczyli gospodarze, ale nie nacieszyli się długo swoim prowadzeniem. Zobaczymy, co wydarzy się po krótkiej przerwie w pojedynku.

Od razu pierwsza piłka setowa wykorzystana przez warszawiaków. Wróciła ona na ich stronę siatki, a kontratak został przeprowadzony z wykorzystaniem lewego skrzydła. 25:21 dla zespołu z Warszawy.

Trzy piłki setowe po ataku Andrzeja Wrony.

Przerwa na żądanie szkoleniowca VERVY Warszawa. Po dwóch punktach zdobytych przez przeciwników postanawia reagować. Atakował Mateusz Malinowski i poradził sobie z blokiem.

Nie oddają swojego prowadzenia przyjezdni. Każdy punkt przybliża ich do sukcesu w pierwszym secie.

Teraz krótka seria wideo weryfikacji, więc drugi sędzia musi trochę pospacerować do monitora. Bartosz Kwolek zmierzył swoim atakiem boisko i trafił w koniec pola Aluronu CMC Zawiercie. Sokole oko arbitra to dostrzegło już w pierwszym momencie.

VERVA Warszawa jako pierwsza na granicy 20 punktów wywalczonych w pierwszym secie. Ostatnie na razie "oczko" przyjezdnych to efekt błędu w ataku Pawła Halaby. Sprawdzał szkoleniowiec Aluronu CMC Warty Zawiercie, ale wideo weryfikacja nie przydała się.

Trzy punkty z rzędu zdobyte przez VERVĘ Warszawa. To druga taka seria przyjezdnych w pierwszym secie. Tym razem już reaguje szkoleniowiec zawiercian i jest przerwa na jego żądanie.

Powoli siatkarze zmierzają w kierunku decydującej fazy pierwszego seta i już ta partia dostarcza sporo wrażeń. Mieli zaliczkę gospodarze, prowadzili goście, a obecnie przeciąganie liny.

Michał Superlak zaprezentował się mniej korzystnie w ataku niż w polu serwisowym. Błąd tego zawodnika i ponownie remis w Zawierciu. Nie pozwalają przeciwnikom na ucieczkę ani jedni, ani drudzy.

Michał Superlak huknął asem serwisowym. Nie ma na to riposty Aluron CMC Warty Zawiercie. Rozsypali się w przyjęciu gospodarze, a atakujący przyjezdnych tylko na to czekał.

Błędy, błędy i już na prowadzeniu VERVA Warszawa Orlen Paliwa. Aż cztery punkty z rzędu zdobyte przez przyjezdnych, których gra w ostatnich minutach nabrała rumieńców. Bezwzględnie korzystają z pomyłek warszawiacy.

Odbudowali przewagę gospodarze. Przyczaił się przy siatce Paweł Halaba, wyskoczył w odpowiednim momencie, zamknął kierunek i efektownie zapunktował blokiem.

Stopniała zaliczka Aluronu CMC Warty Zawiercie, a to już efekt kontrataku z wykorzystaniem Bartosza Kwolka. VERVA Warszawa chce jak najszybciej zapomnieć o swoim falstarcie i przegraniu trzech piłek z rzędu na początku spotkania.

Jeszcze raz piłka wrzucona do pewnego w działaniu w pierwszych minutach Mateusza Malinowskiego. Aluron CMC Warta Zawiercie pozostaje na trzypunktowym prowadzeniu, ale budzą się przyjezdni.

Rozpoczęli pojedynek od mocnych uderzeń gospodarze. Od początku na wysokich obrotach siatkarze z Zawiercia, a po kontrataku z wykorzystaniem Mateusza Malinowskiego od razu trzypunktowe prowadzenie.

Szóstki:

Aluron: Cavanna, Halaba, Muagututia, Flavio, Kania, Malinowski, Żurek (libero)

VERVA: Trinidad, Kwolek, Grobelny, Wrona, Nowakowski, Superlak Wojtaszek (libero)